Jak większość z Was zauważyła, na blogu pojawiam się sporadycznie, ale to nie znaczy że z niego rezygnuję. Szczerze powiedziawszy czuję się już zmęczona wciąż trwającym remontem domu, który nie skończy się tak szybko jakbym tego chciała. Jakby tego wszystkiego było mało - moja lustrzanka uległa awarii, więc póki co muszę zadowolić się aparatem kompaktowym. Mimo to, staram się, jak czas pozwala powolutku nadrabiać zaległości i dodawać posty na temat mniej lub bardziej ciekawych kosmetyków. Tym razem chcę Wam przedstawić krem do rąk marki Yves Rocher, pochodzący ze świątecznej edycji limitowanej. Czy pomógł moim dłoniom uporać się z przesuszeniami ? O tym już za chwilę, zapraszam do czytania.
To co w pierwszej chwili rzuca się w oczy to czerwone, matowe opakowanie, zdobione złotymi grafikami i napisami. Całość prezentuje się naprawdę pięknie i przyciąga uwagę. Tubka zakończona jest logowanym, brązowym korkiem z zamknięciem na klik. Mieści w sobie 75 ml kremu o lekkiej konsystencji i pudrowo różowej barwie. Na opakowaniu znajdziemy jedynie podstawowe informacje o produkcie, w tym jego skład.
W ostatnich miesiącach moje dłonie nie miały łatwo, ciągłe prace spowodowały, że naskórek stał się szorstki i miejscami zaczerwieniony. Krem miał pomóc mi uporać się z tym problemem, jednak w tej kwestii polecałabym jednak coś bardziej treściwszego. Kosmetyk nie pomoże mocno zniszczonym, zaniedbanym dłoniom, natomiast doskonale sprawdzi się do codziennej pielęgnacji. Owszem, ładnie nawilża skórę rąk i pozostawia je gładkie, jednak dla mnie to nieco za mało. Łatwo się rozprowadza i nie spływa z dłoni podczas aplikacji, tym samym nie roluje się i szybko się wchłania, nie pozostawiając po sobie uczucia lepkości. Otula dłonie pięknym, lekko kwaskowatym, żurawinowym aromatem, subtelnie przełamanym migdałem. Zapach dość długo utrzymuje się na dłoniach i jest wyczuwalny przez ok. 2h. Wydajność kosmetyku oceniam dobrze, mi przy codziennym użytku wystarczył na ponad miesiąc stosowania.
Zapraszam Was do zapoznania się z ofertą Yves Rocher.
bardzo lubię tę markę, ale ostatnio jakoś nie zaglądam do ich sklepów i testuje inne marki ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem zapachu tego kremiku :)
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy zapach by mi się spodobał.
OdpowiedzUsuńMarkę lubię ale mam uraz do ich kremów do rąk. Miałam jeden który po jakimś czasie zaczął dosłownie śmierdzieć... Dlatego ich kremów nie kupuję już.
OdpowiedzUsuńz tej firmy bardzo lubie szampony :)
OdpowiedzUsuńJa dla samego opakowania bym się skusiła :) Wygląda cudnie :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że kremy z tych świątecznych serii na ogół są takie średnie - do pielęgnacji na co dzień okej, ale nic poza tym..
OdpowiedzUsuńMmm zapach musi być na 5+ ;p
OdpowiedzUsuńMój blog ♥
Nie miałam tego kremu do rąk, ale wydaje się być fajny :)
OdpowiedzUsuńBrzmi dobrze :) Lubię YR ;)
OdpowiedzUsuńŻurawina i migdał, brzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście opakowanie wpada w oko :)
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką kremów do rąk tej firmy. Jak dla mnie są za słabe :)
OdpowiedzUsuńWygląda super ☺
OdpowiedzUsuńw pełnie Cię rozumiem... my też zabraliśmy się za remont i szczerze mówiąc- mam go dość :P
OdpowiedzUsuńlubię kosmetyki YR, ale przyznam, że tego kremu jeszcze nie używałam. Podoba mi się połączenie migdału i żurawiny, aczkolwiek aktualnie potrzebuję czegoś ekstra nawilżającego..
Kremiku tego z YR jeszcze nie miałam, ale przyznam, że teraz coś dobrego do rąk by mi się przydało na co dzień :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka! :)
Widziałam ten krem w sklepie YR, nawet mnie zainteresował, ale ostatecznie zrezygnowałam z zakupu - w domu mam jeszcze chyba 5 różnych kremów, których nie jestem w stanie zużyć :D
OdpowiedzUsuńA ja tak rzadko mam coś od nich, sama nie wiem dlaczego
OdpowiedzUsuńU mnie ta marka rzadko bywa w domu ;)
OdpowiedzUsuńNie do końca przepadam za zapachem żurawiny, ale migdał to już moje klimaty.
OdpowiedzUsuńMiałam ten krem i to co mnie w nim zachwyciło - zapach! Cudnie pachnie! Niestety to limitka i nie udało mi się kupić kolejnego. :/
OdpowiedzUsuńMógłby się u mnie sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńMiałam zeszłoroczny wariant o zapachu wanilii - był tak przeciętny, że w tym roku już na nie nie polowałam ;)
OdpowiedzUsuńlubię kosmetyki pielęgnacyjne do ciała YR ale kremów do rąk jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńNie mam styczności z produktami YR.
OdpowiedzUsuńCiekawy :) ale nie miałam jeszcze niczego z ich firmy ;)
OdpowiedzUsuńWlasnie w okresie swiatecznym mialam na niego chrapke :P
OdpowiedzUsuńmoja mama go ma i podobno jest zadowolona bardzo bardzo :) heeh
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
আপনার ওয়েবসাইট চমৎকার অনেক মানুষের জন্য দরকারী হতে পারে। আমি এই লিঙ্ক, আমি আশা করি আপনি সম্মত হন, আপনাকে ধন্যবাদ ন্যস্ত।
OdpowiedzUsuńObat GERD
Obat Herbal
Obat Epilepsi
Obat Herbal Lipoma
Obat Jantung Anak Bocor
Ostatnio coś zraziłam się do kosmetyków YR, szampony czy odżywki średnio sprawdziły się na moich włosach, ale może z kremem do rąk byłoby inaczej :)
OdpowiedzUsuń