Pielęgnacja ust jest bardzo ważna, gdyż często w kontakcie z niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi stają się one suche i spierzchnięte, przez co wyglądają fatalnie. Warto wówczas sięgnąć po odpowiednie produkty, które przywrócą im piękny i kuszący wygląd. Jednym z takich, z którym warto wejść w dłuższą znajomość jest balsam tonujący marki Weleda. Ciekawi ? To zapraszam do czytania.
Lip Balm marki Weleda otrzymujemy w papierowym kartoniku, z którego odczytamy głównie podstawowe info o kosmetyku, w tym skład. Wyposażenie opakowania stanowi wąska, nieprzezroczysta tubka, mieszcząca 10ml średnio gęstego balsamu o naturalnym, dość przyjemnym zapachu - niestety ciężko mi go do czegoś porównać, bo nie kojarzy mi się z niczym konkretnym. Balsam występuje w 3 różnych odcieniach : Nude, Rose i Berry Red. Ja jestem posiadaczką tego ostatniego, moim zdaniem najładniejszego koloru. Berry Red to przepiękny odcień zgaszonego różu (ile ja bym dała za pomadkę w podobnym kolorze) bez zbędnych drobinek. Swoją konsystencją przypomina błyszczyki do ust, posiada lekką formułę. Tubka jest podatna na nacisk, nie powinno więc być problemu z wydobyciem kosmetyku do samego końca. Aplikacja balsamu odbywa się za pomocą skośnie ściętej końcówki, polecam jednak mieć w pobliżu ręcznik kuchenny czy chusteczki higieniczne, ponieważ gdy rozprowadzimy balsam na ustach, ta skośna część aplikatora jest cała umazana od kosmetyku i wymaga wytarcia.
Zwróćmy uwagę na skład kosmetyku. Listę INCI otwiera olej rycynowy, tuż za nim mamy wzmacniającą barierę naskórka i nawilżającą oliwę z oliwek, łagodzący i uelastyczniający skórę olej jojoba, wosk słonecznikowy oraz uwodorniony olej rycynowy (odżywiają, zapobiega przesuszeniu skóry). Nieco dalej znajduje się również masło shea, znane z działania anty UV, koi podrażnienia i chroni skórę.
Balsam tonujący łatwo rozprowadza się na wargach, powlekając usta pół-transparentną warstewką, przypominającą błyszczyk, jednak w odróżnieniu do niego nie lepi się tak, by mogło mi to w jakiś sposób przeszkadzać. Subtelnie zmienia kolor ust, a właściwie podkreśla ich naturalny kolor. Jest wyczuwalny na wargach, zapewnia im przyjemny komfort, co odczują szczególnie osoby, które na co dzień zapominają o pielęgnacji ust. Optymalnie nawilża i odżywia naskórek, sprawia że wargi wydają się być pełniejsze, stają się miękkie i wyglądają na zadbane. Po około 1h ta delikatnie lepka powłoczka wchłania się całkowicie i znika bezpowrotnie, ale pozostawia po sobie miłe wspomnienia w postaci mięciutkich ust, tak więc jeśli chcemy nabłyszczyć usta, konieczna będzie ponowna aplikacja produktu. Niestety nie pokażę Wam prawdziwego oblicza kosmetyku na ustach, gdyż tą delikatną zmianę koloru ciężko wychwycić aparatem, na zdjęciu jest po prostu nie dostrzegalna. Nie mniej polecam Wam ten kosmetyk wypróbować, jeśli chcecie uwydatnić swoje usta i jednocześnie zapewnić im wartości odżywcze. Balsam oraz inne produkty marki Weleda znajdziecie w drogerii iperfumy.pl
Dawno nie miałam produktu do ust z takim aplikatorem :) lubię taką formę :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten balsam :)
OdpowiedzUsuńCiekawe jakby się u mnie sprawdził ;)
OdpowiedzUsuńJeśli się nie lepi to już super ;D Z chęcią sobie kiedys wypróbuję ;D
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :) Balsamu nie znam, pierwszy raz go widzę na oczy :)
OdpowiedzUsuńFajny ten balsamik 👌
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa, jakby spawdził się u mnie
OdpowiedzUsuńna pewno fajnie pielęgnuje usta.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńWyglądem przypomina te wszystkie balsamy sprzed lat, podoba mi się :-)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że mają balsamy do ust w swojej ofercie :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego balsamu, ale jestem go bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńchętnie go wypróbuję na sobie ;)
OdpowiedzUsuńBoski, chcę :)
OdpowiedzUsuńIdealny dla osób nie lubiących szminek :)
OdpowiedzUsuńFajny aplikator:) muszę wypróbować ten balsam:)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, dość intrygujący rzekła bym ;)
OdpowiedzUsuńLubię produkty tej firmy ale tego balsamu jeszcze nie próbowałam ;-)
OdpowiedzUsuńMa bardzo ładną szatę graficzną :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa go! :)
OdpowiedzUsuńsensiblees.pl
Nie znam tego balsamu, ale musi być naprawdę świetny :*
OdpowiedzUsuńallixaa.blogspot.com - klik
Przyznam, że nabrałam apetyt na ren balsam :) Lubię kosmetyki do ust które zarówno pielęgnują i nieco dodają koloru :D
OdpowiedzUsuńBrzmi fajnie :)
OdpowiedzUsuńOświetnie wyglada :O
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/06/futrzana-kamizelka-czy-tylko-na-jesien.html
Wygląda bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńkuszące;)
OdpowiedzUsuńMiałam taki aplikator przy wazelinie z Bielendy, też się tak brudził:/
OdpowiedzUsuńa gdzie pokaz na ustach?;p
OdpowiedzUsuńSkład jest na prawdę super. :) No i ten kolor też bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńTo chyba coś dla mnie :-) Muszę go wypróbować, świetny skład :-)
OdpowiedzUsuńUżywałam i polecam! :)
OdpowiedzUsuńhttp://natex-blog.blogspot.com
Zaciekawiłaś mnie tym balsamem :)
OdpowiedzUsuńMam bardzo dobry dostep do tych produktow, ale jakos nigdy jeszcze sie nie zdecydowalam na zaden :P
OdpowiedzUsuńWolę takie balsamy od zwykłych błyszczyków :)
OdpowiedzUsuńJa jestem uzależniona od kosmetyków do ust.
OdpowiedzUsuńZużyłam już dwa produkty marki Weleda, więc wiem, że są to wysokiej jakości naturalne kosmetyki. Skusiłabym się na ten balsam;)
OdpowiedzUsuńAmazing post dear, I like it a lot :)
OdpowiedzUsuńI'm following you now #1790, how about to visit my blog and follow me back, I would be glad? ^_^
www.limitededitionlady.blogspot.com
Super, że się nie klei ;) Szkoda, że nie pokazałaś go na ustach ;)
OdpowiedzUsuńOoo, pierwszy raz go widzę:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy ten balsam ! :)
OdpowiedzUsuńmuszę spróbować,
OdpowiedzUsuńobserwuje :)
Zdaje być się super! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam, muszę spróbować :-)
OdpowiedzUsuń