Nowości, czyli zamówienia z zagranicznych sklepów SheIn, Romwe i Dresslink

Już bardzo dawno temu dotarły do mnie moje nowe zamówienia z zagranicznych sklepów, lecz choroba trzymała się mnie tak długo, że nie miałam ani siły ani chęci, by Wam je pokazywać. W związku z tym dziś chcę nadrobić zaległości, więc jeśli jesteście ciekawi co nowego pojawiło się w mojej szafie - zapraszam do oglądania. :)

Na początek pod lupę wezmę zamówienie z SheIn. Nie wiedziałam na co się zdecydować, więc mój wybór padł na bransoletkę w stylu bohemian. Składa się ona z 4 części. Koraliki zawieszone są na cienkich, elastycznych gumkach, które dopasowują się na grubości ręki. Podoba mi się jej uniwersalność - pasuje do większości stylizacji.

Kolejna rzecz to szary blezer z czerwonymi wstawkami. Zapinany na metalowe guziki, od wewnątrz posiada podszewkę. Wykonany jest z dobrej jakości materiału, który nie wymaga prasowania. Niestety nie do końca przypadł mi do gustu. Należę do osób, które lubią rzeczy dopasowane, wcięte i niezbyt długie. Żakiet ma prosty krój i jest za długi. Żeby mógł ze mną zostać - musiałby być przerobiony, dlatego jeszcze się zastanawiam, jakie będą jego dalsze losy. :)

Nieco bardziej udane jest zamówienie z Romwe, chociaż i tutaj będę trochę narzekać. Wiecie, że uwielbiam sukienki, więc dwie różne sztuki wpadły do koszyka. Pierwszą z nich widzicie na powyższym zdjęciu. Ma dziwny materiał - przypomina mi gumę. Lekko rozciągliwy, lecz mocno przylegający do ciała, bardzo obcisły. Normalnie sukienka ma długość do kolan, ale do zdjęć ją podwinęłam, żeby ją trochę skrócić. Wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt że sukienka wszystko spłaszcza i nieco krępuje ruchy.

Kolejna sukienka to kompletny koszmarek, bo inaczej tego nazwać nie można. Sukienka bardzo podobała mi się zaprezentowana na modelce. Niestety urok prysł jak tylko do mnie dotarła. Mimo, że sugerowałam się wymiarami podanymi na stronie - okazała się być na mnie o cały rozmiar za duża. Materiał, z którego jest wykonana to poliester, który na długości ma skłonność do gniecenia się. W dodatku lekko prześwituje. Ta sukienka to niewypał i niestety nie znajdę dla niej pożytku.

Ostatnią rzeczą, którą chcę Wam pokazać jest płaszcz, zamówiony w sklepie internetowym Dresslink. Zamówiłam go dla mojej mamy, bo bardzo jej się spodobał. Pokazywałam go już Wam na blogu także w brązowej wersji. Od mojego płaszcza różni się tylko materiałem, który jest nieco bardziej szorstki w dotyku, a poza tym lubią przyczepiać się do niego wszelkie pyłki i niteczki.

BARDZO PROSZĘ O POKLIKANIE W LINKI :

KLIK | KLIK | KLIK | KLIK | KLIK

Z GÓRY BARDZO DZIĘKUJĘ ZA POMOC ! :)