Październikowa aktualizacja włosowa | Włosy w wersji falowanej...

Może zacznę od tego, że moje włosy ostatnio bardzo kapryszą... Ciężko im dogodzić choć bardzo się staram. :) Dziś ponownie zabrałam się za kremowanie włosów i postanowiłam wydobyć z nich fale. Jeśli jesteście ciekawe co z tego wyszło zapraszam do czytania... :)

Pewnie się powtarzam. Ale jeśli czytałyście moją włosową historię, to zapewne wiecie, że od zawsze interesowałam się pielęgnacją włosów prostych, bo takie miałam od urodzenia. Nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że mógłby być z nich jakikolwiek materiał na fale. Ale pewnego dnia jedna z wizażanek (Eloe77) stwierdziła, że być może jestem w błędzie i wtedy spojrzałam na moje włosy z innej strony...

Zaczęły się eksperymenty, które nie trwały długo, bo fale, które szybko traciły kształt zniechęcały mnie do dalszych działań. Pokaże Wam jedno ze zdjęć z tamtego okresu.

Dziś postanowiłam ponownie zainteresować się moimi włosami od strony falowanej, a poniżej możecie zobaczyć efekty. Zdjęcie było robione niedawno w sztucznym oświetleniu, więc nie jest najlepszej jakości.

W moich falach denerwuje mnie to, że często się puszą, a ja nie do końca wiem jak im pomóc. Może macie dla mnie jakieś rady ? Poza tym od spodu wyglądają i falują lepiej.

I tak się zastanawiam... co powinnam zrobić aby poprawić skręt. Może cieniowanie byłoby tu jak najbardziej wskazane... Co myślicie ? A może powinnam nadal traktować je jako proste i dać sobie spokój z falami ?