Moje powieki są na ogół problematyczne, gdyż bardzo szybko się przetłuszczają, co oznacza tylko jedno - bez bazy pod cienie ani rusz z jakimkolwiek makijażem oczu. Wypróbowałam ich już kilka i nadal szukam takiej, która w pełni sprosta moim oczekiwaniom, a nie mam ich wiele - wystarczy że będzie utrzymywać makijaż w ryzach przez cały dzień. Tym razem pod lupę wzięłam mineralną bazę pod cienie marki Lumene, którą znalazłam w drogerii internetowej www.iperfumy.pl Czy sprawdziła się na tyle, bym mogła do niej wracać regularnie ? Po odpowiedź zapraszam do dalszej części posta.
Nim odpowiem Wam na pytanie zawarte we wstępie zwróćmy tradycyjnie uwagę na opakowanie kosmetyku. Biały o minimalistycznej szacie graficznej kartonik skrywa w sobie wąską tubkę o niewielkich gabarytach, zawierającą 5ml kosmetyku. Tubka przez cały czas jest jakby "napompowana", ale jest wykonana z miękkiego tworzywa, podatnego na nacisk, więc nie ma problemu z wydobyciem bazy. Wystarczy lekko ścisnąć opakowanie, by z dozownika wydostała się jasnobeżowa maź o przyjemnej, aksamitnej konsystencji. Baza jest praktycznie bezwonna, a na jej zużycie mamy 24 m-ce od pierwszego otwarcia.
Dostępność :
Mój codzienny make-up ogranicza się jedynie do zrobienia kreski na powiekach i pomalowaniu rzęs, makijaż całej powieki wykonuję tak naprawdę od wielkiego święta, ale mimo to baza pod cienie jest dla mnie kosmetykiem niezbędnym. Używam jej codziennie i oczekuję, by kreska wykonana cienieniem do powiek utrzymała się w nienaruszonym stanie przynajmniej przez 8h. Baza dzięki odpowiedniej konsystencji nie jest tępa i dobrze rozprowadza się na powiekach, tuszując jednocześnie lekkie zaczerwienienia i wyrównując subtelnie ich koloryt. Tak naprawdę wystarczy odrobinka produktu, aby pokryć całe powieki. Kosmetyk szybko zastyga i tworzy matową powierzchnię. Jeśli chcemy by baza przetrwała na skórze przez kilka godzin, warto dodatkowo zagruntować ją jasnym cieniem do powiek. W przeciwnym razie, szybko straci swoje właściwości. Zaletą tego kosmetyku jest fakt, że wszelkie cienie bardzo dobrze się na nią aplikują i łatwo się blendują. Baza nie zbiera się w załamaniu powiek, nie roluje się i nie wysusza skóry, za co należy jej się ogromny plus. Przedłuża trwałość cieni, ale słabo podbija ich pigmentację. Do codziennego stosowania jest ok, make-up będzie prezentował się dobrze przez pół dnia (ok 6-7h.) natomiast jeśli potrzebujemy czegoś, co utrzyma nam makijaż oka w perfekcyjnym stanie od rana do wieczora - to radziłabym poszukać czegoś innego. :) Myślę, że ten produkt będzie o wiele bardziej trwalszy i świetnie sprawdzi się u osób, które na co dzień nie borykają się z problemem tłustych powiek. Takim właśnie kobietom z całego serca go polecam.
Bazy używam stosunkowo rzadko :) Na mojej dosyć tłustej powiece mogła by się nie sprawdzić :(
OdpowiedzUsuńdobra baza to podstawa udanego makijażu, a niestety wiele z nas zapomina, że baza na powiece przedłuża trwałość cieni :-)
OdpowiedzUsuńMam tłuste powieki, więc nie dla mnie ona ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że nie wysusza skóry, ciekawy produkt:)
OdpowiedzUsuńJa bym swojej nie zamieniła :P
OdpowiedzUsuńZdjecia jak zawsze świetne i zachecające <3
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2018/01/beacive-box-moja-opinia.html
Właśnie takiej bazy szukałam :) Zaraz zamówię, zobaczymy czy u mnie się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńJa ma swoją idealną bazę :)
OdpowiedzUsuńU mnie też dziś baza pod cienie :) tylko innej firmy
OdpowiedzUsuńZapraszam
O ciekawa baza :)
OdpowiedzUsuńWięc u mnie by się nie sprawdziła, szkoda :(
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa kosmetyków tej marki :)
OdpowiedzUsuńTeż mam bazę pod cienie z tej firmy, ale ten drugi wariant i u mnie jest nr 1 :)
OdpowiedzUsuńWygląda na dobry jakościowo. Jako baza pod cień może również służyć zwykły podkład do twarzy, cień do oczu wygląda swieżo i nie robią sie te niechciane przez wszystkich "kreski". Fajny post
OdpowiedzUsuń