Wybierając kosmetyki do pielęgnacji twarzy kieruję się nie tylko składem, ale również opiniami na temat konkretnego produktu. Nie inaczej było w przypadku propozycji marki Bielenda z linii Botanic Formula, a mowa tutaj o kremowym olejku do mycia twarzy. Skuszona pochlebnymi recenzjami, bez największego namysłu wrzuciłam go do wirtualnego koszyka drogerii internetowej notino.pl , a dziś po dłuższym testowaniu chcę Wam o nim powiedzieć coś więcej. Zapraszam do lektury.
Na początek tradycyjnie przyjrzyjmy się opakowaniu - plastikowa, przyciemniana butelka zakończona jest higieniczną i wygodną pompką z możliwością jej zamknięcia (wystarczy przekręcić dozownik w kierunku strzałki z napisem "stop"). Cały mechanizm działa bez zarzutu, dozując odpowiednią porcję kosmetyku. Wracając do pojemnika - otoczony jest przyjemną dla oka szatą graficzną, z której możemy pozyskać najważniejsze informacje. Konsystencja jest lekka, kremowa i łatwo rozprowadza się na skórze. Zapach delikatnie owocowy, umilający codzienny demakijaż. Pojemność wynosi 140ml i należy zużyć zawartość w ciągu 4 m-cy od otwarcia.
Dostępność :
Kremowy olejek do twarzy towarzyszy mi od 4 tygodni w codziennym, wieczornym oczyszczaniu. Jedna pompka kosmetyku w zupełności wystarcza mi na dokładne oczyszczenie całej twarzy. Wmasowuj olejek w wilgotną skórę, a on w kilka chwil rozpuszcza cały makijaż jaki mam na skórze. Nie szczypie w oczy, za co duży plus. Łatwo się spłukuje, delikatnie oczyszcza, a więc nie jest agresywny dla skóry. Po spłukaniu kosmetyku z twarzy, skóra jest subtelnie nawilżona, miękka i ukojona. Absolutnie nie ma efektu ściągnięcia skóry. Świetnie sprawdza się jako pierwszy etap w oczyszczaniu twarzy. Jest wydajny - używany go raz dziennie, a w opakowaniu została jeszcze ponad połowa kosmetyku. Na koniec warto dodać, że owy produkt zawiera 99% składników pochodzenia naturalnego.
A jaki jest Wasz ulubiony kosmetyk do demakijażu twarzy ?
Sprawqdzę go do zmywania filtrów :)
OdpowiedzUsuńFajnie że jesteś zadowolona, u siebie olejki.stosuję raczej do zmywania tuszu i to muszę uważać co stosuję, więc sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńNie używałam nigdy tego produktu. Obecnie stosuję olejek do mycia twarzy i demakijazu Creamy. Super się u mnie sprawdza :)
OdpowiedzUsuńkiedyś go kupię :)
OdpowiedzUsuńOstatni rzadko sięgam po olejki w demakijażu, choć kiedyś bardzo lubiłam tego typu produkty :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że kosmetyk ma tak przyjemny skład ;)
OdpowiedzUsuńNie kusi mnie taka forma kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy nie stosowałam olejków i nie jestem zbytnio do nich przekonana :D
OdpowiedzUsuńrilseeee.blogspot.com
Please click advertisement on my blog i need this money. Please help me. promote my blog
OdpowiedzUsuńPowiem tak- z olejków do demakijażu miałam jeden. I niekoniecznie mi się sprawdził, a nawet na tyle obrzydził, ze raczej nie sięgnę. Mam swoje ulubione żele do mycia twarzy i przy nich chyba jednak pozostanę. Na szczęście w świecie kosmetyków jest mega różnorodność:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Skoro nie szczypie w oczy to chyba wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPoleciłabyś jakieś produkty z Bielendy do makijażu? Może jakieś podkłady do twarzy lub tusze do rzęs?
OdpowiedzUsuńW oczyszczaniu twarzy najlepiej sprawdzają się u mnie żele. Stosuję olejki ale w formie pielęgnacyjnej np. do kremu.
OdpowiedzUsuńJa stosuję na przemian jakieś czas olejek a później żel. A co do olejku z recenzji to ja również mogę go śmiało polecić, bo mam go w swojej kosmetyczce ;-). Pozdrawiam.
Usuń