OPIS PRODUKTU
-
Naturalna baza pod cienie o kremowej konsystencji, której główne
zadania, oprócz przedłużenia trwałości cieni, to wyrównanie kolorytu
skóry powiek oraz tuszowanie cieni pod oczami.
- stworzona z myślą o przedłużeniu trwałości cieni o sypkiej konsystencji; cienie się nie rolują i nie ważą
- skóra powiek jest doskonale przygotowana pod makijaż
- podwójne działanie
- baza cielista wyrównuje koloryt skóry powiek i sprawia, że kolor nakładanych cieni jest ujednolicony
- baza żółta tuszuje cienie wokół oczu i sprawa, że cienie trzymają się dłużej
- obie bazy można ze sobą mieszać
- 2g
- odpowiednia dla wegan
- Rada: aplikuj za pomocą palca, delikatnie wklep bazę w skórę powiek, a następnie równomiernie rozetrzyj
Więcej informacji oraz dostępność TUTAJ.
Produkt przychodzi do nas zapakowany w elegancki kartonik, utrzymany w biało-czarnej tonacji. W środku niego kryje się okrągłe, plastikowe opakowanie. Na wieczku mamy umieszczone logo producenta, zaś na spodzie naklejono nalepkę z nazwą produktu i podstawowymi informacjami. Pokrywka łatwo i lekko się otwiera - od wewnątrz wyposażono ją w lusterko. W środku opakowania umieszczono 2 bazy : cielistą oraz żółtą. Obydwie mają kremową, lekką formułę. Koszt produktu wynosi 45,90zł i jest ważny 6m-cy od otwarcia.
Zadaniem żółtego odcienia jest nie tylko przedłużenie trwałości cieni,
ale również tuszowanie zasinień, itp. Najczęściej używam go w roli
korektora, w celu maskowania cieni pod oczami. Produkt bardzo dobrze
spełnia swoją rolę. Zastosowany w okolicach podocznych świetnie kryje
sińce, a co najważniejsze nie zbiera się w zmarszczkach. Skóra pod
oczami wygląda naturalnie przez cały dzień, nie są wymagane żadne
poprawki.
Cielistego koloru używam głównie na powiekę jako bazy pod cienie. Zaletą kosmetyku jest, że ładnie wyrównuje koloryt powieki i nie obciąża delikatnej skóry - za co ogromny plus. Pokładałam w nim ogromne nadzieje i bardzo chciałam, żeby się u mnie sprawdził. Niestety mimo wielu prób i kolejnych szans jakie dawałam tej cielistej połówce (w nadziei, że może tym razem uda się ją rozgryźć) ... zawiodłam się. Próbowałam bazy również ze sobą mieszać, ale efekt otrzymałam za każdym razem taki sam. Chwilę po aplikacji produkt zbiera się w załamaniach, ale nie poddałam się... zagruntowałam ją jasnym matowym cieniem. Podczas wykonywania makijażu oka zauważyłam, że primer ładnie podbija kolor cieni i z łatwością przychodzi rozcieranie ich. Ale co z tego skoro po 4h cienie zbierają się w załamaniach... Dla mnie taka trwałość jest niewystarczająca.
Podsumowanie : Wiem, że wiele blogerek chwaliło sobie ten kosmetyk. U mnie nie zdał on egzaminu. O ile sprawdza się w roli korektora pod oczy, o tyle totalnie zawiódł mnie w formie bazy pod cienie. Moje powieki są na ogół problematyczne i szybko się przetłuszczają, dlatego baza powinna świetnie sprawdzić się u osób, które nie mają z tym problemów.
Zapraszam Was do zapoznania się z asortymentem Costasy.
(wystarczy kliknąć w poniższy baner)
Fanpage Costasy ▶ KLIK
Idealny na sińce? Czegoś takiego właśnie szukam!
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt i ważne że naturalny, lubię to :D
OdpowiedzUsuńSama nie stosuje cieni do powiek,bo czuje się jak w masce, więc taki kosmetyk to akurat w moim przypadku zbędny wydatek, ale gdybym używała cieni do makijażu na pewno bym się na niego skusiła :)
Szkoda, że jako baza kosmetyk Cię zawiódł ;/
OdpowiedzUsuńo super, ja nie mam nawyku stosowania bazy pod cienie ale czas to zmienic :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne zdjęcia ^^
OdpowiedzUsuńdokładnie!
UsuńJuż od jakiegoś czasu kusi mnie ta firma :) muszę sięgnąć w końcu po jakiś ich produkt :)
OdpowiedzUsuńJako korektor używałabym go jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńswietny produkt :)
OdpowiedzUsuńOstatnio bardzo zainteresowałam się tego typu produktami, idą do mnie podkłądu z Annabelle Minerals. Szkoda, że jako baza ci się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńja ostatnio jako bazę używam korektora z Synergen;p
OdpowiedzUsuńU mnie za bazę robi podkład :-)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie szukam jakiejś dobrej bazy..
OdpowiedzUsuńTeż mam bazę do cieni, tylko że z Avonu i również częściej używam go jako delikatnego korektora niż jako bazę.
OdpowiedzUsuńmoje powieki też szybko się przetłuszczają, więc pewnie nie dla mnie.. tak z ciekawości: czy tobie też rozmazuje się eyeliner? myślę, że to przez te tłuste powieki i nie wiem jak temu zaradzić :x
OdpowiedzUsuńSandro, rzadko korzystam z eyelinerów :) Kreskę najczęściej robię ciemnobrązowym cieniem do powiek i jestem zawsze zadowolona z efektu :) Ale wracając do tematu... jeśli zdarza mi się użyć eyelinera - nie rozmazuje się. Jeśli masz tłustą powiekę polecam nałożyć bazę zanim przystąpisz do malowania kreski. Z tańszych polecam bazę matującą Zoeva :)
Usuńnie znam tej bazy, u mnie numerem jeden w tym temacie jest baza Hean :)
OdpowiedzUsuńKosmetyk zawsze u każdego inaczej działa, czytałam o nim dużo, chciałam sobie zakupić nawet, nie mam problemu z tłustymi powiekami, może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził, opakowanie takie eleganckie:)
OdpowiedzUsuńU mnie też zaczął się zbierać w załamaniach.
OdpowiedzUsuńLily Lolo tak strasznie mnie kusi :< chciałabym wypróbować jakiś ich kosmetyk na sobie ;))
OdpowiedzUsuńPomyślę nad tą bazą. Zainteresowałaś mnie.
OdpowiedzUsuńNie znam kompletnie asortymentu Lily Lolo, ale jak baza sprawdza się jako korektor to jest duża szansa, że sprawdziła by się u mnie.
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę, właśnie jestem w trakcie poszukiwań odpowiedniej bazy :) PS: Super fotki bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńNo cóż, fajnie że zamaskował sińce - tez chcę :D, ale jako baza chyba nie za bardzo ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tę firmę, ale chyba się jednak nie skuszę.. poza tym.. ban zakupowy! :D
OdpowiedzUsuńnie miałam, ale bardzo mnie ciekawi
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion :)
Bubel!:D
OdpowiedzUsuńJa nie stosuję takich baz pod cienie, bo praktycznie w ogóle się nie maluję cieniami :) Ale fajnie, że sprawdza się jako korektor pod oczy :)
OdpowiedzUsuńja mam bazę z FMu i jest całkiem, całkiem ;-)
OdpowiedzUsuńDb, że chociaż jako korektor się spisuje ;-)
świetnie recenzujesz ^^
pozdrawiam ;-)
stylowana100latka.blogspot.com - KLIK
Ja nie mam tak problematycznych powiek, więc myślę, że u mnie lepiej by się sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńSzukam właśnie jakieś bazy , i zastanawiam się nad zakupem , szkoda że cię zawiódł mam nadzieje że u mnie sprawdzi się inaczej
OdpowiedzUsuńhttp://knofashioo.blogspot.com/
Szkoda, że jako baza nie spełnił twoich oczekiwań ten produkt.
OdpowiedzUsuńja mam baze z wibo:) kosztowała mnie nie całe 5 złotych w Rossmanie na promocji
OdpowiedzUsuńNie znam tej bazy choć już chyba ze trzy testowałam, aktualnie mam HEAN.
OdpowiedzUsuńNie mamy doświadczenia z bazami pod cienie, bo nie używamy cieni :P
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana przeze mnie do Liebster Blog Award, będzie mi bardzo miło jeśli weźmiesz udział.:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhttp://wlosyagnikxo.blogspot.com/2015/05/liebster-blog-award.html?m=1
Bardzo ciekawie brzmi!
OdpowiedzUsuńpięknego nowego tygodnia kochana
Jako korektor chętnie bym go użyła :)
OdpowiedzUsuńo ja też:)
UsuńCiekawe jakby u mnie się sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńO to u mnie też by się nie sprawdził - moje powieki też się świecą :/
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam bazy pod cienie :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził ja nie miałam nic z LILY LOLO ; )
OdpowiedzUsuńmi właśnie chodzi o to żeby wydobyć kolor bo lubię intensywne kolory ale jak się nie sprawdził to nie ma co :/
OdpowiedzUsuńhttp://jzabawa11.blogspot.com/
do mnie nie przemawia, chociaż wygląda ślicznie :D
OdpowiedzUsuńMam swoją bazę z Essence:) I jestem jej wierna. Drugie opakowanie już u mnie. Chociaż nie powiem, inne mnie kuszą:D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził, dlatego póki co zostaję przy tańszym Avonie ;)
OdpowiedzUsuń