Estyle - Pomadka do ust z witaminami i masłem shea // 07 Cinnamon

Pomadek do ust nigdy za wiele - wie o tym każda kobieta, która lubi podkreślać swoje usta, eksperymentować i szukać dla siebie odpowiedniego koloru. Ostatnio w moje ręce trafił nowy nabytek - szminka do ust z witaminami i masłem shea. Czy warta była znajomości ?

OPIS PRODUKTU

Pomadka do ust E style o wydłużonej trwałości nadaje ustom delikatny połysk. Jej skład wzbogacony o witaminy A, E, C, F i masło shea zapewnia doskonałe odżywienie, regeneruje delikatną skórę ust a także chroni je przed promieniowaniem UVA i UVB. Kremowa konsystencja zdecydowanie ułatwia aplikację, gwarantując piękne i pełne usta.

Więcej informacji oraz dostępność ChrisCosmetics.pl

Pomadkę zamknięto w srebrnym, plastikowym opakowaniu. Jak zapewne zauważyliście na zdjęciach - jest ono zwykłe, nie wyróżniające się niczym szczególnym, a do tego wygląda nieco tandetnie i może szybko się niszczyć, szczególnie podczas upadku. Kobiety, które są wzrokowcami i lubią mieć poczucie luksusu w dłoniach - raczej nie znajdą uciechy w tym opakowaniu, ale nim ją całkowicie skreślimy - poznajmy najpierw jej zawartość. Górna, logowana zatyczka łatwo się zdejmuje i równie łatwo zamyka na klik, nie powinna się samoistnie otworzyć w torebce, ale kto wie. :) Szminka posiada kremową formułę, delikatny, przyjemny zapach i po wykręceniu jest skośnie ścięta. Dostępna jest w 10 wersjach kolorystycznych, więc jest w czym wybierać. Ja zdecydowałam się na nr 07 o nazwie Cinnamon i nie sugerujcie się zdjęciem, bo na nim pomadka wygląda na czerwoną - cóż wina aparatu, a wcale taka nie jest. To taki zgaszony róż, wyglądający na ustach bardzo naturalnie i idealny do użytku dziennego, ale bardzo trudny do uchwycenia na zdjęciach. Nawet foto poniżej w pełni nie oddaje jej właściwego koloru.

Przyznam się Wam, że ostatnio zaniedbałam nieco swoje usta, więc były one dość mocno wysuszone. Nic dziwnego - w końcu pogoda za oknem stwarza nie sprzyjające dla nich warunki i nie trudno o pogorszenie ich kondycji. Stąd też pierwszy kontakt z pomadką nie należał do udanych. Gdy miałam ją na ustach bardzo szybko odczuwałam nieprzyjemny dyskomfort, więc musiałam czym prędzej z niej zrezygnować. W tym czasie zadbałam o usta ze zdwojoną siłą, a gdy wróciły do formy dałam pomadce kolejną szansę. Szminka ma dobrą pigmentację, ładnie rozprowadza się na wargach, pokrywając je równomiernie kolorem już za pierwszym pociągnięciem. Usta w towarzystwie pomadki stają się miękkie i są na dodatek subtelnie nawilżone, o satynowym wykończeniu. Przy zadbanych ustach nie ma mowy o żadnym wysuszeniu, pomadka nosi się komfortowo i jest trwała. Bez jedzenia i picia spokojnie będzie utrzymywać się na wargach około 2-3 godziny. Kosmetyk nie waży się na ustach, nie podkreśla suchych skórek i nie zbiera się w załamaniach czy kącikach ust. Według mnie pomadka jest warta kwoty jaką przychodzi nam za nią zapłacić.