Marcowe wydanie pudełka Liferia było jednym z najbardziej wyczekiwanych, jednak mimo dość długich opóźnień trafiło w końcu i do moich rąk. Wiem, że wiele z Was było oburzonych czasem oczekiwania, ale bądźmy ludźmi i miejmy na względzie, że załoga Liferii dokłada wszelkich starań, aby każde pudełko zaskakiwało nas swoją zawartością. W końcu - czasem lepiej poczekać na coś extra, niż dostać box skomponowany z tanich, drogeryjnych i łatwo dostępnych produktów, czyż nie ? ;) No dobrze, w takim razie odstawmy żale na bok i zajrzyjmy do środka pudełka. Gotowi ? To zapraszam do czytania.
Mimo, że makijaż oczu czy twarzy wykonuję sporadycznie, płyn micelarny zawsze muszę mieć w swoich zbiorach, gdyż to właśnie po niego sięgam w pierwszej kolejności, gdy owy make-up po całym dniu nadaje się do zmycia. To taki pierwszy krok, w którym pozbywam się ze skóry wszelkich zanieczyszczeń, zanim sięgnę po dalszy produkt oczyszczający. Na uwagę w tym kosmetyku zasługuje skład, pozbawiony szkodliwych substancji. O Balneokosmetyki słyszałam wiele, natomiast nigdy wcześniej nie miałam okazji zapoznać się z ich ofertą, jestem ciekawa co wyniknie z tej znajomości. :)
Kiedyś uważałam toniki za produkty zbędne, dziś - nie rezygnuję z nich na krok. Codziennie - rano i wieczorem przecieram nimi twarz (oczywiście po jej wcześniejszym umyciu), co ma na celu przywrócenie skórze naturalnego pH, odświeżenie jej i przygotowanie do dalszych kroków pielęgnacyjnych. Nie do końca podoba mi się jego nieco chemiczny skład, wolałabym coś bardziej naturalnego, ale dam mu szansę i zobaczymy, czy uda mi się z nim polubić.
Kolejny produkt, który trafił do pudełka to żel pod prysznic, który wręcz zawładnął moim nosem. Pachnie cudownie, a do tego ma naprawdę rewelacyjny, naturalny skład, dodatkowo posiada certyfikat ECOCERT. Jestem ogromnie ciekawa jak sprawdzi się w kąpieli i coś czuję, że po pierwszej randce, będę miała ochotę na kolejne ! ;)
Powiem Wam, że z całego boxa najbardziej zainteresowała mnie pęseta. Bardzo się ucieszyłam na jej widok, gdyż rzadko się zdarza, by tego typu cudeńka gościły w kosmetycznych pudełkach, a tu taka miła niespodzianka ! Nie byłabym sobą, gdybym od razu jej nie wypróbowała i już na wstępie mogę Wam zdradzić, że pęseta podbiła moje serce. Wygodnie leży w dłoni i usuwa nawet najmniejsze włoski, praca z nią to sama przyjemność ! :) Chcę więcej takich gadżetów !
O marce Ahava nigdy wcześniej nie słyszałam, więc cieszę się że będę miała możliwość poznać kolejną nową markę. Fajnie, że krem ma lekką konsystencję, z tego też względu powinien pasować większości cer. Mam nadzieję, że dla mojej mieszanej skóry będzie jak znalazł, a o tym będę miała okazję się przekonać już w najbliższym czasie. Jeśli się sprawdzi, na pewno dam Wam znać na blogu, czy wart jest uwagi, także bądźcie czujne.
Jak oceniam zawartość pudełka ? Mnie się bardzo podoba i uważam je za udane. Mimo długiego czasu oczekiwania, warto było uzbroić się w cierpliwość. :) A co Wy sądzicie ? Macie swoje marcowe pudełeczka ?
Płyn micelarny, Balneo Kosmetyki, Polska
Produkt pełnowymiarowy (250ml/29zł)Mimo, że makijaż oczu czy twarzy wykonuję sporadycznie, płyn micelarny zawsze muszę mieć w swoich zbiorach, gdyż to właśnie po niego sięgam w pierwszej kolejności, gdy owy make-up po całym dniu nadaje się do zmycia. To taki pierwszy krok, w którym pozbywam się ze skóry wszelkich zanieczyszczeń, zanim sięgnę po dalszy produkt oczyszczający. Na uwagę w tym kosmetyku zasługuje skład, pozbawiony szkodliwych substancji. O Balneokosmetyki słyszałam wiele, natomiast nigdy wcześniej nie miałam okazji zapoznać się z ich ofertą, jestem ciekawa co wyniknie z tej znajomości. :)
Kojący tonik do twarzy Aronia, Naturalis, Polska
Produkt pełnowymiarowy (200ml/15zł)Kiedyś uważałam toniki za produkty zbędne, dziś - nie rezygnuję z nich na krok. Codziennie - rano i wieczorem przecieram nimi twarz (oczywiście po jej wcześniejszym umyciu), co ma na celu przywrócenie skórze naturalnego pH, odświeżenie jej i przygotowanie do dalszych kroków pielęgnacyjnych. Nie do końca podoba mi się jego nieco chemiczny skład, wolałabym coś bardziej naturalnego, ale dam mu szansę i zobaczymy, czy uda mi się z nim polubić.
Luksusowy żel pod prysznic, Apple&Bears, Anglia
Wersja Travel size, (50ml/ok.21zł)Kolejny produkt, który trafił do pudełka to żel pod prysznic, który wręcz zawładnął moim nosem. Pachnie cudownie, a do tego ma naprawdę rewelacyjny, naturalny skład, dodatkowo posiada certyfikat ECOCERT. Jestem ogromnie ciekawa jak sprawdzi się w kąpieli i coś czuję, że po pierwszej randce, będę miała ochotę na kolejne ! ;)
Pęseta, The Vintage Cosmetics, Anglia
Produkt pełnowartościowy (40zł/szt.)Powiem Wam, że z całego boxa najbardziej zainteresowała mnie pęseta. Bardzo się ucieszyłam na jej widok, gdyż rzadko się zdarza, by tego typu cudeńka gościły w kosmetycznych pudełkach, a tu taka miła niespodzianka ! Nie byłabym sobą, gdybym od razu jej nie wypróbowała i już na wstępie mogę Wam zdradzić, że pęseta podbiła moje serce. Wygodnie leży w dłoni i usuwa nawet najmniejsze włoski, praca z nią to sama przyjemność ! :) Chcę więcej takich gadżetów !
Nawilżający krem na dzień, Ahava, Izrael
Produkt Travel Size (15ml/ok.40zł)O marce Ahava nigdy wcześniej nie słyszałam, więc cieszę się że będę miała możliwość poznać kolejną nową markę. Fajnie, że krem ma lekką konsystencję, z tego też względu powinien pasować większości cer. Mam nadzieję, że dla mojej mieszanej skóry będzie jak znalazł, a o tym będę miała okazję się przekonać już w najbliższym czasie. Jeśli się sprawdzi, na pewno dam Wam znać na blogu, czy wart jest uwagi, także bądźcie czujne.
Jak oceniam zawartość pudełka ? Mnie się bardzo podoba i uważam je za udane. Mimo długiego czasu oczekiwania, warto było uzbroić się w cierpliwość. :) A co Wy sądzicie ? Macie swoje marcowe pudełeczka ?
bardzo ciekawy box ;) a ta pęseta jest przeurocza :)
OdpowiedzUsuńurocze pudełeczko :) wpadły mi w oko te miniaturki i z chęcią bym je sprawdziła
OdpowiedzUsuńWidziałyśmy już kilka razy to pudełko na blogach i ciekawi nas zawsze ten tonik wiesiołkowy ;)
OdpowiedzUsuńświetny box! wszystkie produkty by mnie ucieszyły :)
OdpowiedzUsuńCałkiem fajna zawartość, najbardziej dlatego, że nie znam tych produktów i niektóre w sumie pierwszy raz widzę :)
OdpowiedzUsuńCiekawa zawartość :) Życzę udanego testowania :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe pudełeczko, naprawdę dużo przydatnych rzeczy. Ja teraz też nie wyobrażam sobie końca dnia bez toniku czy płynu micelarnego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Sylwia :)
Początkowe edycje bardziej mi się podobały, ale ta też nie jest zła :)
OdpowiedzUsuńwszystkich produktów jestem ciekawa ale najbardziej kremu Ahava;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że każdy zachwyca się pęsetą :D
OdpowiedzUsuńAle świetne produkty <3
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
Nawet fajna zawartość :)
OdpowiedzUsuńuważam że to najlepsze obecnie pudełko na rynku, jestem zachwycona micelem Balneokosmetyki, a kwietniowa edycja zapowiada się wspaniale :-)
OdpowiedzUsuńWprost przepadam za tymi pudełkami! Wszelkie wariancje na ich temat jak najbardziej lubię! Gromadzą świetne zawartości zawsze.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka cieplutkie! Miłego weekendu :)
Pierwszy raz słyszę o takim boxie. Widzę jednak, że moda na pudełka kosmetyczne nadal jest na topie skoro coraz więcej firm decyduje się na wprowadzenie ich do sprzedaży.
OdpowiedzUsuńzawartość boxa jest bardzo fajna, :) myślę o subskrypcji
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa płynu micelarnego, bo mnie prawie każdy szczypie w oczy :( Obecnie stawiam na Green Pharmacy :D
OdpowiedzUsuńzawartość bardzo mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie to pudelko :)
OdpowiedzUsuń