OPIS PRODUKTU
Oczyszczająco-łagodzący płyn micelarny dokładnie
pozwala usunąć nawet wodoodporny makijaż twarzy i oczu. Składniki
nawilżające i łagodzące zapobiegają wysuszeniu i koją podrażnioną skórę.
Olejek eteryczny z lawendy, symbol Prowansji, znany
jest ze swoich relaksujących właściwości. Po zastosowaniu skóra
pozostaje czysta, świeża i dobrze nawilżona.
Więcej informacji oraz dostępność Biogo.pl
Skład : Aqua, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl, Coco-glucoside, Vitis Vinifera Seed Oil, Panthenol, Hydrolyzed Oats, Lactic A., Sodium Benzoate, Cyamopsis Tetragonoloba Gum, Lavandula Angustifolia Oil, Parfum.
W wysokiej, poręcznej butelce, wykonanej z średnio twardego tworzywa zamknięto płyn micelarny. Opakowanie jest białe, nieprzezroczyste, więc nie ma możliwości podejrzenia poziomu zużycia produktu. Butelka opatrzona została przyjemną dla oka szatą graficzną, która na pierwszy rzut oka kojarzy się właśnie z naturą. Na etykiecie widzimy kwiaty lawendy, więc w pierwszej chwili nasunęła mi się myśl, że kosmetyk będzie właśnie tak pachniał. Jednak po uchyleniu klapki spotkało mnie zaskoczenie, bo pierwsze skrzypce gra tutaj olejek z pestek winogron, nie czuję tutaj żadnej lawendowej nuty. Zapach jest świeży i naturalny, żadnej sztuczności. Płyn micelarny posiada pieniącą się, wodnistą konsystencję. Pojemność 200ml należy zużyć w ciągu 6 m-cy ot pierwszego otwarcia.
Tak jak już na początku wspomniałam - mam już swojego faworyta w tej kategorii. Nie będę robić tajemnic, że jest nim lipowy płyn micelarny Sylveco, który urzekł mnie swoją skutecznością. Jednak tak się składa, że jestem ciekawa nowinek kosmetycznych, więc tym razem zdecydowałam się sprawdzić inny kosmetyk tego samego producenta - płyn micelarny Biolaven. Żeby nie było niedomówień, chcę Wam od razu wyznać, że każdy mój makijaż powstaje tylko i wyłącznie z użyciem kosmetyków mineralnych. Wyjątek w nim stanowi jedynie makijaż oka, w którym używam cieni, bazy do powiek czy tuszu do rzęs z półek drogeryjnych. Na tak wykonanym make-up testuję wszelkie płyny micelarne i oceniam ich skuteczność. Co więc mogę o nim powiedzieć ? Płyn micelarny zawsze wylewam w odpowiedniej porcji na płatek kosmetyczny, po czym przecieram nim twarz. Kosmetyk na płatku subtelnie się pieni, szybko rozpuszcza makijaż i dobrze radzi sobie z jego usuwaniem, jednak należy wymienić wacik na nowy i ponowić aplikację co najmniej 2-3 razy, aby na dobre pozbyć się całego make-upu. W kwestii demakijażu oczu sprawa ma się podobnie, produkt nie ma problemów z tuszem do rzęs, cieniami, kredkami, itp., wszystko usuwa w szybkim czasie. W efekcie końcowym otrzymujemy czystą, ukojoną i przyzwoicie nawilżoną skórę. Co więcej - bardzo doceniam w nim wyjątkową cechę - nie podrażnia i nie szczypie w oczy, nawet jeśli się do nich dostanie w trakcie demakijażu.
Płyn micelarny Biolaven ma prosty, krótki skład pozbawiony szkodliwych substancji. Kluczowymi składnikami są tutaj : olej z pestek winogron, bogaty w nienasycone kwasy tłuszczowe, znany z właściwości przeciwrodnikowych oraz olejek lawendowy wyznaczający się działaniem antyseptycznym i przeciwzapalnym.
Płyn micelarny Biolaven ma prosty, krótki skład pozbawiony szkodliwych substancji. Kluczowymi składnikami są tutaj : olej z pestek winogron, bogaty w nienasycone kwasy tłuszczowe, znany z właściwości przeciwrodnikowych oraz olejek lawendowy wyznaczający się działaniem antyseptycznym i przeciwzapalnym.
Czy okazał się lepszy niż płyn lipowy Sylveco ? Myślę, że zdania na ten temat będą podzielone. Ja osobiście uważam, że płyn lipowy jest odrobinę szybszy w swoim działaniu, dlatego zawsze będzie dla mnie numerem 1. Natomiast płyn micelarny Biolaven jest równie ciekawy i niewiele mu brakuje by dorównać konkurentowi, na pewno warto go poznać i ocenić samemu co nam bardziej odpowiada.
Ja jak narazie też mam swojego jedynego ulubieńca Garnier micelarny różowy :-) Ale ten bym przetestowała :-p
OdpowiedzUsuńKurcze nic nie słyszałam o firmie i ich rzeczach :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
Bardzo go polubiłam bo świetnie radzi sobie z ciemnym makijażem oczu.
OdpowiedzUsuńjest na mojej wishliście :)
OdpowiedzUsuńU mnie tez :)
UsuńTen produkt wydaję się być całkiem fajny, jednak muszę wypróbować Twojego lipowego ulubieńca z firmy Sylveco :)
OdpowiedzUsuńHmm, jak aż tak dobry, to muszę go wypróbować ;-)
OdpowiedzUsuńMiałam ich żel... był nawet fajny, ale potrafił wysuszać ;/ I nie wrócę przez to do niego.
OdpowiedzUsuńbeautiful pics, great post dear!
OdpowiedzUsuńWiele dziewczyn go poleca, muszę się kiedyś skusić :)
OdpowiedzUsuńA u mnie co ciekawe na odwrót :) wolę ten niż Sylveco :)
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty prezentujesz ;)
OdpowiedzUsuńwww.moda-eny.blogspot.com
Musze spróbować lipowego :)
OdpowiedzUsuńMA ładny zapach taki moj :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie w pierwszej kolejności chcę wypróbować ten płyn z sylveco :) choć i biolaven też jest na mojej liście:)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa, jak u mnie by się sprawdził.
OdpowiedzUsuńJa nie mogłam znieść jego zapachu...
OdpowiedzUsuńPłyn z Sylveco to jeden z moich ulubieńców (zaraz po Bioderma - tak wiem, nie jest naturalna no ale). Może i na ten się kiedyś skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze nic z firmy Biolaven, no poza kilkoma próbkami kremów, ale to się nie liczy ;)
OdpowiedzUsuńtez bym go z mila checia wyproboala :) ciekawy sie wydaje
OdpowiedzUsuńChętnie go spróbuję :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z tej marki
OdpowiedzUsuńMam swój ulubiony, ale ten z chęcią bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńpewnie kiedyś się skuszę ;D
OdpowiedzUsuńprezentuje się świetnie
OdpowiedzUsuńDyed Blonde
Ja chyba zostane przy moim ulubiencu, bo kazda nowosc powoduje u mnie frustracje :P
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten płyn, świetnie sobie radzi z makijażem. Bardziej lubię chyba tylko lipowy z Sylveco :)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie miałam go, ale mam w zapasach z Sylveco :)
OdpowiedzUsuńJa szukam swojego ideału ;) cięzko jest mi znaleźć, ale może spróbuje ten albo ten z Sylveco ;)
OdpowiedzUsuńJak cała ta seria pachnie raczej winogronem niż lawendą. Ja na razie testuję płyn miceralny z Vianka;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ich mazidła!
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam, ale lubie Biolaven:)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z tej firmy,do tej pory najbardziej jestem zadowolona z płynu z Dermedic.
OdpowiedzUsuńA ja do tej pory poszukuję swojego księcia od demakijażu :)
OdpowiedzUsuńKochana, pytałaś o nowy post - W KONCU jest :)
Miałam z tej serii próbkę kremiku i pachniał... o rety! Jak on pachniał. Obłędnie. Choćby dla tego zapachu bym się z nim nie rozstawała najchętniej ;) Jednak jeśli chodzi o płyn micelarny chyba wolałabym ten lipowy :) Pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńLipowy jest świetny :)
OdpowiedzUsuńMam tego micelka, jest bardzo delikatny.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam ten z Sylveco, ale tego też jestem ciekawa :)
OdpowiedzUsuńdusiiiak.blogspot.com
Miałam ten płyn ale średnio mi się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale produkty tej firmy bardzo mnie ciekawią :)
OdpowiedzUsuńNie miałam płynu tej firmy. Ja używam micelek z Garniera.
OdpowiedzUsuńJa również używam płynu micelarnego tylko z Garniera. :)
OdpowiedzUsuńxxveronica.blogspot.com
Tego nie miałam, ale znam lipowy z Sylveco i jestem b. zadowolona.
OdpowiedzUsuńTego nie miałam, ale znam lipowy z Sylveco i jestem b. zadowolona.
OdpowiedzUsuńBiovalen jest mi jeszcze nieznany :)
OdpowiedzUsuńJa za każdym razem kupuję inny płyn micelarny, tego jeszcze nie miałam, ale pewnie się to zmieni :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam goo <3
OdpowiedzUsuńNa pewno warty wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńJak sprawdza się podobnie jak jego starszy brak lipowy to z chęcią bym go wypróbowała.
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji go jeszcze testować, ale wygląda kusząco :)
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie! Zdjęcia też są bardzo dobre.
OdpowiedzUsuńmój blog
Świetnie się prezentuje ;)
OdpowiedzUsuńJa właśnie testuję płyn lipowy Sylveco
OdpowiedzUsuńHm i teraz będę mieć dylemat, czy kupić najpierw lipowy Sylveco czy ten Biolaven ;)
OdpowiedzUsuńRecenzja bardzo zachęca do zakupu :)
OdpowiedzUsuńRozejrzę się za tym produktem :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam kosmetyki Biolaven
OdpowiedzUsuńhttp://paula-visage.blogspot.com
Mam go, był w którymś z kosmetycznych pudełek, ale jeszcze czeka na swoją kolej. Niestety płyn Sylveco zupełnie nie przypadł mi do gustu, dlatego mam pewne obawy również wobec tego gagatka.
OdpowiedzUsuń