OPIS PRODUKTU
Wygładza i rozświetla powieki, zapobiega nieestetycznemu gromadzeniu się cieni w załamaniach skóry.
Więcej informacji oraz dostępność TUTAJ.
Produkt otrzymujemy w tekturowym kartoniku o ciekawej szacie graficznej. Na opakowaniu znajdziemy jedynie podstawowe informacje, takie jak sposób użycia, skład, itp. - wszystkie podane w obcych językach. We wnętrzu pudełka skrywa się zwyczajna, miękka tubka o pojemności 11,8ml., zakręcana czarnym korkiem. Opakowanie wyposażone zostało w higieniczny dziubek. Baza posiada lekką, kremowo - silikonową konsystencję o łososiowej barwie i subtelnym zapachu. Na jej zużycie mamy 12 m-cy od otwarcia, ale z uwagi na szalenie wysoką wydajność - obawiam się, że nie dam rady wyrobić się w terminie.
Od dawien dawna szukam dla siebie tańszego zamiennika bazy UDPP. Tym razem postanowiłam wypróbować Put A Lid On It marki theBalm chociażby z uwagi na masę pozytywnych opinii, z jakimi spotykam się w internecie.
Pierwsze co mnie w niej zaskoczyło to właśnie konsystencja, różniąca się od dotychczas wypróbowanych baz. Jest lekka, a więc nie obciąża powieki. Podczas aplikacji czuję jakbym nakładała na powiekę jakiś aksamitny krem pielęgnacyjny. Produkt pozostawia po sobie taką lateksową poświatę, sprawiając tym samym że skóra powiek jest gładka i delikatnie "śliska" w dotyku - to zasługa silikonów. Mimo łososiowego koloru po roztarciu staje się całkowicie transparentna. Ma jednak swój minus - wszelkie żyłki czy zasinienia są widoczne, tak więc osoby przyzwyczajone do kryjących formuł mogą być nieco zawiedzione. Na pocieszenie dodam jednak, że po nałożeniu bazy wystarczy pokryć powiekę jasnym cieniem i problem mamy z głowy. Baza dość szybko wysycha i nie zbiera się w załamaniach. Zanim jednak przystąpimy do wykonywania makijażu - najlepiej odczekać około minutę, aż kosmetyk całkowicie wyschnie. Put A Lid On It wzmacnia przyczepność cieni, tak więc dobrze się je nakłada i łatwo je rozetrzeć. Na dodatek kolory cieni do powiek stają się bardziej nasycone i nie ma tu znaczenia czy są one lepszej czy gorszej jakości. Makijaż oka wykonany na bazie theBalm mimo upływu czasu nie roluje się oraz nie zbiera w załamaniach. Ukłony należą się także trwałości, gdyż przy obecnej pogodzie make-up oczu utrzymuje się calutki dzień bez poprawek. W trakcie dnia cienie nie blakną, a wieczorem wyglądają dokładnie tak samo jak o poranku. Jak dla mnie rewelacja - mam nadzieję, że baza będzie również spełniała swoją funkcję także w upalne dni i nie zawiedzie mnie w okresie gorącego lata. Tak jak wcześniej wspomniałam - kosmetyk jest bardzo wydajny - wystarczy odrobinka, wielkość małej kropelki wody, aby w pełni pokryć skórę powiek.
A Wy znalazłyście już swoją ulubioną bazę do powiek ?
Znacie Put A Lid On It ?
Nie znałam wcześniej tej bazy ale kusisz mnie nią, ciekawe jak poradzi sobie w upale :)
OdpowiedzUsuńNie znam jej w ogóle. Ja mam bazę z Marizy ale rzadko w ogóle używam :)
OdpowiedzUsuńMam ja :) i z pewnoscia sie nie wyrobisz ;)
OdpowiedzUsuńAle świetne opakowanie :) Nie miałam nic z tej firmy :(
OdpowiedzUsuńMoją ulubioną jest Provoke:)
OdpowiedzUsuńNie miałam jej ale mam ochotę ja wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jej ale mam ochotę ja wypróbować :)
OdpowiedzUsuńmało kiedy używam bazy :)
OdpowiedzUsuńczytałam o niej dużo dobrego :)
Lubię tego typu kosmetyki ;) Obecnie używam bazy Colortrend Avon
OdpowiedzUsuńGreat post! Can you please click on the links in my last post,it means a lot to me,thank you so much if you do that! :*
OdpowiedzUsuńAlso if you want that we follow each other,let me know :*
New post---> beautyshapes3.blogspot.hr
Ja bardzo lubię artdeco :). Tej nie miałam, ale czytałam różne opinie :P
OdpowiedzUsuńOstatnio zachwyciłam się bazą Bell
OdpowiedzUsuńTej z the Balm jeszcze nie znam
Ja każdemu polecam zwykłą Avonową bazę, zużyłam już wiele słoiczków i nadal do niej wracam :)
OdpowiedzUsuńJa każdemu polecam zwykłą Avonową bazę, zużyłam już wiele słoiczków i nadal do niej wracam :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie używałam bazy pod cienie.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki The Balm, więc pewnie i ta baza dołączyłaby do tego grona ;)
OdpowiedzUsuńTa jak wspomniałaś, ciekawe jak będzie spisywać się w lecie :D
OdpowiedzUsuńJa mam jakąś bazę pod cienie, ale używam jej tylko na imprezy ;-)
OdpowiedzUsuńMusiałam wytrwać,chociaż jak widzisz odrost nie był zły, teraz wolniej mi rosną, wiec było mi łatwiej ;-)
Zawsze chciałam coś od The balm. :<
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej bazie :)
OdpowiedzUsuńhttp://paulan-official-blog.blogspot.com/
Ta marka ma genialne opakowania. :D Ja mam dwie ulubione "bazy", z których jedna to tak naprawdę korektor (z Catrice, ten w płynie), a druga to cielisto-różowy cień w kredce z Astora - nawet najgorszy i najtańszy cień trzyma się na tej kredce CAŁY DZIEŃ (ok. 18 godzin!) bez żadnych zmian, ale niestety kolor jest dość ciemny i nie pod każdy kolor cieni pasuje, a nie widziałam jeszcze jaśniejszego. :(
OdpowiedzUsuńSzkoda że nie daje koloru na powiece, jakoś nie mogę się przekonać do transparentnych baz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;-)
ładnie się prezentuje:) ja mało kiedy używam bazy po cienie.
OdpowiedzUsuńU mnie się nie sprawdziła :( Za to od dłuższego czasu używam bazy pod cienie z Lumene.
OdpowiedzUsuńMam swoją bazę pod cienie i pewnie tak szybko jej nie zużyję. Ale kosmetyki The Balm niewątpilwie należą do tych, które warto mieć w swojej kosmetyczce.
OdpowiedzUsuńJa używam duraline z inglota jest mega zaje..fajna :) nic chyba jej nie pobije :) cena+trwałość cieni gdy się ja używa same plusy :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze , ale wydaje się być ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tej bazy, ale ostatnio rzadko używam cieni, więc raczej się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt :) wy-stardoll.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPo Twoim opisie mogę stwierdzić, że baza pod cienie z Inglota jest do niego podobna ;)
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o tej bazie ;) Ale kusisz nim ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie rozeznaję różne bazy do powiek wezmę i tę pod uwagę.
OdpowiedzUsuńz checia bym używała :D te twoje zdjecia w notkach to mnie zachwycają <33
OdpowiedzUsuńhttp://marijory.blogspot.com/2016/03/wyniki-konkursu-wishlista-romwe.html mogłabym prosić o pomoc z klikamii ?? z góry dziękuje :)
pozdrawiam :*
Bardo zainteresowało mnie opakowanie produktu , Po przyczytaniu kilku recenzji zamierzyłam ją kupić ! GENIALNA . :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :) CO powiesz na wspólną obserwację ?
Liczę na uczciwy rewanż :D
[url =http://patrycjabunt.blogspot.com/]PATRYCJA BLOG[/url]
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuńo coś ciekawego :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie :)
ewamaliszewskaoff.blogspot.com
Nie przywiązuje większej uwagi do tego typu produktów,kiedyś się sparzyłam, teraz używam primera i dobrze się sprawdza:)
OdpowiedzUsuńNawet opakowanie jest interesujące, chyba wypróbuję!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie! http://bleedingoutforyou.blogspot.com/
dla mnie zbędny kosmetyk;)
OdpowiedzUsuńO tej bazie nie słyszałam muszę powiedzieć, ja jako bazy używam korektora, który przy okazji ukrywa moje żyłki na powiece i świetnie utrzymuje cienie :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy i nie używałam jeszcze żadnej bazy do powiek, ale chyba czas to zmienić ;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://my-little-world-olimpia.blogspot.com/
Ja jestem bardzo zadowolona z bazy Zoeva i nie wiem czy będę szukać dalej, skoro mam ideał:)
OdpowiedzUsuńWstyd przynać ale jeszcze nie używałam bazy pod oczy :D
OdpowiedzUsuńMuszę wgłębić się w ten temat :D
ja sobie robię sama bazę:D
OdpowiedzUsuńSuper sprawa! :)
OdpowiedzUsuńNie używam takich kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńZapraszam! http://the-fight-for-a-dream.blogspot.com/
Polecę mojej siostrze. Jestem ciekawa, czy będzie zainteresowana.
OdpowiedzUsuńJa muszę się zaopatrzyć w taka bazę pod cienie :-)
OdpowiedzUsuńJestem wierna Paint Potowi z Maca, ale ja ogólnie nie mam problemów z trzymaniem się cieni nawet bez bazy, jednak zawsze jej używam z przyzwyczajenia :) Pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńU mnie ta baza zdecydowanie się nie sprawdziła i uważam ją za bubel
OdpowiedzUsuńPróbowałam bazy z Hean jak i z Miyo i obie sprawdzają się bardzo fajnie. Najmniej pasowała mi z Inglota. Kusisz tą bazą z The Balm :)
OdpowiedzUsuńNigdy nic nie miałam tej marki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jeszcze nigdy nie miałam okazji wypróbować kosmetyków The Balm, a kuszą mnie niesamowicie. :)
OdpowiedzUsuńNigdy czegoś takiego nie stosowałam, wiec nowościom dla mnie było o tym czytać :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejść w linki :)
Dawno dawno temu miałam jakąś bazę pod cienie w słoiczku, a gdy się skończyła to używam korektora i pudru, ale taka profesjonalna baza przydałaby się na większe wyjścia :)
OdpowiedzUsuńJa aktualnie używam bazy z Wibo i sprawdza się dobrze :)
OdpowiedzUsuńMam miniaturową wersję. Niby malutka... ale wystarczy mi na długo. Właśnie ją testuję, też chcę o niej napisać, ponieważ mam przetłuszczające się powieki, więc tu sprawa utrudniona. Jednak mam nadzieję, że po dłuższym używaniu się nie zawiodę. :)
OdpowiedzUsuńCiekawa baza :) Za pewne rónie fajna jak reszta produktów The Balm. Ja celuję teraz w bronzer :D
OdpowiedzUsuńJeśli nie masz nic przeciwko wspólnemu obserwowaniu, to zapraszam, na pewno się odwdzięczę.
Jedynie daj znać że zaczęłaś :))
Mój blog ♥ Serdecznie zapraszam ! Byłoby miło gdybyś zaobserwowała:) Pozdrawiam.
Nigdy nie używałam xd
OdpowiedzUsuńZapraszam :
unnormall.blogspot.com
nie znam, ale wygląda inaczej niż większość :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nigdy bazy nie używam ;p mało cieni używam jedynie na wyjścia;)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że The Balm ma bazę pod cienie. Ja swoją mam z Lorac, a teraz planuję kupić tę słynną z Artdeco:).
OdpowiedzUsuńNie znam jej w ogóle.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie się zapowiada, kusi żeby przetestować :)
OdpowiedzUsuńopakowanie mi się podoba;D
OdpowiedzUsuńWiele dobrego slyszalam o tej marce :)
OdpowiedzUsuńjak wszystkie kosmetyki tej marki również ten wygląda ślicznie. Gdybym była zapaloną miłośniczką makijaży to bym się na nią skusiła, a tak dla moich niewielkich potrzeb starcza mi baza pod cienie Hean :D
OdpowiedzUsuńChyba warto zastanowić się nad jego zakupem, nawet nie wiedziałam, że firma ma taki produkt :)
OdpowiedzUsuńnie stosuje baz hehe
OdpowiedzUsuńPodoba mi się opakowanie :) ja mam z Avona i nie chce się skończyć, a chętnie bym wypróbowała inną :)
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
OdpowiedzUsuńNie mam ulubieńca, zwykle po prostu używam jako "bazy" jasnego cienia ;)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś na nią chrapkę, ale obecnie jestem zadowolona z tańszej bazy ArtDeco oraz KIKO ;)
OdpowiedzUsuńJak wykończę moją bazę z Inglota to wypróbuje tą :)
OdpowiedzUsuńmiałam próbkę z Zoevy i była super- ale tą opinią też mnie mocno zaintrygowałaś i chyba muszę jeszcze tą wypróbować :D
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tej bazy, ale chyba spróbuję :) Może znajdę w końcu swój ideał!
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
Osobiście nie używam żadnych BAZ - ani pod makijaż ani pod cienie.
OdpowiedzUsuńnie miałam okazji by ją wypróbować :) lubię tę z Artdeco :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie kupiłam z avonu i jestem zadowolona:)
OdpowiedzUsuńhmmm zawsze miałam problem z cieniami bo szybko wygladały nieestetycznie. Czy gdziekolwiek w sklepie stacjonarnym można kupić tę bazę?
OdpowiedzUsuńJA mam teraz bazę Casheme, ale nie zawsze z niej korzystam :-)
OdpowiedzUsuńNie znam tej bazy. ;) Zwykle nakładam korektor i całkiem nieźle się sprawdza.
OdpowiedzUsuńNie zam tej bazy,ale wydaje się genialna <3
OdpowiedzUsuńBuziaki x
http://karolinyjia.blogspot.com/
nie znam tego produktu ale znowu Twoja recenzja zacheca :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie mam swojego ulubieńca, nie używam zbyt często bazy pod cienie ale the balm prezentuje się zachęcająco :-)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie mam swojego ulubieńca, nie używam zbyt często bazy pod cienie ale the balm prezentuje się zachęcająco :-)
OdpowiedzUsuńbaza pod cienie to mega wydajny produkt, mam jak na razie z Wibo.
OdpowiedzUsuńi jak działa?
Usuńspoko.
UsuńJa używam obecnie bazy z Maca . Polecam,jesli nie miałas jeszcze okazji przetestowac.
OdpowiedzUsuńZ the Balm nie miałam jeszcze, ale skoro ja tak wszyscy zachwalają to muszę przetestowac. Jeszcze na dodatek ich design! Wielbię !
Kusisz mnie, tym bardziej, że w swojej kolekcji nie mam jeszcze bazy pod cienie, może czas kupić? ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia, ciekawe kosmetyki! :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja ;) Nie używam żadnych baz, ale chyba się na tę skuszę ;)
OdpowiedzUsuńhttp://carolineworld123.blogspot.com/
Ciekawa recenzja! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥,
yudemere
theBalm z reguły oferuje wysoką jakość swoich kosmetyków. Ja rozglądam się właśnie za nową bazą pod cienie, bo moja poprzednia z Artdeco (również bardzo dobra) powoli dobija dna i po kilku miesiącach używania nieco stwardniała.
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej bazie niejednokrotnie, ale aktualnie mam juz swoją ulubiona czyli Urban Decay, Eye Primer Potion, ktora mam wrażenie ze nigdy sie nie skończy mimo ze uzywam jej codziennie :D
OdpowiedzUsuńJa mam z Inglota, ale Twoja zapowiada się interesująco <3
OdpowiedzUsuńwww.moda-eny.blogspot.com
To muszę koniecznie wypróbować. Obecnie korzystam z bazy Sephory, ale nie jestem zadowolona.
OdpowiedzUsuńhttp://coffeewineinspirations.blogspot.com
Mnie ta tubka przeraża na przykład. Wygląda co prawda niepozornie,ale czuję,że drzemie w niej jakaś siła diabelska. No bo sama piszesz,że byłaś zaskoczona konsystensją, że widać żyłki i siniaki 0.o "Lateksowa poświata przypomina mi Cher w filmie" Czarownice z Estwick" czy jakoś tak. No,ale recenzja fajna, ten sylikon to taki modny w końcu. Jak będę przy kasie to może se kupię. Cher była ładna w końcu w tym filmie xddd
OdpowiedzUsuńBoże jak ja gadam dziwnie xdd Nie przejmuj się. Świetna recenzja !
UsuńBoże jak ja gadam dziwnie xdd Nie przejmuj się. Świetna recenzja !
Usuńja nie dawno kupiłam swoją pierwszą w życiu bazę- postawiłam na artdeco, jestem zadowolona, cienie od razu lepiej wyglądają i dłużej się trzymają.
OdpowiedzUsuńlubię kosmetyki The BAlm :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie jestem ciekawa jak sprawdzi się latem ;)
OdpowiedzUsuńJa mam swoją ukochaną bazę z fm'u w 2 wersjach, matowa i z refleksami, są świetne
OdpowiedzUsuńtak odbiegając od tematu: bardzo podoba mi się kompozycja tych zdjęć ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
Ej, nie za bardzo potrzebuję bazy pod cienie, bo ich trwałość średnio mnie interesuje, ale zainteresowałaś mnie tym produktem. Może warto sprawić, zeby wieczorem nie martwić się, czy wciąż mam cień na powiekach czy może to już przeszłość. Pomyślę nad tym.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mówiąc Słowami
Moja ulubiona baza to obecnie płynny korektor z Catrice, ale używam jeszcze matowej bazy Zoevy oraz Maybelline Color Tattoo Creme de Nude :)
OdpowiedzUsuńzastanawiałam się nad tą bazą ,chyba czas ją kupić ;)
OdpowiedzUsuńCoraz więcej o niej słychać;)
OdpowiedzUsuńbardzo żałuję, że nie mogłam jeszcze wypróbować tej marki :)
OdpowiedzUsuńJa zachwycam się teraz bazą Insurance z Too Faced :))
OdpowiedzUsuńnie znam tej bazy, ale firmę The Balm lubię ma wiele świetnych opinii :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki tej firmy śnią mi się po nocach haha :D
OdpowiedzUsuńOd dawna używam Paint Pota z MACa, nie wiedziałam, nigdy nie rzuciła mi się w oczy baza z The Balm, ale biorąc pod uwagę ich inne cudowne kosmetyki - chętnie bym ją wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńJa cały czas nadal meczę Zoevę i Lumene :)
OdpowiedzUsuńJak narazie nie próbowałam żadnej bazy pod cienie (oprócz korektorów). Dobrze jest wiedzieć o takim produkcie jak ten, może któregoś dnia się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńhttp://zycieleniwcze.blogspot.com/
Przez długi czas używałam bazy z ArtDeco, później bardzo polubiłam bazę z Avon i nadal, gdy używam bazy, to wybieram tę drugą. Jednak obecnie sporadycznie aplikują na powieki bazę, mój codzienny makijaż po prostu jej nie wymaga.
OdpowiedzUsuńuwielbiam tego typu bazy, łatwo się je rozprowadza i dają ładne efekty ;)
OdpowiedzUsuńPrzydałaby mi się taka baza, szczególnie teraz, gdy każdorazowo muszę używać cieni do oczu.
OdpowiedzUsuń