OPIS PRODUKTU
Maska algowa do cery suchej, odżywczo-regenerująca z oliwą z oliwek
Olealgues Mask with Olive Oil and Leaves – maska odżywczo-regenerująca z oliwą z oliwek. Dzięki
połączeniu wartości odżywczych i składników regenerujących, maska
osiąga wspaniałe efekty w procesie przywracania naturalnego piękna
skóry. Oliwa z oliwek jest cennym źródłem związków mineralnych i witamin
w szczególności witamin z grupy B, witaminy A, E – która jest
naturalnym antyutleniaczem, D, F i K.
OPIS PRODUKTU
Maska algowa, nawilżająco-relaksująca z żurawiną.
Cranberry Mask – maska relaksująca z żurawiną. Żurawina w swoim
składzie posiada całą gamę składników poprawiających funkcjonowanie
naszej skóry. Przede wszystkim witaminy: A, C oraz z witaminy z grupy B,
żelazo, wapń, magnez, fosfor i jod. Ponadto zawiera błonnik, kwasy
owocowe, węglowodany, antyocyjany, flawonoidy oraz taninę.
Produkty mieszczą się w szczelnie zamkniętych, srebrnych foliach. Ten rodzaj opakowania nie do końca mi odpowiada, gdyż po jego otwarciu nie ma możliwości ponownego ich zamknięcia. W tym przypadku nie pozostaje mi nic innego jak przesypać zawartość torebek do osobnych zakręcanych pojemników - wówczas mam pewność, że są tam bezpieczne i przez przypadek się nie rozsypią. Na foliach umieszczono nalepki, na których znajdziemy opis produktu, sposób użycia, skład, itp. Jedna saszetka zawiera 30g. produktu.
Maseczka algowa z oliwą z oliwek ma postać białego, pulchnego proszku, który zbija się w większe i mniejsze grupy. Jej zapach jest bardzo delikatny, właściwie neutralny, więc nie będzie drażnił nosa.
Maseczka algowa z żurawiną ma również postać pulchnego, suchego proszku o różowym kolorze. Konsystencja w dotyku przypomina trochę mąkę. Jej zapach jest bardzo ładny, delikatny, żurawinowy.
Przygotowanie maseczki typu peel-off jest bardzo proste i nie sprawia mi żadnych problemów. Ponieważ mam doświadczenie z tego typu produktami - nie trzymam się proporcji wskazanych przez producenta na opakowaniu lecz rozrabiam je na oko. Odpowiednią porcję proszku wsypuję do kieliszka - dolewam trochę wody i mieszam całość plastikową bagietką do uzyskania gładkiej, jednolitej masy.
Zanim przystąpimy do nakładania maseczki - warto wcześniej nałożyć na buźkę dowolny olejek pielęgnacyjny - wówczas nasza cera wyciągnie dla siebie więcej korzyści. Gotową masę aplikuję tylko na twarz - należy robić to szybko, bo gdy produkt stężeje - nie będziemy mieć z niego pożytku.
Na zdjęciu obok możecie zobaczyć jak wygląda zastygnięta maseczka z oliwą z oliwek. Po upływie około 20 minut - ściągam całość, wszystko odchodzi bez problemu.
Podsumowanie : Maseczki peel-off mają świetny wpływ na skórę. W szybki sposób poprawią jej stan i sprawią, że cera wygląda niemalże idealnie. Świetnie sprawdzają się przed ważnymi imprezami czy spotkaniami, gdy chcemy zachwycać zadbana skórą. Zauważyłam także, że makijaż mineralny na tak przygotowanej skórze lepiej się trzyma i wygląda nieskazitelnie.
Więcej informacji oraz dostępność TUTAJ.
Produkty mieszczą się w szczelnie zamkniętych, srebrnych foliach. Ten rodzaj opakowania nie do końca mi odpowiada, gdyż po jego otwarciu nie ma możliwości ponownego ich zamknięcia. W tym przypadku nie pozostaje mi nic innego jak przesypać zawartość torebek do osobnych zakręcanych pojemników - wówczas mam pewność, że są tam bezpieczne i przez przypadek się nie rozsypią. Na foliach umieszczono nalepki, na których znajdziemy opis produktu, sposób użycia, skład, itp. Jedna saszetka zawiera 30g. produktu.
Maseczka algowa z oliwą z oliwek ma postać białego, pulchnego proszku, który zbija się w większe i mniejsze grupy. Jej zapach jest bardzo delikatny, właściwie neutralny, więc nie będzie drażnił nosa.
Maseczka algowa z żurawiną ma również postać pulchnego, suchego proszku o różowym kolorze. Konsystencja w dotyku przypomina trochę mąkę. Jej zapach jest bardzo ładny, delikatny, żurawinowy.
Przygotowanie maseczki typu peel-off jest bardzo proste i nie sprawia mi żadnych problemów. Ponieważ mam doświadczenie z tego typu produktami - nie trzymam się proporcji wskazanych przez producenta na opakowaniu lecz rozrabiam je na oko. Odpowiednią porcję proszku wsypuję do kieliszka - dolewam trochę wody i mieszam całość plastikową bagietką do uzyskania gładkiej, jednolitej masy.
Zanim przystąpimy do nakładania maseczki - warto wcześniej nałożyć na buźkę dowolny olejek pielęgnacyjny - wówczas nasza cera wyciągnie dla siebie więcej korzyści. Gotową masę aplikuję tylko na twarz - należy robić to szybko, bo gdy produkt stężeje - nie będziemy mieć z niego pożytku.
zdj. można powiększyć |
Na zdjęciu obok możecie zobaczyć jak wygląda zastygnięta maseczka z oliwą z oliwek. Po upływie około 20 minut - ściągam całość, wszystko odchodzi bez problemu.
Efekty po zastosowaniu obydwu maseczek są właściwie takie same. Cera jest bardzo dobrze nawilżona, odżywiona, elastyczna oraz ujednolicona. W dodatku nie brakuje jej blasku, jest miękka w dotyku oraz gładka. Zmarszczki są mniej widoczne za sprawą delikatnego wygładzenia. Warto również mieć na uwadze, że maseczki wykazują działanie relaksujące, wyciszają stany zapalne oraz uspokajają naskórek. Po takim zabiegu moja skóra jest wypoczęta, szczęśliwa i właściwie niczego jej nie brakuje.
Podsumowanie : Maseczki peel-off mają świetny wpływ na skórę. W szybki sposób poprawią jej stan i sprawią, że cera wygląda niemalże idealnie. Świetnie sprawdzają się przed ważnymi imprezami czy spotkaniami, gdy chcemy zachwycać zadbana skórą. Zauważyłam także, że makijaż mineralny na tak przygotowanej skórze lepiej się trzyma i wygląda nieskazitelnie.
Zapraszam Was do zapoznania się z asortymentem Kabos.
(wystarczy kliknąć w poniższy baner)
Chętnie wypróbuję te maseczki, lubię typu peel off :)
OdpowiedzUsuńFajna, domyślam się, że przy aplikacji musi unosić się też ciekawy zapach :) Szkoda, że jest taki problem z opakowaniem. Dobrze jednak, że o tym powiedziałaś, bo nie każdy ma puste pudełeczko w zapasie ;) Jestem jeszcze ciekawa, czy ta maseczka się cała ściąga, czy ściągasz ją wodą i wacikami? Bo ja szukam takiej, która stworzy mi prawdziwą maskę na twarzy, zastygnie i jednym ruchem będę mogła ją zwyczajnie zdjąć ;)
OdpowiedzUsuńTak właśnie, ściąga się ją jednym płatem, nie trzeba cudować z wodą :)
UsuńO matko ! I do tego nie jest droga, będzie moja !! : )
UsuńOpakowanie zostało tak zaprojektowane, by produkt starczył na twarz, szyję i dekolt :)
Usuń1 saszetka = 1 zabieg
A my kobietki często zapominamy o szyi i dekolcie, więc i maseczki nam w opakowaniu zostaje :)
UsuńBardzo lubię takie maski. Tych nigdy nie miałam ale chętnie bym je wypróbowała. Już klikam na baner :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam maseczki :)
OdpowiedzUsuńa ja zmieniłam adres bloga, więc posty mogą się nie wyświetlać, jeśli jesteś zainteresowana to zapraszam na ostatni post :)
UsuńO proszę! ciekawa jest i to bardzo;)
OdpowiedzUsuńwyglądają świetnie :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie nimi :)
OdpowiedzUsuńLubie używać tego typu maseczek, dawno nie miałam takiej :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkiego typu maseczki :)) chętnie wypróbowałabym tę z żurawiną :D
OdpowiedzUsuńBTW: super pomysł z tym żeby przed nałożeniem maski nałożyć na twarz olejek, przy najbliższej okazji na pewno go sobie nałożę :)
Ojaa *o*. Przyznam, że czytałam z zachwytem. Jedyne co to właśnie nigdy nie przemawiają do mnie saszetki, bo po jednym otwarciu część produktu zaczyna wysychać -.-.
OdpowiedzUsuńAlle te maski wydają się takie super *.*. Tak samo lakierem z tej firmy byłam zachwycona ♥ Dlaczego Ty tak zawsze musisz kusić cudeńkami kosmetycznymi? :P
i super, że ściąga się ją za jednym razem ;)
buźka :* w wolnej chwili zapraszam na nowy wpis ^^
Opakowanie zostało tak zaprojektowane, by produkt starczył na twarz, szyję i dekolt :)
Usuń1 saszetka = 1 zabieg
Podobają mi się ;)
OdpowiedzUsuńod czasu do czasu lubię takie maseczki :) tych akurat jeszcze nie znam
OdpowiedzUsuńNie miałam z takimi maskami do czynienia.
OdpowiedzUsuńDla szczęścia mojej skóry wszystko - koniecznie wypróbuję;)
OdpowiedzUsuńbrzmi dobrze może nawet wypróbuje i to pomimo mojego lenistwa do maseczek tego typu :D
OdpowiedzUsuńMaski mają fajne działanie ale fakt że powinny być od razu w jakichś słoiczkach ;)
OdpowiedzUsuńOpakowanie zostało tak zaprojektowane, by produkt starczył na twarz, szyję i dekolt :)
Usuń1 saszetka = 1 zabieg
Rzadko kiedy stosuję maseczki ale takie mnie interesują :).
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że mnie zainteresowała. Chyba się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta maska z żurawiną :) dano nie używałam masek tego typu :)
OdpowiedzUsuńMaseczki z żurawiną jeszcze chyba nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńzainteresowałaś mnie maseczkami i mam teraz ochotę sobie jakąś kupić :)
OdpowiedzUsuńDawno nie stosowałam żadnej maseczki :) Muszę sobie dzisiaj zrobić :D
OdpowiedzUsuńMaski algowe świetnie działają na moją cerę.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię maseczki i chętnie bym po te sięgła :)
OdpowiedzUsuńCiekawa marka i maseczki :-)
OdpowiedzUsuńfajne produkty :)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się takie maseczki :) Używałam kiedyś podobnej - relaksowała niesamowicie :)
OdpowiedzUsuńCiekawe te maski. Zastanawiam się co to za składniki te CI z cyferkami...
OdpowiedzUsuńuwielbiam wszelkiego rodzaju maseczki więc na pewno i te bym polubiła :)
OdpowiedzUsuńMuszę sobie zrobic takie maseczki:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam gorąco:)
Bardzo lubię peel off więc chętnie te wypróbuje jak mi wpadną w ręce ;))
OdpowiedzUsuńświetnie, zachęciłaś mnie:)
OdpowiedzUsuńCiekawe te maseczki ;)
OdpowiedzUsuńale fajne :) chętnie bym sobie taką zaaplikowała
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki każdego rodzaju :)
OdpowiedzUsuńPrzydała by mi się taka chwila relaksu z maseczką a jeszcze lepiej jak efekty by mnie zadowoliły :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiły mnie te maseczki :) Klik ponownie oddany :) Buziaki :*
OdpowiedzUsuńKocham maseczki peel-off, zawsze zostawiają moją skórę zupełnie inną, lepszą i zdecydowanie ładniejszą :D
OdpowiedzUsuńFajne,muszę je kiedyś wypróbować!
OdpowiedzUsuńLubie maseczki które można przygotować samemu w domu, a te kuszą :-)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńWypróbuję :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe maseczki
OdpowiedzUsuńtaka maseczka peel off całkiem fajna sprawa:D
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie maski ale z tej firmy jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńLubię maseczki, więc koniecznie będę musiała kiedyś wypróbować i te :))
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie maseczki, chętnie przy okazji wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńPaint it blonde
Lubię maski peel off;)
OdpowiedzUsuńTeż lubię takie maseczki, piękna nowa odsłona bloga:)
OdpowiedzUsuńJa zawsze mam problem z maseczkami, bo zapominam o ich stosowaniu. A jeszcze kiedy miałabym sama je przygotować to już w ogóle szkoda by mi było czasu :) Ale wyglądają fajnie :)
OdpowiedzUsuńNie mogłybyśmy zdecydować się na jedną :D Obie dobrze sie zapowiadają :)
OdpowiedzUsuńWyglądają ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na konkurs, do wygrania nagrody od #nailmaker :)
Aż 10 osób wygrywa !
http://pomidorova.blogspot.com
Jak ja kocham takie maseczki! Oj strasznie chcę je wypróbować. :D
OdpowiedzUsuńbardzo, bardzo zachęcające! idealnie pasowałyby do mojej suchej skóry!
OdpowiedzUsuńRecenzja bardzo zachęca do zakupu :)
OdpowiedzUsuńod długiego czasu zbieram się do zakupu maseczek, jednak lenistwo jest silniejsze od chęci haha :( zachęciłaś mnie i chyba wyślę dziś do drogerii siostrę po coś w tym stylu!!
OdpowiedzUsuńMaseczki bardzo ciekawe :)
OdpowiedzUsuńCudeńko!! Łaaa dzięki za tą recenzję! Szukałam maski algowej w formie peel off już od jakiegoś czasu - od momentu, kiedy z Hebe wycofali moją ulubioną.
OdpowiedzUsuńWyglądają jak budyń! Lubię tego typu maseczki więc znajdą się na mojej liście do kupienia ;)
OdpowiedzUsuńNie lubię maseczek peel-off.
OdpowiedzUsuńMoja skóra potrzebuje nawilżenia, więc mogłyby się sprawdzić; )
OdpowiedzUsuńuwielbiam wszelkiego rodzaju maseczki do twarzy:))
OdpowiedzUsuńMaski algowe-jedne z moich ulubionych masek:)
OdpowiedzUsuńNie slyszalam o nich wczesniej, ale bardzo fajnie sie prezentuja :) Szkoda faktycznie z tymi opakowaniami.
OdpowiedzUsuńAle wietne! :D Koniecznie musze wyprobowac te maseczki. :D Zwlaszcza, ze algowe sa moimi ulubiencami. :D
OdpowiedzUsuńZapraszam rowniez do mnie. :D
https://www.facebook.com/xaneczaa.blogspot.co.uk
Uwielbiam maski algowe, choć najczęściej wybieram Bielendę lub BioCosmetics.
OdpowiedzUsuńRaz na jakiś czas z takich maseczek korzystam.
OdpowiedzUsuńtreściwe ale fajne ;) i do tego peel-off ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię maseczki typu peel-off :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego typu maseczki :)
OdpowiedzUsuńMaski algowe typu peel off są moimi ulubionymi. Efekty są widoczne gołym okiem:)
OdpowiedzUsuńChyba mnie skusilaś. od dłuższego czasu planowałam kupić sobie maske peel off ale nie byłam pewna jaką. te przypadły mi do gustu pomimo ze opakowanie faktycznie lepsze by było jakieś zakręcane
OdpowiedzUsuń