Nie raz wspomniałam Wam na blogu, że moje włosy nie należą do prostych w obsłudze, zwłaszcza jeśli chodzi o nadanie im objętości. Wybierając się na jakąkolwiek imprezę, muszę się nieźle napracować, by podnieść włosy u nasady, a i tak w rezultacie końcowym nie zawsze wyglądają tak, jakbym tego chciała. Mało tego - zdarza się, że mimo odpowiedniego ułożenia w trakcie uroczystości wracają do pierwotnego stanu i smętnie wiszą, wówczas cały proces musiałabym zaczynać od nowa . Nie chciejcie wiedzieć - jakie wtedy emanują we mnie emocje, najchętniej prędko wróciłabym do domu. W związku z tym postanowiłam poszukać cud środka, który pomógłby mi w jakimś stopniu zwiększyć objętość moich cienkich kosmyków. Tym sposobem natknęłam się w sieci nie tylko na filmiki, ale też na bardzo dobre opinie o produktach KMS Califoria. Jak to mówią - tonący brzytwy się chwyta, więc dlaczego by nie spróbować. W dobrej cenie znalazłam go w drogerii internetowej iperfumy.pl i nie zastanawiając się ani chwili złożyłam zamówienie. Jednak czy produkt jest tak dobry jak go opisują, czy nie zawiódł moich oczekiwań ? Jeśli chcecie poznać odpowiedź, zapraszam do czytania.
Produkt został wlany do wysokiego, solidnego pojemnika, wykonanego z średnio twardego plastiku o poj. 200ml. Opakowanie jest przezroczyste, więc możemy swobodnie kontrolować ilość zużycia kosmetyku. Na etykiecie znajdziemy jedynie podstawowe informacje w językach obcych, w tym jego skład. Butelkę wyposażono w sprawny atomizer, który dobrze rozpyla produkt dość mocnym strumieniem. Spray ma postać żelowego, lejącego płynu. Jego zapach jest delikatny, nie drażniący nosa, lekko słodki i rześki zarazem. Produkt należy zużyć w ciągu 12 m-cy od pierwszego użycia.
Skład: Water / Aqua / Eau, VP/VA Copolymer, Sorbitol,
Propylene Glycol, Panthenol, Benzophenone-4, Eucalyptus Globulus Leaf
Extract, Lactic Acid, Cinnamomum Zeylanicum Bark Extract, Malic Acid,
Carbomer, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Tetrasodium EDTA, Aminomethyl
Propanol, Laureth-23, Trideceth-9, Glycerin, PCA, Tartaric Acid, Pyruvic
Acid, Glycolic Acid, Citric Acid Methylisothiazolinone, Fragrance,
Orange 4, Green 3, Red 33, Ext Violet 2, BCC12-Base.
Dostępność :
Będąc dzieckiem zawsze przyglądałam się, jak moja mama lokowała włosy i później męczyła się długo, by je odpowiednio ułożyć. Uwierzcie lub nie, ale potrafiła spędzić przed lustrem ładnych kilka godzin, by osiągnąć satysfakcjonujący dla niej efekt końcowy. Nigdy nie sądziłam, że kiedyś sprawa wyglądu będzie miała dla mnie tak ogromne znaczenie. Ale stało się... Dziś nie potrafię wyjść na ulicę bez odpowiedniego przygotowania, w końcu nigdy nie wiadomo kogo możemy przypadkiem spotkać. :) Ale do rzeczy... Spray można stosować na kilka sposób, rozpylać na suche lub mokre włosy, co kto lubi. Ja, sięgam po niego tylko na wyjątkowe okazje, po prostu wtedy, gdy chcę zachwycać swoją fryzurą. Używam go w następujący sposób - myję najpierw włosy szamponem oczyszczającym, a po jego spłukaniu i osuszeniu włosów ręcznikiem, spryskuję nim wilgotne pasma. Kolejny krok to wysuszenie włosów suszarką głową w dół, co spotęguje dodatkowo efekt odbicia włosów od nasady. Już po wysuszeniu kosmyków widzimy sporą różnicę w wyglądzie włosów, stają się one puszyste, lekko usztywnione, są odbite od nasady i dodatkowo mamy wrażenie, że ich objętość się podwoiła. Na tym etapie zazwyczaj lekko je tapiruję od nasady i jestem gotowa do wyjścia, ale jeśli mam trochę więcej czasu to przechodzę do ich lokowania. Całość oczywiście utrwalam lakierem.
Volumizing Spray po prostu mnie zachwycił, moim cienkim włosom nadaje objętość, która nie jest chwilowa, a utrzymuje się cały dzień. Odkąd go stosuję nie muszę co chwilę biegać do lustra i sprawdzać czy z moimi włosami jest aby na pewno wszystko w porządku. Spray daje mi pewność i gwarancję, że moje włosy wyglądają dobrze, nie są oklapłe i smętnie nie wiszą, nie strączkują się. Co też istotne - nie skleja i nie obciąża pasm oraz ich nie wysusza. Zauważyłam także, że loki po jego użyciu są trwalsze i dłużej się utrzymują, co w moim przypadku mogę uznać za sukces. Często rezygnowałam z lokówki, bo skręt rozluźniał się nawet po godzinie, a tu takie zaskoczenie. Wiem, że niektórzy z Was nie uwierzą tym wszystkim zachwytom, dopóki nie zobaczą naocznie efektów przed/po. Niestety na chwilę obecną dla porównania mogę Wam pokazać jedynie zdjęcia zrobione przodem, ale obiecuję, że jak będę używała KMS California następnym razem, zaktualizuję ten wpis i wrzucę Wam moje włosy w naturalnym wydaniu oraz z użyciem sprayu tyłem.
A jaki jest Wasz sposób na objętość ?
Super efekt! Fajnie, że znalazłaś swój ideał ;) moze i ja go wypróbuję, bo też potrzebuję objętości ;)
OdpowiedzUsuńU mnie sprawdza się miętoszenie włosów głową skierowaną w dół :)
OdpowiedzUsuńFajny efekt :) Mi przydałaby się coś dla zmniejszenia objętości.
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy spotykam się z tą firmą, produkt bardzo kusi :-)
OdpowiedzUsuńEfekt jest rewelacyjny! Muszę się rozejrzeć za tym sprayem!
OdpowiedzUsuńEfekt REWELACJA :) A z samą firmą spotykam się po raz pierwszy :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne są te loczki.
OdpowiedzUsuńefekt mega, do tego śliczne włoski :-)
OdpowiedzUsuńsuper efekty :)
OdpowiedzUsuńO efekt jest powalajacy :o
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/05/dark-blue-jacket.html
Ladny efekt. Chcialabym taki uzyskac na moich wlosach :P
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że już same zdjęcia narobiły mi na te wspaniałości przeogromnej ochoty. Prezentuje się doskonale i daje efekt WOW! Na pewno kiedyś wypróbuję ten produkt, bo jest bardzo skuteczny.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka serdeczne :)
Bardzo fajny efekt, zainteresowałaś mnie tym produktem ;)
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie bardzo ten produkt, moje cienkie włosy potrzebują uniesienia i objętości, myślę że byśmy się bardzo polubili :) śliczne masz włoski :*
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi sie efekt :D
OdpowiedzUsuńNiesamowity efekt!
OdpowiedzUsuńMasz piękne włosy :)
Nie znam tego kosmetyku, ale jak widzę jest świetny, warty uwagi :)
Naprawdę świetny efekt i to widać od razu :) ale najchętniej to zobaczyłabym efekt naocznie przed i po :) nie znam tego kosmetyku, ale świetnie że tak ci odpowiada moze też powinnam go przetestować :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko myszko :*
ładny efekt, ja miałam z natury loki, ale po 4 prostowaniach keratynowych moje włosy są bezpłciowe. ani proste ani kręcone
OdpowiedzUsuńChyba muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Sylwia :)
wow... muszę to kupić ;)!
OdpowiedzUsuńCiekawy efekt. Muszę wypróbować, bo po ciąży moje włosy są jakby takie...smutne 😁 Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWygląda rewelacyjnie! widać, że sprawdził się u Ciebie super :-)))
OdpowiedzUsuńnie znam tego produktu, ale po przeczytaniu recenzji dochodzę do wniosku, że byłby on idealny dla mnie. Moje biedne, cienkie i zwykle przyklapnięte włosy wreszcie miałyby szansę wyglądać "jak trzeba"
OdpowiedzUsuńMam również cienkie włosy, którym ciężko nadać objętość, więc chętnie wypróbuję ten spray, może i mi pomoże!
OdpowiedzUsuń