Długo zbierałam się do napisania dzisiejszej recenzji, ale to tylko dlatego że chciałam dobrze przetestować nowości jakie ostatnio pojawiły się w ofercie marki Orientana. Naturalny azjatycki rytuał oczyszczający, bo to o nim mowa, ma dwuetapowo oczyścić naszą skórę. Czy to się jednak sprawdza i ma jakieś znaczenie dla naskórka ? Zapraszam do czytania.
W skład Azjatyckiego Rytuału Oczyszczającego
wchodzą dwa produkty : odżywczy bio olejek do demakijażu twarzy i oczu oraz
nawilżająca bio pianka do mycia twarzy, dodatkowo w pakiecie dostajemy szarą opaskę z uszkami (zestaw z opaską z uszkami), którą niestety zapomniałam pokazać na zdjęciach. Obydwa produkty mają bezpieczne składy
i są w 100% naturalne. Zostały stworzone by dogłębnie oczyścić naskórek z
wszelkich zanieczyszczeń i tym samym dobrze przygotować skórę do dalszych
etapów pielęgnacyjnych. Plastikowe pojemniki o poj. 150ml każdy są dodatkowo
zapakowane w schludne kartoniki, zalakowane dodatkowo folią ochronną, co
uniemożliwia osobom trzecim majstrowania przy produktach. Zarówno na pudełkach
jak i na etykietach odnajdziemy szereg istotnych informacji. Kosmetyki marki
Orientana są cruelty free, a więc nie są testowane na zwierzętach. Ich termin ważności wynosi 6 m-cy od pierwszego
otwarcia.
Olejek stosuję jako pierwszy etap oczyszczania
twarzy. Opakowanie wyposażono w wygodną pompkę, którą można zamykać po użyciu
produktu. Jedno naciśnięcie pompki dawkuje odpowiednią porcję kosmetyku,
wystarczającą do pokrycia i wymasowania całej twarzy. Podczas tej czynności do
nosa dociera lekko ziołowa woń, która absolutnie mi nie przeszkadza. Masaż
wykonuję starannie delikatnymi, kolistymi ruchami przez dłuższą chwilę, a
właściwie do momentu rozpuszczenia się makijażu. Warto się przyłożyć - gdyż
odpowiednio wykonany wspomaga krążenie w głębszych warstwach skóry. Następnie
zwilżam skórę i zmywam całość letnią wodą. Olejek jest łagodny dla skóry i nie
degraduje jej naturalnego płaszcza hydrolipowego. Doskonale usuwa nie tylko
zanieczyszczenia, jakie nagromadziły się na twarzy w trakcie całego dnia, ale
również nie straszny mu makijaż wodoodporny czy krem z filtrami. Co ciekawe -
kosmetyk zawiera w sobie wartościowy skład, który ma korzystny wpływ na
naskórek. Na myśli tutaj mam olej z nasion słonecznika, olej ze słodkich
migdałów, olej sezamowy, olej ryżowy, olej neem oraz witaminę E. Cała ta
kompozycja naturalnych substancji niesie ze sobą wiele korzyści - działa
odżywczo, przeciwzapalnie i przeciwstarzeniowo. Jakby tego było mało - koi
skórę, wzmacnia ją oraz wygładza.
Po wykonanym demakijażu olejem (krok 1)
przychodzi pora na zastosowanie pianki, której zadaniem jest dogłębne
oczyszczenie naskórka, a więc chociażby usunięcie resztek makijażu czy innych
zanieczyszczeń, z którymi nie poradził sobie olej. W przypadku tego kosmetyku -
należy użyć 2 pompek pianki, aby umyć dokładnie całą twarz. Z wydobyciem jej
nie ma problemu, dozownik pracuje płynnie, nie zacina się i nie przysparza
kłopotów. Tutaj również mamy do czynienia z bezpiecznym, naturalnym składem.
Obecność oleju babassu przeciwdziała ucieczce wody, z kolei ekstrakt z gurdliny
japońskiej wspomaga mikrocyrkulację skóry, nawilża i koi. Podczas używania
pianki towarzyszy nam przyjemny, ziołowy zapach, nie drażniący nosa. Produkt
nie podrażnia, nie wysusza i nie pozostawia po sobie nieprzyjemnego uczucia
ściągnięcia cery, wręcz przeciwnie - sprawia, że jest czysta, odświeżona i
lekko nawilżona. Pianka jest wolna od mydła, SLS/SLES/ALS.
Kosmetyki stosowane w duecie sprawują się
rewelacyjnie. Jestem pod wrażeniem, bo po każdym ich użyciu mam wrażenie, że
skóra wygląda zdecydowanie lepiej. Jest bardzo dobrze oczyszczona, ukojona, a
niedoskonałości się nie pojawiają. Mogłabym pokusić się o stwierdzenie, że cera
promienieje ze szczęścia i ma lepszy koloryt. Dwuetapowe oczyszczanie twarzy jest skierowane do
każdego typu skóry, a z uwagi na odpowiednio dobrany skład nie musicie obawiać
się wysypu przykrych niespodzianek. Moja twarz i ja jesteśmy zadowolone. :) Co
tu więcej mówić - tych kosmetyków po prostu trzeba spróbować !
Bardzo interesujące produkty. Na takie z czystą przyjemnością bym się skusiła ;)
OdpowiedzUsuńJa też ;p
Usuńprodukty interesujące, może to dziwnie zabrzmi, ale lubię taki przejrzyste opakowania kosmetyków. Chętnie bym wypróbowała
OdpowiedzUsuńBardzo ładne opakowanie. Nie znam tych produktów ale z chęcią bym wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńZaciekawiły mnie te produkty :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że jesteś z nich tak bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńKurcze produkty zupełnie dla mnie obce ale jest w nich cos co mi się bardzo spodobało :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/05/jeansowa-koszula-i-biae-spodnie.html
Też sobie chwalę :)
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo kusząco, aż zerknę na składy :) Dziękuje za polecenie :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawią mnie te produkty, oglądałam je na Ekocudach, ale przyznam, że cena jest zaporowa
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe, już dużo dobrego o nich czytałam :)
OdpowiedzUsuńchętnie przetestuję
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, choć gdzieś już o niej słyszałam. Nie miałam z nią jednak nigdy do czynienia.
OdpowiedzUsuńTeraz mam fajną emulsję, ale ta pianka mogłaby się również okazać hitem.
Pozdrawiam :)
Ciekawe produkty , z czystej ciekawości spróbowała bym jak działają :0
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Olejek to coś dla mnie:)
OdpowiedzUsuńNie znam ich, a szkoda, bo czuję, że olejek mógłby być strzałem w dziesiątkę :)
OdpowiedzUsuńCiekawy jest ten zestawik :D
OdpowiedzUsuńJa niestety do kosmetyków Orientana nie mam zaufania.
OdpowiedzUsuńkusi :)
OdpowiedzUsuńPianka do mycia twarzy bardzo mnie zaciekawiła. =)
OdpowiedzUsuńRewelacyjna prezentacja :-) Nie miałam jeszcze kosmetyków z tej firmy a Ty bardzo kusisz by się w nie zaopatrzyć :-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny zestaw, przydałby nam się :)
OdpowiedzUsuńMam krem do twarzy i balsam do ust tej firmy i jestem z nich bardzo zadowolona. Krem jest tak genialny i zdecydowanie wart swojej ceny.
OdpowiedzUsuńthe right skincare is so amazing.
OdpowiedzUsuńand the face cream Sound amazing.
thank you for this nformative post.
with love your AMELY ROSE
Z pewnością popatrzę za nim, co prawda mi się nie przyda (a przynajmniej na razie), ale zawsze mogę go sprezentować mamie
OdpowiedzUsuńhttps://odbicie-lustra.blogspot.com/
Na razie z Orientany wypróbowałam tylko krem pod oczy i krem do twarzy, ale już stały się moimi ulubieńcami. Chętnie poznam więc inne produkty tej marki, a te dwa są bardzo kuszące ;)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję te kosmetyki - skoro polecasz :)
OdpowiedzUsuńOrientana to ostatnio mój faworyt wśród kosmetycznych marek naturalnych :)
OdpowiedzUsuńOrientana ma faktycznie produkty warte uwagi. Bardzo ciekawie je opisałaś. Ja bardzo cenię sobie dwuetapowe oczyszczanie, bo świetnie działa na moją problematyczną skórę. Tego olejku z neem używam już jakiś czas i muszę przyznać, że daje mi fajne uczucie dokładnego oczyszczenia skóry, ale tez super ją odżywia. A pianka jest świetnym nawilżaczem. Lubię te produkty za dużą skuteczność, mimo naturalnego składu.
OdpowiedzUsuń