Wiadomo nie od dziś, że jestem ogromną fanką naturalnej pielęgnacji, więc takie kosmetyki poznaję z ogromną przyjemnością, bo wiem że mają duży potencjał, a naszej skórze po prostu nie zaszkodzą, lecz przyniosą jej wiele dobrego. Dlatego dziś chcę Wam przedstawić produkt 2w1, który oprócz właściwości złuszczających dodatkowo pielęgnuje ciało. Poznajcie peelingujący balsam do ciała marki FitComfort. Zaciekawieni ? To zapraszam do dalszej części posta.
Peelingujący balsam do ciała jak to ładnie brzmi, prawda ? :) Jak same widzicie - w przezroczystym pojemniku (200ml) zamknięto peeling cukrowy o ładnym, naturalnym, poziomkowym zapachu. Produkt posiada zbitą konsystencję, w której oprócz cukru znajdziemy również nasiona truskawek, co razem tworzy ciekawy efekt wizualny. Szata graficzna, utrzymana jest głównie w biało-czerwonych barwach i zawiera najważniejsze informacje o kosmetyku, m.in. obietnice producenta, skład, itp. Produkt należy zużyć w ciągu 6 m-cy od pierwszego otwarcia.
Jak na markę FitComfort przystało, w składzie znajdziemy naturalne substancje. Listę INCI otwiera cukier, pozyskiwany z trzciny cukrowej. Tuż za nim znajduje się masło karite (nawilża, natłuszcza, odżywia), olej arganowy (silnie regeneruje i nawilża), poziomka pospolita, olej kokosowy (łagodzi, nawilża, regeneruje) oraz witamina E (hamuje procesy starzenia się skóry) i parfum. Skład jest wolny od konserwantów, parabenów, alergenów i sztucznych barwników.
Peelingujący balsam do ciała polubiłam od pierwszego użycia. Zaskoczył mnie nie tylko swoją wysoką wydajnością, ale również przyjemnym działaniem. Produkt w miarę dobrze przylega do wilgotnej skóry, a jego niewielka ilość wystarcza na złuszczenie sporego fragmentu ciała. To taki rodzaj peelingu, którym raczej nie wyrządzimy sobie krzywdy, jego moc ścierania określiłabym jako średnią. Drobinki ścierające ładnie wygładzają skórę i jednocześnie ją pielęgnują, pozostawiając po sobie delikatną warstewkę ochronną, w efekcie czego ciało jest lekko natłuszczone i zyskuje aksamitną gładkość. Oprócz tego jest również nawilżone, odżywione oraz bardziej napięte. Dzięki regularnie wykonywanym peelingom poprawia się mikrokrążenie w skórze, a substancje aktywne i odżywcze w kosmetykach lepiej się wchłaniają i penetrują w głąb skóry.
Peelingujący balsam do ciała polubiłam od pierwszego użycia. Zaskoczył mnie nie tylko swoją wysoką wydajnością, ale również przyjemnym działaniem. Produkt w miarę dobrze przylega do wilgotnej skóry, a jego niewielka ilość wystarcza na złuszczenie sporego fragmentu ciała. To taki rodzaj peelingu, którym raczej nie wyrządzimy sobie krzywdy, jego moc ścierania określiłabym jako średnią. Drobinki ścierające ładnie wygładzają skórę i jednocześnie ją pielęgnują, pozostawiając po sobie delikatną warstewkę ochronną, w efekcie czego ciało jest lekko natłuszczone i zyskuje aksamitną gładkość. Oprócz tego jest również nawilżone, odżywione oraz bardziej napięte. Dzięki regularnie wykonywanym peelingom poprawia się mikrokrążenie w skórze, a substancje aktywne i odżywcze w kosmetykach lepiej się wchłaniają i penetrują w głąb skóry.
Zainteresował mnie ten produkt ze względu na obiecujący zapach i skład
OdpowiedzUsuńAle świetnie się prezentuje, szkoda, że na stronie nie ma info gdzie można dostać kosmetyki :(
OdpowiedzUsuńPrezentuje się pięknie, zdjęcia bardzo ładne zrobiłaś i troszkę wchodzą w delikatnie zimowy klimat :p
OdpowiedzUsuńPrezentuje sie naprawde świetnie, poza tym uwielbiam peelingi cukrowe <33
OdpowiedzUsuńZapowiada się świetnie, jak i cała marka :)
OdpowiedzUsuńPeelingi cukrowe są świetne :)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńOoo nie znałam tej firmy:) uwielbiam wydajne kosmetyki:)
OdpowiedzUsuńja bym się pewnie w nim od razu zakochała
OdpowiedzUsuńwłasnie szukam jakiegos peelingu :)
OdpowiedzUsuńKonsystencja wyglada zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńInteresujący, zarówno z opisu jak i wyglądu ;)
OdpowiedzUsuńWygląda jak świeży śnieżek :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym go powąchała :D Wygląda pięknie, tak jak dziewczyny wyżej piszą - jak śnieg.
OdpowiedzUsuńFajny :). Ciężko znaleźć kosmetyki, które mają ładny, poziomkowy zapach :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nim wcześniej, a chętnie bym go wypróbowała ;-)
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńWydaje się fajny. Niemalże same plusy.
Kiedyś się na niego skuszę może.
Pozdrawiam serdecznie! :)
Oj muszę się za nim rozejrzeć się.
OdpowiedzUsuńWygląda fajnie :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tym produkcie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Uwielbiam takie peelingi :)
OdpowiedzUsuńSam wyglad jest bardzo zachęcający :O
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/08/flowers-denim.html
Nie miałam okazji używać tego peelingu, ale chętnie bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńobserwuję i zapraszam do mnie :)
Usuńhttps://bogusiabloguje.blogspot.com/
Rewelacyjny skład, chętnie wypróbowałabym ten peeling :) Nie miałam jeszcze nic z tej marki.
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi cukrowe dlatego ten jeszcze bardziej mi się podoba :* Buziaki
OdpowiedzUsuńNa początku posta wydawał się wręcz smakowity, ale potem doczytałam że jest na maśle shea, którego moja skóra nie lubi no i na pewno będzie dla mnie zbyt lekki jeśli chodzi o moc ścierania :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam naturalne kosmetyki, ten ma świetny skład, więc muszę go wypróbować:)
OdpowiedzUsuńWyglada bardzo przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście wygląda super i też z miłą chęcią bym go wypróbowała. :-)
OdpowiedzUsuńMiałam inną wersję i byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNie jestem do końca przekonana do tego co pani pisze w składzie preparatów FIT Comfort która na pewno nie ma prawa nazywać swoich kosmetyków organicznymi, ponieważ w ich składzie znajduje się benzoesan sodu i kwas benzoesanowy i to już ich dyskwalifikuje co do nazewnictwa Aby uzyskać certyfikat organiczny trzeba korzystać z roślin które były uprawiane na polach które od 20 lat nie widziały nawozów.Uzyskanie certyfikatu produkt organiczny jest bardzo trudne a co dopiero jak w składzie jest benzoesan
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, a gdzie w składzie widzisz te substancje ?
Usuń