Strony

czwartek, 19 czerwca 2014

Maska algowa peel-off z acerolą i witaminą C !

Maseczki do twarzy są stałym punktem w pielęgnacji mojej twarzy. Mam ich kilka i stosuję regularnie od dłuższego czasu. Jesteście ciekawe jak maska algowa peel off z acerolą wpływa na moją cerę i czy warto w nią inwestować ? Zapraszam w takim razie do lektury.






Maska algowa peel-off z acerolą i witaminą C to profesjonalna maska algowa, która po zmieszaniu z wodą daje gęstą masę gotową do użycia. Dzięki zawartości aceroli, bogatej w witaminę C, swoim działaniem hamuje i redukuje efekty starzenia się skóry.
Ponadto posiada właściwości rozjaśniania przebarwień skóry. Tonizuje i uelastycznia skórę.
Zawarta w masce Spirulina jest bogata w naturalną witaminę A (od 10 do 15 razy więcej niż w marchwi), która jest niezbędna do odbudowy naskórka, i poprawia elastyczność skóry.


  1. Najlepiej stosować w proporcji 2:3, czyli 2 części maski rozprowadzamy w 3 częściach wody mineralnej lub źródlanej, niegazowanej.
  2. Mieszać do uzyskania gładkiej, jednolitej masy. 
  3. Następnie szybko nałożyć jednolitą masę na twarz i szyję.
  4.  Po 15 do 20 minut ściągnąć maskę z twarzy, zaczynając od krawędzi. 
  5. Twarz i szyję przemyć wodą.
     

Morskie składniki :
  • Morskie polisacharydy
  • Spirulina
Dodatkowo :
  • Acerola (witamina C)
  •  Olejek eteryczny z pomarańczy
 źródło klik
Maseczka dostępna jest w ofercie sklepu internetowego e-naturalne.pl. Muszę przyznać, że obsługa sklepu jest profesjonalna, a zamówienia są bardzo szybko realizowane. Pamiętam, że przy pierwszym zamówieniu otrzymałam gratis 10g masła shea nierafinowanego, co wywołało uśmiech na mojej twarzy, szczególnie że moje pierwsze zakupy były niskiej wartości.

Konsystencja produktu to jasno różowy proszek o neutralnym zapachu.


 Przygotowanie maseczki jest bardzo proste i trwa zaledwie 2 minuty. Jak to wygląda w moim przypadku ? Do kieliszka wsypuję odpowiednią ilość proszku i zalewam wodą różaną KTC, o której mogliście przeczytać tutaj. Nie trzymam się proporcji podanych na stronie, lecz rozrabiam konsystencję do uzyskania jednolitej, gładkiej masy o gęstości według własnego uznania. Maseczki lubię wzbogacać dodatkowo półproduktami, np. kwasem hialuronowym, mleczkiem winogronowym, itd.

O ile rozprowadzanie gotowej masy na policzkach i brodzie nie sprawia mi trudności, to jednak na czole oraz nosie muszę się najbardziej napracować. Jeszcze chyba nigdy nie udało mi się aplikować maseczki w sposób, by wyglądała idealnie i była wszędzie równomiernie nałożona. Wynika to z faktu, że trzeba to robić szybko, zanim masa stężeje.

Najlepszym rozwiązaniem byłaby możliwość aplikowania maseczki w sposób podany na stronie producenta, czyli przy pomocy drugiej osoby. Poniżej zamieszczam filmik.


Po 15-20 minutach ściągam maskę. Wygląda to mniej więcej tak :


Warto pod maskę nałożyć na twarz jakieś serum lub olej, wówczas zyska ona dodatkowe walory pielęgnacyjne. Ostatnio na mojej twarzy gościł bardzo często olej przeciwzmarszczkowy Khadi, który dosięga już prawie dna.

Istotne jest również by maseczka nie była nałożona zbyt cienką warstwą, bo wtedy w takich miejscach oraz w miejscu, gdzie produkt zasycha na biało, powstaną czerwone plamy. Ja miałam tak z czołem.


Na szczęście z takimi zaczerwieniami świetnie radzi sobie woda termalna, znikają one po kilkunastu minutach od psiknięcia.


Po zdjęciu maseczki twarz jest przyjemna w dotyku, nawilżona oraz gładsza. Pory są zmniejszone, a zaskórniki bledsze. Produkt nie powoduje ściągnięcia twarzy oraz podrażnień. Skóra jest elastyczna i napięta, a koloryt wyrównany. Maskę na pewno warto zrobić przed jakimikolwiek imprezami, gdy chcemy by nasza twarz wyglądała na wypoczętą i promienną.


A jakie są wasze ulubione maseczki do twarzy ?

48 komentarzy:

  1. Nie jestem fanką masek peel-off, a ta wygląda bardzo przerażająco haha :) Ale w sumie jej działanie bardzo mnie zachęca do wypróbowania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Patent do zmywania brokatowych lakierów jest taki - przecinasz wacik na pół, nasączasz go zmywaczem, przykładasz do płytki paznokcia i owijasz folią. Tak śmiesznie wyglądające palce pozostawiasz na jakieś 5-7 min i ściągasz folię. Po lakierze nie powinno być śladu :) dokładniej opisane jest to np. tutaj: http://kobieta.spryciarze.pl/zobacz/jak-latwo-zmywac-brokatowe-lakiery

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię takie maseczki, które zastygają na twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie spotkalam sie wczesniej z ta maseczka, ale chetnie bym ja wyprobowala :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zobaczyłam Twoje czoło to ja jednak podziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja za to uwielbiam maski algowe z bielendy albo farmony ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. haha w tej maseczce można iść na haloween:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety nie jest takie proste nałożenie jej równo, ale efekt końcowy wynagradza :)

      Usuń
  8. O jeju gdyby ktoś wszedł w nocy do mnie do pokoju w takiej maseczce to na pewno narobiła bym pisku !
    Ale liczy się efekt końcowy! <3
    Obserwuję i mam nadzieje że wpadniesz do mnie ! :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja raczej rzadko sięgam po takie maseczki, chyba jestem zbyt leniwa :D czasem sięgam po glinkę z Organique :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo zaciekawiła mnie ta maska :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawa maseczka :) sporo plusów :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wygląda naprawdę bardzo ciekawie, choć można kogoś przerazić. Podoba mi się skład, nieco mniej te czerwone plamki. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czy ja wiem... algi w nazwie przyciągają uwagę, ale to chyba nie jest produkt dla mnie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. wooow ale skorupka na buzi :D lubię bardzo takie maski,najbardziej jednak lubię z glinkami :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Właściwie to nie używałam jeszcze takiej maseczki :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Miałam ją i byłam bardzo zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetne recenzje. W sumie pierwszy raz spotykam się z tak szczegółowymi, super!

    OdpowiedzUsuń
  18. Ciekawa recenzja, jeszcze się nie spotkalam z maską algową, choć o algach slyszalam wiele dobrego.
    Muszę ją kiedyś wypróbować, uwielbiam maski,które się samemu ściąga i zastygają na buźce.

    OdpowiedzUsuń
  19. Śmiesznie wygląda ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jeśli nie radzisz sobie z nakładaniem takiej maseczki, poszukaj gotowych podkładów. Są zrobione gazy i dzięki nim maski algowe nie spływają, to bardzo ułatwia sprawę, kiedy się je aplikuje samemu. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Lubię naturalne maski, zwłaszcza peel offy :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo lubię peel offy :))) zaciekawiła mnie

    OdpowiedzUsuń
  23. ciekawa maska;))
    pozdrawiam serdecznie;)) woman-with-class.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Wygląda dobrze i ciekawie. Bardzo dobrze umiesz zareklamować i przedstawić daną rzecz :)

    loveanimalsi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Dawno nie fundowałam sobie żadnej maski algowej - chyba najwyższa pora.

    OdpowiedzUsuń
  26. Nawet nie wiedziałam, że cienka warstwa maski spowoduje czerwone plamy. Dzięki za to info :)

    OdpowiedzUsuń
  27. lubię maski algowe, ale tej nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Przypomniałaś mi właśnie o tym aby dzisiaj zrobić sobie maseczkę :D algowej jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Lubię naturalne kosmetyki... nie robiłam maseczki chyba z miesiąc. Dziś czas na domowe spa ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. świetnie to wygląda, muszę spróbować :D
    Co powiesz na wspólną obserwację? :)
    http://locastrica.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  31. To chyba coś dla mnie :). Choć zwykle wolę bardzo mocno oczyszczające maseczki, np. glinkę zieloną:)

    OdpowiedzUsuń
  32. maski algowe to świetna rzecz , faktycznie lepiej gdy druga osoba ją nałoży , samemu trochę nie poradnie

    OdpowiedzUsuń
  33. Genialnie ta maska wygląda na twarzy :) jeszcze nie miałam takiej :)

    OdpowiedzUsuń
  34. chętnie bym przetestowała taką maskę :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już tu jesteś, zostaw po sobie ślad. Będzie mi bardzo miło.
Odwdzięczam się za każdy komentarz w wolnym czasie :)

OBSERWUJESZ MOJEGO BLOGA ? Daj znać ! - odwdzięczę się tym samym !