OPIS PRODUKTU
Peeling do ciała z naturalnymi drobinkami peelingującymi. Wyjątkowa
formuła, która peelinguje i odżywia skórę jednym gestem. W sercu zapachu
znajduje się silnie pobudzający koktajl olejków eterycznych z
Mandarynki, Cytryny i Cedru, który przywraca energię.
Więcej informacji oraz dostępność TUTAJ.
W twardym słoiczku (poj. 150ml) stworzonym z plastiku otrzymujemy peeling z cukru trzcinowego. Opakowanie zakręcane jest logowaną, zieloną zakrętką, ma ładną oprawę graficzną, a dzięki temu że jest przezroczyste mamy możliwość kontrolowania zużycia kosmetyku. Dostęp do zawartości jest dodatkowo strzeżona przez sreberko, które należy zerwać, aby wydobyć produkt ze słoiczka. Scrub posiada bardzo gęstą i treściwą konsystencję, w której zatopiono liczne drobinki cukru. Nie są one jednak jakoś bardzo ostre, więc nie będą podrażniać skóry. Kompozycję zapachową kosmetyku tworzą olejki eteryczne : z mandarynki, cytryny i cedru. Jest on bardzo świeży i pobudzający, wyczuwam w nim dojrzałe cytrusy z nutką cedru.
Skład : Brassica Campestris (Rapeseed) Seed Oil, Sucrose, Butyrospermum Parkii (shea) Butter, Candelilla Cera/Euphorbia Cerifera (Candelilla) Waxicire De Candelilla, Glyceryl Stearate, Cocamide Mipa, Ricinus Communis (Castor) Seed Oil, Parfum/Fragrance, Limonene, Benzoic Acid, Stearalkonium Hectorite, Linalool, Propylene Carbonate, Geraniol, Citral, Citrid Acid
Skład jest wolny od olejów mineralnych, barwników i parabenów.
Jesień ma to do siebie, że nie mam ochoty na wykonywanie domowych peelingów i chętniej sięgam po gotowce, mające zapewnić mi odpowiedni poziom złuszczania. Ci, co czytają mojego bloga dość regularnie wiedzą, że uwielbiam mocne zdzieraki. Scrub, o którym dziś mowa do takich nie należy, ale to nie znaczy że nic nie robi. Przyjemnie rozprowadza się na wilgotnej skórze, a drobinki w nim zawarte pozwalają dokładnie wymasować ciało i wcale się zbyt szybko nie rozpuszczają. Peeling zaliczyłabym do tych o średniej mocy, dobrze radzi sobie z usunięciem martwych komórek naskórka, a ponadto pozostawia po sobie tłustawą powłoczkę, której nie zmyjemy samą wodą. Jednak nie ma się jej co obawiać, bowiem pełni ona funkcję pielęgnacyjną. Po osuszeniu ciała ręcznikiem skóra nie jest tłusta, ale wyczuwalnie otoczona warstwą pielęgnacyjną, a więc nie czuję potrzeby aplikacji dodatkowego kosmetyku w postaci balsamu, olejku czy masła do ciała, co jest mi na rękę, gdyż oszczędzam swój czas. Skóra dostaje solidną porcję odżywienia, nabiera aksamitnej gładkości i jest widocznie wygładzona, a do tego pięknie pachnąca ! Tak, to o zapachu muszę wspomnieć po raz kolejny, gdyż jeszcze nie spotkałam się z kosmetykiem, który pozostawiałby po sobie tak wyraziście i długotrwale pachnącą skórę ! Po wyjściu z wanny dosłownie czuję jak ciągnie się on za mną niczym ekskluzywne perfumy i jest wyczuwalny na skórze przez co najmniej 2h, po czym z każdą kolejną minutą traci na intensywności. Niesamowite, a jednak prawdziwe ! :) Scrub może nie należy do tanich, ale za to jest wydajny. Przy regularnych aplikacjach powinien wystarczyć na około 2 miesiące stosowania. Na koniec dodam też, że nie wyrządza krzywdy naskórkowi, nie zapycha, nie uczula oraz nie podrażnia w żadnej sposób.
Tego jegomościa jeszcze nie miałam, kompozycja brzmi bardzo aromatycznie :-)
OdpowiedzUsuńteż mam takie przemyślenia:)
Usuńślicznie on Ci wygląda:)
OdpowiedzUsuńSkoro jest dobry to myślę, że wydanie na niego ok. 40zł nie stanowi problemu ;). Świetna recenzja! ;)
OdpowiedzUsuńPS. poklikałam w linki na pasku bocznym ;).
Bardzo zaciekawił mnie ten peeling :)
OdpowiedzUsuńsuper recenzja :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na bloga i wspólnej obserwacji
http://fashionlikealife.blogspot.com/
zaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńZa taki efekt warto zapłacić.
OdpowiedzUsuńZapisuję, chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJa nie używam peelingów tak często jak by się przydało.
OdpowiedzUsuńNie miałam tego skarbu, widać, że warto ;)
OdpowiedzUsuńZapach w kosmetykach jest dla mnie bardzo ważny ;))
Bardzo ciekawie się zapowiada ;)
OdpowiedzUsuńOpakowanie mnie kusi! :)
OdpowiedzUsuńPeelingi cukrowe uwielbiam najbardziej. Jeszcze ta mandarynka. Połączenie idealne. Wszystko co lubię zamknięte w jednym kosmetyku. Pozdrawiam i miłego dnia życzę! :)
OdpowiedzUsuńLubie peelingi, chętnie wypróbuję i ten :-)
OdpowiedzUsuńCiekawy kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że zapach bardzo przypadłby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam YR a ten peeling musi byc świetny :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że tak pachnie :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że tak pachnie :)
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie, szkoda, że nie wpadł mi w oko podczas ostatnich zakupów.
OdpowiedzUsuńŚwietny post, zwłaszcza,że ja zawsze trafiam na jakieś okropne peelingi. Tym razem spróbuje tego!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się i fajnie, że zapach się aż tyle utrzymuje :)
OdpowiedzUsuńmm mandarynka ;D
OdpowiedzUsuńbardzo lubię produkty tej firmy :D
OdpowiedzUsuńhttp://kisadee.blogspot.com/
Zapach + działanie mnie zachęca - muszę go wypróbować. =)
OdpowiedzUsuńrównież wolę mocniejsze zdzieraki, ale chętnie skusiłabym się na niego :)
OdpowiedzUsuńChętnie go kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńMusi rewelacyjnie pachnieć ;-)
OdpowiedzUsuńdawno ich kosmetyków nie miałam, a bardzo lubiłam przede wszystkim za zapachy <3 Musze zobaczyć te peelingi :)
OdpowiedzUsuńYR moja ulubiona firma, nie miałam jeszcze tego peelingu ale mnie strasznie kusi;)
OdpowiedzUsuńObserwuję!
http://marta-kom.blogspot.com/
mam podobnie xd
UsuńŚwietny post! :)
OdpowiedzUsuńKażda z nas na pewno chcę pięknie wyglądać na facebook’owych lub instagram’owych zdjęciach. Jak w takim razie się umalować, żeby na zdjęciu wyglądać jak profesjonalna modelka? Zapraszam do mnie, żeby zapoznać się z ciekawymi poradami.
Mniam ;)
OdpowiedzUsuńpachnie i to długo, super!
OdpowiedzUsuńOj narobiłaś mi ochoty na tego cudaka :)
OdpowiedzUsuńLubię tłuste warstwki jakie zostawiają peelingi, nie muszę potem nakładać już balsamu
OdpowiedzUsuńLubię tłuste warstwki jakie zostawiają peelingi, nie muszę potem nakładać już balsamu
OdpowiedzUsuńwow, super trwałość zapachu a to przecież tylko peeling, ekstra, nie znam za bardzo kosmetyków Yves Rocher
OdpowiedzUsuńChyba go kupię :)
OdpowiedzUsuńJego skład i zapach bardzo mnie kuszą, chyba po niego sięgnę jak zużyję moje zapasy :)
OdpowiedzUsuńTen peeling wygląda świetnie, dobrze, że nie zawiera parabenów :)
OdpowiedzUsuńhttp://crafty-zone.blogspot.com/
Muszę go wypróbować!
OdpowiedzUsuńpoziomka1.blogspot.com
ciekawe czy jest to produkt z zielonym punktem.
OdpowiedzUsuńMusi świetnie pachnać :) Nie mialam jeszcze go, ale świetnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńZapach mnie intryguje:)
OdpowiedzUsuńPierwsze co to na pewno, że ma bardzo ładne opakowanie, a to już połowa sukcesu :P
OdpowiedzUsuńFajnie, że zapach się utrzymuje na trochę, zwłaszcza gdy jest ładny no i wydajność wow, mi peelingi zawsze znikają nawet nie wiem kiedy ;)
Zapraszam!
>> VANILLIA96.BLOGSPOT.COM <<
Obserwujemy?
Brzmi fajnie ;D
OdpowiedzUsuńZapraszam:
unnormall.blogspot.com
Ostatnio poszukuję fajnego peelingu do ciała, a ten wydaje się być dla mnie idealnym produktem ;) No i to połączenie zapachowe... zapowiada się bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńApetycznie wygląda :) Wypróbowałybyśmy taki peeling ;)
OdpowiedzUsuńMusi pięknie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńtakie produkty to lubię przede wszystkim za zapch ;)
OdpowiedzUsuńjest masełko shea, wiec chętnie bym spróbowała <3 :D
OdpowiedzUsuńChętnie go spróbuję kiedyś :)
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki z Yves Rocher, zwłaszcza te limitowane na święta. Mandarynka mnie trochę kusi, zwłaszcza, że przydałby mi się jakiś dobry peeling. A jeśli będzie pysznie pachniał, to z pewnością sięgnę po niego chętniej.
OdpowiedzUsuńUwielbiam cukrowe zdzieraki.
OdpowiedzUsuńZapach mnie kupił :)
OdpowiedzUsuńWyglada ladnie, zapach pewnie i mi by sie spodobal. Szkosa ze to taki delikatniejszy peeling
OdpowiedzUsuńNie miałam go :0 ja teraz używam własnej roboty peelingu z wiórek kokosowych na bazie oliwy z oliwek i oleju sezamowego :)
OdpowiedzUsuńKupiłabym dla samego zapachu!
OdpowiedzUsuńO kurcze uwielbiam kosmetyki, które długo pachną po użyciu:)
OdpowiedzUsuńkoniecznie muszę go wypróbować:)
Wąchałę go zapach mi się podobał :)
OdpowiedzUsuńZapach pewnie ma genialny :)
OdpowiedzUsuńPołączenie super :)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam,ale uwielbiam kiedy zapachy długo utrzymują się na skórze po takich zabiegach, więc chyba wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu ale , wydaje się być bardzo fajny ;)
OdpowiedzUsuńhttp://xthy.blogspot.com/
Nie przepadam za tą firmą, zel peelingi cukrowe bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńjuż jak czytam tytuł posta wyobrażam sobie jego zapach, a jeszcze jak piszesz że utrzymuje się 2 godziny to chyba muszę go mieć! :)
OdpowiedzUsuńZapach MUSI być cudowny! ;)
OdpowiedzUsuńTa wydajność mnie przekonała :)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie go wypróbuję :) Wygląda fenomenalnie :)
OdpowiedzUsuńZapewne zapach jest przepiękny :D
OdpowiedzUsuńnapolceiwsercu.blogspot.com
ja używam z tutti frutti, ale ten też pewnie pachnie super :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki Yves Rocher :) Moim absolutnym numerem 1 jest peeling roślinny do ciała z pudrem z pestek moreli. Uwielbiam jego zapach, jak również działanie - po zastosowaniu kosmetyku skóra jest jedwabiście gładka. Przedstawionego peelingu nie miałam jeszcze okazji stosować, ale po tak zachęcającej recenzji na pewno wrzucę go do koszyka podczas kolejnych zakupów.
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego nowego bloga http://beatypunktwidzenia.blogspot.com/ i mój pierwszy wpis o perfumach firmy Yves Rocher :)
Chyba zjadłabym ten produkt :D
OdpowiedzUsuńWydaje sie to być takie maciupkie :O
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
O mógłby mnie oczarować ;-)
OdpowiedzUsuńO mógłby mnie oczarować ;-)
OdpowiedzUsuńPeeling prezentuję się rewelacyjnie. Mandarynka, cytryna i cedr brzmi kusząco.
OdpowiedzUsuń:*
Ciekawy, jeszcze go nie miałam :)
OdpowiedzUsuń---------------------------
http://fashionelja.pl
Zaciekawiłaś mnie tym produktem, a zapach musi być nieziemski :)
OdpowiedzUsuńZapraszam: http://allixaa.blogspot.com/
Oj brzmi kusząco - kusisz i mnie :) Kiedyś wypróbuje :)) Zapraszam do mnie Kochana, klikniesz? ;)))
OdpowiedzUsuńLubię wszystkie kosmetyki o zapachu cytrusów )
OdpowiedzUsuńPeelingow z YR jeszcze nie uzywalam, ale wygladaja bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńTego produktu nie znam, ale bardzo lubię tę markę:)
OdpowiedzUsuńJa lubię domowy z kawy:)
OdpowiedzUsuńIch kosmetyki zawsze bosko pachną, ale peelingu jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńAle kusisz! :) Peelingu z Yves Rocher jeszcze nie miałam, ale niebawem planuję coś zamówić online, więc zastanowię się nad nim :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia!, a kremik ciekawy :)
OdpowiedzUsuńPeelingów do ciała używam jeszcze rzadziej niż kremu pod oczy, czyli praktycznie wcale. Staram się czasem złuszczyć skórę, zwłaszcza ramiona (rogowacenie okołomieszkowe), ale jednak nie zawsze mi się chce. Uwielbiam peelingi Organic Shop.
OdpowiedzUsuńPrezentuje się całkiem fajnie :)
OdpowiedzUsuńBuziaki ;*
Chętnie skusiłabym się na ten peeling :D świetne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPeeling wydaje się być mega fajny. Bardzo lubię taką nawilżającą warstwę którą zostawiają peelingi.
OdpowiedzUsuńCudnie sie prezentuje :) Chętnie go poznam :)
OdpowiedzUsuń