piątek, 29 maja 2015

e-naturalne | Hydrolat z pąków białej herbaty | Hydrolat z kwiatów jaśminu

Hydrolaty to produkty, które idealnie zastępują mi wszelkie toniki. Jakiś czas temu ze sklepu e-naturalne przywędrowały do mnie 2 wody kwiatowe. Jednak czy obydwie okazały się wystarczająco dobre dla mojej skóry ? Zapraszam do czytania !






OPIS PRODUKTU - Hydrolat z pąków białej herbaty


Hydrolat z białej herbaty powstaje w wyniku destylacji pąków tej rośliny. Ze względu na swe właściwości przeciwstarzeniowe, biała herbata często nazywana jest „eliksirem młodości”. W porównaniu z zieloną herbatą, biała herbata posiada zdecydowanie więcej związków antyoksydacyjnych.. m.in. witaminę C, która sprawia, że wyciąg z białej herbaty wykazuje silne działanie antyoksydacyjne czyli opóźniające efekty starzenia.
Dodatkowo biała herbata pomaga naprawić posłoneczne uszkodzenia skóry, nawilżając ją i rozświetlając. Działa odświerzająco i ujędrniająco.


Więcej informacji oraz dostępność TUTAJ





OPIS PRODUKTU - Hydrolat z kwiatów jaśminu


Jaśmin to przede wszystkim zapach, ale nie tylko - to także drogocenna roślina wykazująca działanie relaksujące i odprężające. Dodany do kąpieli zmiękcza i wygładza naskórek, skutecznie goi podrażnienia, nawilża oraz głęboko odżywia zarówno naskórek, jak i skórę właściwą. 
Idealny do pielęgnacji każdego rodzaju skóry, ale szczególnie polecany dla skóry wrażliwej i delikatnej. Dodatkowo jest skuteczny w walce z procesami starzenia - wzmacnia włókna kolagenowe oraz uszczelnia barierę lipidową skóry, która staje się bardziej odporna.


Więcej informacji oraz dostępność TUTAJ.




Produkty przychodzą do nas w białych, plastikowych buteleczkach, które posiadają dozownik z malutką dziurką. Na opakowaniach zamieszczono etykietki - są na nich zawarte podstawowe informacje. Hydrolat z białej herbaty ma przyjemny, delikatny zapach. Hydrolat z kwiatów jaśminu ma niezbyt przyjemny zapach, trudny do określenia. Obydwa produkty mają wodnistą konsystencję. Dostępne są w różnych pojemnościach. Ja posiadam wersje 50g.




Swoje testy rozpoczęłam ochoczo od hydrolatu z kwiatów jaśminu. Codziennie rano i wieczorem przemywałam nim skórę wylewając niewielką ilość kosmetyku na płatek kosmetyczny i w tej roli sprawdzał się bardzo dobrze. Delikatnie nawilżał skórę, pozostawiając ją miłą w dotyku i odświeżoną. Problem zaczął się wtedy, gdy postanowiłam wypróbować go do okładów tonikowych. Skóra zareagowała delikatnym zaczerwienieniem, więc postanowiłam wrócić do sposobu z wacikiem. Pewnego dnia, gdy produktu właściwie zostało już niewiele w opakowaniu - użyłam go do rozrobienia glinki i przygotowaną maseczkę nałożyłam na twarz. Po upływie kilku minut czułam jak skóra zaczyna się rozgrzewać, ale mimo to postanowiłam wytrwać jeszcze trochę. I to był mój błąd... Po zmyciu maseczki twarz była cała czerwona i do tego piekąca. Wyglądałam jakbym doznała poparzenia słonecznego. Na szczęście dzięki odpowiednim kosmetykom - sytuacja na drugi dzień została opanowana i cera wróciła do normy.



Hydrolat z pąków białej herbaty spisał się o wiele lepiej. Idealnie sprawdzał się zarówno nałożony na płatek kosmetyczny jak i w formie okładów tonikowych. Ładnie nawilżał skórę oraz łagodził drobne podrażnienia. Cera po jego zastosowaniu była miła w dotyku, odświeżona oraz ukojona. Bardzo miło go wspominam i chociaż dosięgnął już dna - chętnie do niego wrócę.



Miałyście styczność z tymi produktami ?



Zapraszam Was bardzo serdecznie do zapoznania się z bogatym asortymentem e-naturalne.
(klik w banerek) 
http://www.e-naturalne.pl/
 

53 komentarze:

  1. Pierwszy raz widzimy takie cuda :) Wyglądają jak środki do dezynfekcji ale nas przekonują swoją prostotą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam i pierwszy raz je widzę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten jaśminowy to aż mnie przeraził działaniem współczuje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam jeszcze ale ma pewno coś sobie sprawie, na razie mam wodę kwiatowa dabur :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam ale herbatkowy brzmi obiecująco. Co jest z tym jaśminem, jestem ciekawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. nigdy nie słyszałam o hydrolatach, ale chętnie wypróbuję ten z białej herbaty :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie lubię zapachu jaśminu więc pewnie sięgnęłabym po ten z białej herbaty :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam hydrolaty :) O tym z pąków białej herbaty czytam pierwszy raz :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam ale muszę się kiedyś zdecydować na hydrolat:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubię hydrolaty, dotychczas miałam z białej róży, pachniał obłędnie, ten z pąków białej herbaty mnie zaciekawił :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Gdybym nie przeczytała, że to hydrolaty, to pomyślałabym, że to woda utleniona.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeszcze nie używałam takich produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  13. U mnie teraz gości hydrolat neroli - trochę drażni mnie zapach ale i tak uwazam, że jest świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hydrolat z pąków białej herbaty z chęcią wypróbuję, uwielbiam herbaciane produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawe produkty :) Skusiłabym się na hydrolat z kwiatów jaśminu :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawe :) szkoda ze ja nie mam cierpliwości do robienia kosmetyków ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie miałam jeszcze, ale szczerze mówiąc to kuszą mnie te hydrolanty od jakiegoś czasu.

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie miałam jeszcze nigdy do czynienia z żadnym hydrolatem i jakoś mnie do nich nie ciągnie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. miałm jasminowy ale rozczarowało mnie ze nie pachnie

    OdpowiedzUsuń
  20. Chciałabym kiedyś spróbować hydrolatu z herbaty :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Czyli jednak nie każdy hybrolat nadaje się do tworzenia maseczek :(

    OdpowiedzUsuń
  22. Akurat tych nie znam, ale zauważyłam, że mojej skórze bardzo służy woda różana i hydrolat z róży damasceńskiej ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Hydrolat z białej herbaty brzmi świetnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. nie wiedziałam, że to nazywa się hydrolat o.O
    ja aktualnie poluję na naturalną wodę różaną, ale nie mam pojęcia gdzie mg ją dostać....może ty wiesz? :P
    z tych produktów o wiele bardziej wolałabym przetestować hydrolat pąków z białej herbaty, jaśmin po dłuższym sosowaniu wydaje mi się duszący ^^.
    Ogólnie bardzo interesująca recenzja ;))
    +obserwuję ♥

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja znam tylko hydrolat oczarowy :)

    OdpowiedzUsuń
  26. O hydrolacie z pąków bialej herbaty pierwszy raz słyszę :)

    OdpowiedzUsuń
  27. ja kupiłam wodę różaną z ktc, ale niestety okazało się, że to nie jest prawdziwa woda różana! teraz poluję na prawdziwy hydrolat :)

    OdpowiedzUsuń
  28. ja nigdy żadnego hydrolatu nie używałam, w sumie nawet nie wiem czy mój dermatolog by mi pozowlil..

    OdpowiedzUsuń
  29. Muszę się zaopatrzyć właśnie w jakiś dobry hydrolat - przyda się do glinki.

    OdpowiedzUsuń
  30. muszę się skusić na jakiś hydrolat w końcu

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie miałam, ale zabieram się do zamówienia półproduktów; ) więc może ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. nie miałam żadnego z tych hydrolatów

    OdpowiedzUsuń
  33. nie stosowałam jeszcze hydrolatów;D

    OdpowiedzUsuń
  34. Bardzo lubię hydrolaty, ale tych jeszcze nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  35. Nie słyszałam , ale może się kiedyś skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Mega ciekawy blog! x

    http://ewhem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  37. być może zacznę stosować :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Nie miałam, ale zainteresował mnie ten z białą herbatą :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Pierwszy raz je widzę u Ciebie na blogu:)
    Obserwuje:)

    OdpowiedzUsuń
  40. Ten z białej herbaty mnie zainteresował, jaśminowego i tak bym nie kupiła, bo nie cierpię tego zapachu :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Wersja z pąków białej herbaty brzmi ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już tu jesteś, zostaw po sobie ślad. Będzie mi bardzo miło.
Odwdzięczam się za każdy komentarz w wolnym czasie :)

OBSERWUJESZ MOJEGO BLOGA ? Daj znać ! - odwdzięczę się tym samym !