Strony

poniedziałek, 30 listopada 2015

Bijoux Indiscrets, Light My Fire | Jadalny rozgrzewający olejek do masażu Karmel

Jak każda z Was uwielbiam poznawać wszelkie nowości. W związku z tym chcę Wam dziś przedstawić olejek rozgrzewający do masażu. Jeśli chcecie dowiedzieć się o nim więcej - zapraszam do czytania. :)




OPIS PRODUKTU

Olejki Light my Fire nie tylko obłędnie pachną ale tak samo smakują :). Olejki są jadalne lub jak mówi sam producent - całuśne, możesz po masażu zlizać lub scałować je z ciała Partnera. Sprawisz Mu/Jej niesamowitą rozkosz, kiedy na ciele rozgrzanym masażem poczuje dotyk Twoich miękkich ust i języka.
Olejki są wolne od parabenów i olejów mineralnych. Co ważne - olejki nie zawierają cukru i glutenu - są więc bezpieczne dla diabetyków i dla osób na diecie bezglutenowej. Olejki są w 100% wegańskie i bezpieczne dla prezerwatyw lateksowych, nie musisz się więc obawiać, jeśli w trakcie masażu olejek dostanie się na narządy intymne.


Więcej informacji oraz dostępność TUTAJ


Skład: gliceryna, aromaty, woda, wyciąg z korzenia żeń-szenia, sacharynian sodu (słodzik), benzoesan sodu, sorbinian potasu, barwniki.




Produkt otrzymujemy w tekturowym kartoniku w kolorze złota, który prezentuje się niezwykle uroczo. W jego wnętrzu znajduje się szklana buteleczka, zdobiona czarną, aksamitną kokardą. Po zdjęciu złotej zatyczki widzimy, że pojemnik jest szczelnie zakręcony dodatkowym korkiem. Przyznam szczerze, że ja i mój mąż mieliśmy małe problemy z jego odkręceniem. Jednak gdy się udało - wymieniliśmy go na pompkę, która została dołączona do opakowania. Olejek ma płynną konsystencję o żółtej barwie. Jego zapach jest słodki, ale nie mdły - przypomina mi karmelowe cukierki. :)




Pompka, o której wcześniej wspominałam działa lekko, płynnie i nie zacina się. Za jej pomocą wydobywa się odpowiednia porcja produktu.




Olejek dobrze rozprowadza się na skórze. Zawarty w składzie wyciąg z korzenia żeń-szenia poprawia cyrkulację krwi, co w efekcie daje efekt rozgrzania. Masaż wykonany tym produktem jest bardzo przyjemny, pobudza zmysły i sprawia, że czujemy się zrelaksowani i odprężeni. Korzyści z takiego zabiegu wyciąga również nasze ciało, które staje się miękkie i aksamitne w dotyku. Olejek otula skórę słodkim, kuszącym zapachem. Dozwolone jest więc (po wykonanym masażu) zlizywanie go lub scałowanie z ciała partnera/ki, co z pewnością zapewni drugiej połowie niesamowite doznania. ;)  Idealnie nadaje się np. do gry wstępnej, gdy chcemy wprowadzić w życie intymne trochę różnorodności.




Olejek jest w 100% wegański, wolny od parabenów, olejów mineralnych i innych szkodliwych składników. Charakteryzuje się wysoką wydajnością, ale mamy 12 miesięcy od otwarcia na jego zużycie, więc spokojnie się wyrobimy. 



Zapraszam Was do zapoznania się z ofertą sklepu Frywolnie.
(wystarczy kliknąć w poniższy baner)
http://www.frywolnie.pl/




52 komentarze:

  1. Kocham Doorsów wiec nazwa jak najbardziej. Co do pożerania tego specjału nawet z czyjegoś apetycznego ciała- sprawa do przemyślenia, bo jestem na diecie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe a wiesz, że i mi się Doorsi skojarzyli ;))

      Usuń
  2. mmm, dobre na jakiś romantyczny wieczór ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rewelacyjnie się prezentuje! Ciekawa jestem bardzo, jak smakuje :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że go nie mam bo mąż by mnie zjadł jakbym się nim nasmarowała albo podczas masażu :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam olejki do ciała :) A taki do masażu (i nie tylko :D) by się przydał. Raz jeden mieliśmy i okazał się bublem. Od tamtej pory żadnych takich nie stosowaliśmy...

    OdpowiedzUsuń
  6. podoba mi się opakowanie, fajny gadżet na prezent
    lubię takie umilacze

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdjęcia kuszą niemiłosiernie! Ciekawy produkt. Buziak na miły dzień :*

    OdpowiedzUsuń
  8. ładnie się prezentuje, a do tego jest jadalny, super :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dla mnie to trochę taki bajer, ale słodki :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Rzadko kiedy stosuję takie produkty.

    OdpowiedzUsuń
  11. super sprawa, uwielbiam wszelkiego rodzaju olejki do pielęgnacji :) śliczne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny olejek!:)
    Klikniesz w linki w nowym poście będę wdzięczna :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Prezentuje się naprawdę obiecująco :)

    OdpowiedzUsuń
  14. fajny kosmetyk ?
    klikniesz w link do kożuszka ?:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie słyszałam o tym olejku, jednak brzmi ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Z tego co piszesz wynika, że to świetny olejek !:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wygląda pięknie, taki cukiereczek. ciekawa jestem smaku :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Olejek który można zlizać :-) o jejciu ale się zrobiło gorąco !!!!
    Dosyć ciekawy olejek, na zimę jak znalazł muszę chyba go mieć :)
    Pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń
  19. Ciekawy produkt, ale chyba nie jestem przekonana do takich "nowości" :P

    OdpowiedzUsuń
  20. Pierwszy raz słyszę o takim cudeńku, rewelacja! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie stawiam na specjalne kosmetyki do masażu :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo zachęcająco się prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ciekawa sprawa;) fajne na prezent dla partnera:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Masaż przy użyciu tego cuda to musi być to! :P
    Mam prośbę, klikniesz u mnie w najnowszym poście?

    http://fashionelja.pl

    OdpowiedzUsuń
  25. Właśnie szukałam czegoś podobnego do masażu! :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Mmmm... Fajny :D Jestem ciekawa jak smakuje :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Wygląda zjawiskowo:) i jeszcze smakuje:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ach olejki to jest to co bardzo lubię .....

    OdpowiedzUsuń
  29. Super produkt i prezentuje się rewelacyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
  30. mrauuu.. chciałabym być nim wymasowana :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Ladniutki i ...powialo namietnoscia ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Bardzo ciekawy produkt, nie wpadłabym na jadalny olejek do masażu, w dodatku opakowanie bardzo eleganckie :)

    OdpowiedzUsuń
  33. oooo :) bardzo mi się podoba :) myślę, że mój M też by był zadowolony :D

    OdpowiedzUsuń
  34. Cóż za opis produktu;)
    Opakowanie ma rewelacyjne.

    OdpowiedzUsuń
  35. Napewno jest to fajny pomysł na grę wstępną.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już tu jesteś, zostaw po sobie ślad. Będzie mi bardzo miło.
Odwdzięczam się za każdy komentarz w wolnym czasie :)

OBSERWUJESZ MOJEGO BLOGA ? Daj znać ! - odwdzięczę się tym samym !