Każda z nas chciałaby mieć rzęsy jak z reklamy - długie, gęste, podkręcone, rozdzielone a może wszystko na raz? My kobiety mamy różne oczekiwania względem tuszy do rzęs i ciężko w tej kwestii zaspokoić naszą ciekawość i chęć testowania. Nie inaczej jest w moim przypadku - gdy zobaczyłam w ofercie Maybelline nowość - mascarę Sky High początkowo wzbraniałam się przed zakupem, ale moje zainteresowanie nią i tak wzięło górę. Dziś po kilku tygodniach testów, chcę Wam nieco przybliżyć moje zdanie.
Tusz zamknięto w różowym opakowaniu z wypukłymi napisami. Wyposażony jest w elastyczną, silikonową szczoteczkę, która pokrywa tuszem nawet najkrótszą rzęsę. Mimo niewielkich rozmiarów szczoteczka dociera tam, gdzie trzeba a praca z nią to sama przyjemność.
Dostępność :
Do tej pory moim faworytem wśród tuszy do rzęs zdecydowanie była propozycja marki Avon - mascara 5in1 Lash Genius (nadal uważam, że jest świetna i godna wypróbowania). Dziś powiedziałabym, że moim numerem 1 jest Maybelline - Sky High. Moje serce zdobyła właściwie od pierwszego użycia, ale chociaż jestem nią oczarowana nie oznacza, że jest pozbawiona wad. Skąd właściwie ten zachwyt ? Mascara bardzo ładnie wydłuża każdą rzęsę z osobna, a kiedy przyłożymy się do dokładnego wyszczotkowania rzęs potrafi stworzyć niemal teatralny efekt. Tusz jest trwały, nie osypuje się w trakcie dnia, nie odbija się na powiekach. Konsystencja jest odpowiednia od samego początku stosowania, jednak jak na pewno zauważyłyście kiedy dowolny tusz nieco gęstnieje - wówczas daje najlepsze efekty. Niestety nie w przypadku tego tuszu, tu jest całkiem odwrotnie. Mianowicie - najlepsze rezultaty wyczarujemy nim na samym początku do 2 miesięcy codziennego użytku. Po tym czasie tusz nieco gęstnieje i wtedy mam wrażenie, że daje po prostu gorsze efekty - potrafi sklejać rzęsy i gorzej się z nim pracuje. Mimo wszystko jestem w stanie mu to wybaczyć, bo przez te 2 miesiące, które miałam przyjemność się z nim bliżej poznać - pozytywnie mnie zaskoczył. Zdradzę Wam również, że zakupiłam już kolejne opakowanie. :) Maskarę możecie kupić w drogerii internetowej notino.pl
Możliwe że się skusze i zobacze jak się u mnie sprawdzi
OdpowiedzUsuńJa go nie polubiłam :)
OdpowiedzUsuńWiele osób go polecam, muszę go wreszcie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNie używam drogeryjnych tuszy, ale cieszę się że jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńPierwsze o nim słyszę.
OdpowiedzUsuńTen tusz bardzo dobrze się u mnie sprawdza. Ogólnie lubię produkty tej marki.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się opakowanie tego tuszu. Projektant grafiki zrobił świetna robotę.
OdpowiedzUsuń-----------------------------------------
https://tanielajki.pl/produkt/instagram-followers/
Musze koniecznie sprawdzić jak zadziała w moim przypadku, już od dawna szukam czegoś dobrego dla siebie, ale to nie takie łatwe zadanie.
OdpowiedzUsuńJeden z najgorszych jaki miałam...kruszy się, rozmazuje. Nigdy więcej.
OdpowiedzUsuńtego tuszu nie miałam, ale generalnie lubię tę firmę :D na kosmetycznych kursach często się z nich korzysta bo dobrze rozdzielają rzęsy i nadają im objętości :) moje rzęsy są jednak niereformowalne i nawet przy zalotce będą układały się tak jak chcą ;)
OdpowiedzUsuńSuper wpis!
OdpowiedzUsuńElastyczna szczoteczka i precyzyjne nakładanie produktu na rzęsy to połączenie, które mogłoby dać świetne efekty w codziennym i wyjściowym makijażu. Twój opis zdecydowanie brzmi przekonująco, dzięki za recenzję!
OdpowiedzUsuń