OPIS PRODUKTU
Powierzchnia skory jest wygładzona, skora jest gładka w dotyku.
Apetyczna formuła wzbogacona w puder z pestek moreli peelinguje skórę
nie podrażniając jej. Efekt nowej skóry!
Drobinki peelingujące w 100% roślinne - puder z pestek moreli pochodzący
z basenu morza Śródziemnego. Formuła zawiera ponad 92% składników
pochodzenia naturalnego. Bez parabenó
Więcej informacji oraz dostępność TUTAJ.
W miękkiej, wysokiej tubce znajduje się 150ml gęstego żelu, w którym zatopiono sporą ilość malutkich, brązowych drobinek - to nic innego jak puder z pestek moreli. Opakowanie opatrzono miłą dla oka szatą graficzną. Spoglądając na nią nie trudno się domyślić z jakim zapachem będziemy mieć styczność. Po uchyleniu klapki i przyłożeniu nosa do otworu w pierwszej chwili czuję apetyczną, lekko słodką morelę, natomiast daleko, daleko w tle mało wyczuwalny jest również alkohol. Ale uwaga, trzeba się sporo nawąchać, żeby go w ogóle wyczuć, także jego subtelna woń nie będzie nikomu przeszkadzać. Na zużycie kosmetyku mamy aż 12 miesięcy od otwarcia, więc bez problemu się wyrobimy.
Peeling roślinny z łatwością wydobywa się z opakowania. Wystarczy lekko ścisnąć tubkę i wylać na dłoń tyle produktu, ile w danym momencie potrzebujemy do jednorazowej aplikacji na daną partię ciała. Drobinki zatopione w formule, choć niewielkich rozmiarów są naprawdę ostre i pozwalają dobrze wymasować skórę. Łatwo się spłukują, więc nie będziemy mieć problemów z ich usunięciem. Peeling dobrze radzi sobie ze złuszczaniem martwego naskórka, pozostawiając ciało gładkie i satynowe w dotyku. Zapach produktu jest na tyle delikatny, że ulatnia się ze skóry w mgnieniu oka. Kosmetyk nie podrażnia oraz nie występują po nim żadne reakcje alergiczne. Moc peelingu możemy sobie dopasować sami, im mocniejszy nacisk tym większy stopień ścierania. Nie widzę przeszkód, by wykorzystywać ten produkt np. do peelingowania dłoni czy stóp, bardzo fajnie się sprawdza. Raz nawet użyłam go jako peelingu do twarzy, ale nie polecam Wam tego eksperymentu. Buzia po masażu drobinkami była dość mocno ściągnięta i "prosiła" o szybką pomoc. Peeling roślinny jest średnio wydajny, ale stosowany dwa razy w tygodniu spokojnie wystarczy na około miesiąc czasu.
Jak skończę swój zapas peelingów, to chętnie wypróbuję ten :)
OdpowiedzUsuńHa! Mam go w zapasach.
OdpowiedzUsuńmorela musi pachnieć cudownie :) ja latem ograniczam ilość peelingów bo szkoda mi opalenizny :D
OdpowiedzUsuńCiekawy peeling, szkoda, że zapaszek delikatny, lubię mocne i wyraźne nuty ;p
OdpowiedzUsuńNie miałam, brzmi całkiem spoko :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, brzmi całkiem spoko :)
OdpowiedzUsuńMorela mnie kręci:)
OdpowiedzUsuńZapach pewnie obłędny! Uwielbiam owocowe zapachy, jak dobrze się sprawdza chętnie w najbliższym czasie wyprobuje.
OdpowiedzUsuńBuziaki Kochana.
Pewnie za niedługo wypróbuję bo piling naturalny musi być cudowny ;)
OdpowiedzUsuńmeegstyle.blogspot.com
Ciekawy produkt, wszelkiego rodzaju peelingi bardzo lubię
OdpowiedzUsuńmoże sie skuszę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam różnego rodzaju peelingi :)
OdpowiedzUsuńPewnie kupiłabym go ze względu na zapach - mógłby nawet nie działać, ale jeśli ma ładny zapach to biorę :D
OdpowiedzUsuńI like this! xx
OdpowiedzUsuńStyle For Mankind
Bloglovin
Lubię takie kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten peeling, stosuję go już od dłuższego czasu :)
OdpowiedzUsuńPeelingu nie znam, ale kosmetyki tej marki bardzo lubię
OdpowiedzUsuńpozdrawiam MARCELKA♥
uwielbiam go, mialam juz kilka buteleczek kiedy mial jeszcze inna szate graficzna myslalam ze go wycofali ale nie;P
OdpowiedzUsuńTaki kosmetyk to coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńwygląda ciekawie, tylko nie wiem czy konsystencja jak dla mnie nie jest zbyt lejąca, bo przy takich produktach od razu połowa mi ląduje w odpływie :D
OdpowiedzUsuńO jak ja dawno nie miałam nic z YR! Przyjemnym produktem wydaje się ów peeling, choć ja ostatnio złuszczam skórę za pomocą Kessy ;-)
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi się taki peeling :-)
OdpowiedzUsuńChętnie się w niego zaopatrzę :)
OdpowiedzUsuńNie miałam go nigdy, ale bardzo lubię takie naturalne peelingi. =)
OdpowiedzUsuńCzeka w kolejce :) mam nadzieję, że też będę zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJestem nim zainteresowana. Chętnie wypróbuję.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam wakacyjnie:)
Miałam kiedyś miniaturkę innego peelingu YR i nie byłam z niego zadowolona. Tej wersji nie znam.
OdpowiedzUsuńNie znam, ale w sumie mógłby być ciekawy :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam wszelkiego rodzaju peelingi :) ale zaczynam sama się bawić w robienie takich domowych:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ta firmę! produkt jest świetny!
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejść w linki :)
Mam na niego chęć:)
OdpowiedzUsuńzapach musi być zacny:D
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki o owocowych zapach, zwłaszcza morelowym:*
OdpowiedzUsuńDla mnie to bardziej taki żel z drobinkami niż peeling ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie myślimy nad fajnym peelingiem a z tej firmy jeszcze nic nie miałyśmy ;)
OdpowiedzUsuńJak skończę swój aktualny peeling to może skuszę się na ten z Yves Rocher. :)
OdpowiedzUsuńkittykwiaton.blogspot.com
fajny peeling, ale teraz się nie peelinguję, szkoda opalenizny ;)
OdpowiedzUsuńfajnie, że sprawdził się do ciała, odważny eksperyment
OdpowiedzUsuńCiekawie się prezentuje
OdpowiedzUsuńO to coś dla mnie, lubię takie peelingi.
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, ja w ogóle nie kupuję pelengów, zazwyczaj robię je z czegoś co mam w lodówce/ kuchni ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki od YR, ale tego akurat nie miałam :(
OdpowiedzUsuńjak widzę tę konsystencję, to od razu przypomina mi się ich niewypał, jakim jest peeling do rąk :D
OdpowiedzUsuń)
OdpowiedzUsuńnie wiem czemu nie mogę dodać komentarza :( w każdym razie - produkt mi się podoba. Lubię Ives Rocher i... morele ;) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDo wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi! :) Ten również chętnie bym sprawdziła na własnej skórze ^.^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
http://princessdooomiii.blogspot.com
Muszę zajrzeć do sklepu YR :)
OdpowiedzUsuńCałe wieki nie miałam nic z YR, od kiedy wyprowadziłam się z Warszawy i stacjonarnie nie chodzę to ciężko mi się zmobilizować do zakupów przez net.
OdpowiedzUsuńDo twarzy raczej nie zaryzykuję, mam zbyt wrażliwą skórę ale do ciała bardzo chętnie. Lubię kosmetyki YR :)
OdpowiedzUsuńKusisz, kusisz:) Nadal nie miałam nic z YR:D
OdpowiedzUsuńdo ciała peelingu tego nie miałam,ale polecam drugi do twarzy z pudrem z pestek moreli
OdpowiedzUsuńCiekawy peeling. :)
OdpowiedzUsuńZ Yves Rocher mam tylko płukankę octową z malin.
OdpowiedzUsuńmorelki <3
OdpowiedzUsuńmadzik-world.blogspot.com
Ja od niedawna znam tą firmę i ich kosmetyki mają fajne składy.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o tym słyszę :)
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki z YR i często je stosuję, chociaż tego produktu jak do tej pory jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńSuper wygląda ;).
OdpowiedzUsuńhttp://modoemi.blogspot.com/
Chętnie wypróbuję :D
OdpowiedzUsuńObserwuję <3
Uwielbiam tą firmę ;D
OdpowiedzUsuńZapraszam:
unnormall.blogspot.com
nie miałam go, ale wygląda interesująco :)
OdpowiedzUsuńkiedyś kupowałam kosmetyki YR, byłam zadowolona, i ten peeling wygląda smakowicie dla skóry :)
OdpowiedzUsuńPeelingow YR jeszcze nie uzywalam
OdpowiedzUsuńWłaśnie zastanawiałam się czy czegoś od nich nie zamówić ;)
OdpowiedzUsuńP.S. Obserwuję :)
Mam go i bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńRzadko używam peelingów, a przy ich obecnych zapasach będę je pewnie zużywać z 10 lat...
OdpowiedzUsuńOstatnio trochę zaniechałam dokładnego peelingowania :P
OdpowiedzUsuń