Matowe pomadki do ust podbiły moje serducho odkąd tylko wkroczyły na rynek kosmetyczny. Można powiedzieć, że mam w swojej kolekcji jak na razie dwie ulubione, ale mimo to nadal poszukuję czegoś nowego i równie interesującego, a może nawet odrobinę lepszego. Tym razem padło na pomadki Delia Cosmetics. Jednak czy są na tyle warte uwagi, by w nie zainwestować ? Przekonacie się już za chwilę, zapraszam do czytania. :)
Piękne opakowania matujących pomadek (poj. 5ml) marki Delia aż proszą się, żeby zwrócić na nie uwagę. Przezroczyste, plastikowe buteleczki wydają się być trwałe i odporne na uszkodzenia, a złote akcenty dodają im klasy i świetnie zgrywają się z całością. Na buteleczkach umieszczono nalepkę informacyjną, zawierającą m.in. numerek odcienia, skład, termin ważności i nazwę - ja mam zaszczyt poznać Bridget, Sophię i Claudię. Jak sami widzicie - są to imiona kobiet, a właściwie popularnych gwiazd filmowych. W złotej zakrętce umieszczono skośnie ściętą pacynkę, którą dość dobrze się operuje i bez problemu obrysujemy nią usta, jednak ta czynność wymaga nieco wprawy. Konsystencja pomadki jest płynna, więc w znacznym stopniu
mamy ułatwioną aplikację. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy po otwarciu
opakowania to pigmentacja produktów - jest fenomenalna !
Dostępność :
Dostępność :
Chyba jestem jedyną osobą, która ma problem z wyborem kolorowych
pomadek. Powód jest jeden - ciężko mi trafić z kolorem, w którym
czułabym się naprawdę dobrze. Jaskrawe, krzykliwe odcienie zupełnie do
mnie nie pasują, dlatego swoich faworytów szukam wśród stonowanych barw.
Mimo to od czasu do czasu zdarza mi się skusić na piękny róż czy
mocniejszą czerwień, licząc że może tym razem los okaże się dla mnie
łaskawy i przyniesie strzał trafiony w 10-tkę. Niestety pomadki Delia chociaż obfitują w piękne kolory i są naprawdę godne uwagi, niestety są dla mnie zbyt mocne. Pomadki występują w 6 wariantach kolorystycznych, a ja chcę Wam pokazać trzy z nich.
1 Bridget - to idealna opcja dla poszukiwaczek pomadek w odcieniu nude. Kolor idealny na dzień, dający na ustach naturalny efekt. Niestety podczas aplikacji kosmetyku, na wargach tworzą się lekkie smugi i powstają prześwity, a ponadto produkt odbiega efektem końcowym od pozostałych pomadek. Po zastygnięciu, usta wyglądają nieestetycznie - stają się mocno matowe, wszystkie linie na wargach są mocno uwidocznione, a pomadka zdaje się na nich ważyć. Mówiąc wprost - nie podoba mi się to.
3 Sophia - to piękny, wyrazisty róż. To coś dla kobiet, chcących mocniej podkreślić swoje usta. Wystarczy nanieść jedną warstwę koloru, by w pełni pokryć wargi. W tym przypadku nie ma mowy o prześwitach, smugach czy innych niespodziankach, wszystko pięknie się rozprowadza, tworząc na ustach gładką, matową powierzchnię.
5 Claudia zaskoczyła mnie najbardziej swoim kolorem, gdyż w opakowaniu wygląda na najprawdziwszą czerwień, a w rzeczywistości ma w sobie domieszkę różu, określiłabym go jako wiśniową czerwień. Podobnie jak poprzedniczka - nie nastręcza kłopotów. Nie waży się i pięknie wygląda na ustach.
To co łączy wszystkie produkty to z pewnością ich nienaganna trwałość. Nanosząc je na usta, nie musimy martwić się o co chwilowe poprawki, gdyż utrzymują się one do kilku godzin, w moim przypadku są to ok 4h. Najbardziej cieszy mnie, że noszą się komfortowo i nie wysuszają ust, ale nie wiem czy zdadzą egzamin, gdy wargi będą w kiepskim stanie. Warto mieć na uwadze, że pomadki nie mają właściwości pielęgnacyjnych, więc nie będą działać na nie jak "opatrunek".
Pomadki mile mnie zaskoczyły i są z pewnością warte poznania, mimo że nie odnalazłam dla siebie wymarzonego odcienia. Mam nadzieję że firma pomyśli nad wypuszczeniem nowych, bardziej zgaszonych kolorów. Może znalazłabym wśród nich kolor dopasowany dla samej siebie. :)
Pomadki mile mnie zaskoczyły i są z pewnością warte poznania, mimo że nie odnalazłam dla siebie wymarzonego odcienia. Mam nadzieję że firma pomyśli nad wypuszczeniem nowych, bardziej zgaszonych kolorów. Może znalazłabym wśród nich kolor dopasowany dla samej siebie. :)
Ach ta Bridget, piękna jest :)
OdpowiedzUsuńJestes piekna w każdym z tych kolorów!
OdpowiedzUsuńKolory bardzo fajne!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie odcienie, jest w czym wybierać! :)
Pozdrowionka cieplutkie :)
Dwa pierwsze kolory które pokazałaś na ustach podobają mi się chyba najbardziej :)
OdpowiedzUsuńSą piękne :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie prezentują się na ustach :)
OdpowiedzUsuńKolorki super a w pierwszym wydaje mi się iż było Ci najlepiej :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
Kolory piękne <3
OdpowiedzUsuńKolory nie do końca moje, ale na ustach wyglądają ładnie :)
OdpowiedzUsuńlubię bardzo te pomadki :)
OdpowiedzUsuńŚrodkowy kolorek najbardziej w moim guście <3
OdpowiedzUsuńPierwszy kolorek podoba nam się najbardziej :)
OdpowiedzUsuńnie miałam okazji ich testować, ale kolorki sztos!
OdpowiedzUsuńSandicious
Jedynka bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńczerwień bardzo przyjemna <3
OdpowiedzUsuńLadne kolorki :)
OdpowiedzUsuńChyba te pomadki nie sa do konca dla mnie
OdpowiedzUsuńSpohia - cudowny kolor!! :)
OdpowiedzUsuńśliczne kolorki, bardzo ciekawią mnie te pomadki :-)
OdpowiedzUsuń1 przypomina mi trochę 1 z Golden Rose :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne, ale najładniejsza ta różowa :)
OdpowiedzUsuńWszystkie kolory bardzo mi się podobają:)
OdpowiedzUsuńpięknie prezentują się te pomadki :) świetne kolory i trwałość też dobra :)
OdpowiedzUsuńfajna formuła, najbardziej podoba mi się różowy kolor
OdpowiedzUsuńspodobał mi się drugi kolor :D
OdpowiedzUsuńWszystkie odcienie są cudne ♥
OdpowiedzUsuńbardzo je lubię, świetne są
OdpowiedzUsuńClaudia i Sophia bardzo mi się spodobały
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tych pomadek, muszę wreszcie dorwać je stacjonarnie :)
OdpowiedzUsuńKolory fajne, szkoda że pierwszy sprawia problemy.
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz w tej czerwieni <3.
OdpowiedzUsuńWszystkie kolorki mi się podobają ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i pozostawienia komentarza, zawszę odwdzięczam się tym samym.