Maska algowa peel-off z acerolą i witaminą C to profesjonalna maska algowa, która po zmieszaniu z wodą daje gęstą masę gotową do użycia. Dzięki zawartości aceroli, bogatej w witaminę C, swoim działaniem hamuje i redukuje efekty starzenia się skóry.
Ponadto posiada właściwości rozjaśniania przebarwień skóry. Tonizuje i uelastycznia skórę.
Zawarta w masce Spirulina jest bogata w naturalną witaminę A (od 10 do 15 razy więcej niż w marchwi), która jest niezbędna do odbudowy naskórka, i poprawia elastyczność skóry.
- Najlepiej stosować w proporcji 2:3, czyli 2 części maski rozprowadzamy w 3 częściach wody mineralnej lub źródlanej, niegazowanej.
- Mieszać do uzyskania gładkiej, jednolitej masy.
-
Następnie szybko nałożyć jednolitą masę na twarz i szyję.
- Po 15 do 20 minut ściągnąć maskę z twarzy, zaczynając od krawędzi.
-
Twarz i szyję przemyć wodą.
Morskie składniki :
- Morskie polisacharydy
- Spirulina
- Acerola (witamina C)
- Olejek eteryczny z pomarańczy
Maseczka dostępna jest w ofercie sklepu internetowego e-naturalne.pl. Muszę przyznać, że obsługa sklepu jest profesjonalna, a zamówienia są bardzo szybko realizowane. Pamiętam, że przy pierwszym zamówieniu otrzymałam gratis 10g masła shea nierafinowanego, co wywołało uśmiech na mojej twarzy, szczególnie że moje pierwsze zakupy były niskiej wartości.
Konsystencja produktu to jasno różowy proszek o neutralnym zapachu.
Przygotowanie maseczki jest bardzo proste i trwa zaledwie 2 minuty. Jak to wygląda w moim przypadku ? Do kieliszka wsypuję odpowiednią ilość proszku i zalewam wodą różaną KTC, o której mogliście przeczytać tutaj. Nie trzymam się proporcji podanych na stronie, lecz rozrabiam konsystencję do uzyskania jednolitej, gładkiej masy o gęstości według własnego uznania. Maseczki lubię wzbogacać dodatkowo półproduktami, np. kwasem hialuronowym, mleczkiem winogronowym, itd.
O ile rozprowadzanie gotowej masy na policzkach i brodzie nie sprawia mi trudności, to jednak na czole oraz nosie muszę się najbardziej napracować. Jeszcze chyba nigdy nie udało mi się aplikować maseczki w sposób, by wyglądała idealnie i była wszędzie równomiernie nałożona. Wynika to z faktu, że trzeba to robić szybko, zanim masa stężeje.
Najlepszym rozwiązaniem byłaby możliwość aplikowania maseczki w sposób podany na stronie producenta, czyli przy pomocy drugiej osoby. Poniżej zamieszczam filmik.
Po 15-20 minutach ściągam maskę. Wygląda to mniej więcej tak :
Warto pod maskę nałożyć na twarz jakieś serum lub olej, wówczas zyska ona dodatkowe walory pielęgnacyjne. Ostatnio na mojej twarzy gościł bardzo często olej przeciwzmarszczkowy Khadi, który dosięga już prawie dna.
Istotne jest również by maseczka nie była nałożona zbyt cienką warstwą, bo wtedy w takich miejscach oraz w miejscu, gdzie produkt zasycha na biało, powstaną czerwone plamy. Ja miałam tak z czołem.
Na szczęście z takimi zaczerwieniami świetnie radzi sobie woda termalna, znikają one po kilkunastu minutach od psiknięcia.
Po zdjęciu maseczki twarz jest przyjemna w dotyku, nawilżona oraz gładsza. Pory są zmniejszone, a zaskórniki bledsze. Produkt nie powoduje ściągnięcia twarzy oraz podrażnień. Skóra jest elastyczna i napięta, a koloryt wyrównany. Maskę na pewno warto zrobić przed jakimikolwiek imprezami, gdy chcemy by nasza twarz wyglądała na wypoczętą i promienną.
A jakie są wasze ulubione maseczki do twarzy ?
Nie jestem fanką masek peel-off, a ta wygląda bardzo przerażająco haha :) Ale w sumie jej działanie bardzo mnie zachęca do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńPatent do zmywania brokatowych lakierów jest taki - przecinasz wacik na pół, nasączasz go zmywaczem, przykładasz do płytki paznokcia i owijasz folią. Tak śmiesznie wyglądające palce pozostawiasz na jakieś 5-7 min i ściągasz folię. Po lakierze nie powinno być śladu :) dokładniej opisane jest to np. tutaj: http://kobieta.spryciarze.pl/zobacz/jak-latwo-zmywac-brokatowe-lakiery
OdpowiedzUsuńLubię takie maseczki, które zastygają na twarzy :)
OdpowiedzUsuńNie spotkalam sie wczesniej z ta maseczka, ale chetnie bym ja wyprobowala :)
OdpowiedzUsuńJak zobaczyłam Twoje czoło to ja jednak podziękuję :)
OdpowiedzUsuńja za to uwielbiam maski algowe z bielendy albo farmony ;)
OdpowiedzUsuńhaha w tej maseczce można iść na haloween:D
OdpowiedzUsuńniestety nie jest takie proste nałożenie jej równo, ale efekt końcowy wynagradza :)
UsuńO jeju gdyby ktoś wszedł w nocy do mnie do pokoju w takiej maseczce to na pewno narobiła bym pisku !
OdpowiedzUsuńAle liczy się efekt końcowy! <3
Obserwuję i mam nadzieje że wpadniesz do mnie ! :*
Oczywiście, że wpadnę :)
UsuńJa raczej rzadko sięgam po takie maseczki, chyba jestem zbyt leniwa :D czasem sięgam po glinkę z Organique :)
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawiła mnie ta maska :))
OdpowiedzUsuńCiekawa maseczka :) sporo plusów :)
OdpowiedzUsuńWygląda naprawdę bardzo ciekawie, choć można kogoś przerazić. Podoba mi się skład, nieco mniej te czerwone plamki. :)
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem... algi w nazwie przyciągają uwagę, ale to chyba nie jest produkt dla mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ciekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńwooow ale skorupka na buzi :D lubię bardzo takie maski,najbardziej jednak lubię z glinkami :)
OdpowiedzUsuńskorupa jak maska:D
Usuńprawdziwa maska na twarzy :D
UsuńNie znam tej maseczki :)
OdpowiedzUsuńWłaściwie to nie używałam jeszcze takiej maseczki :D
OdpowiedzUsuńMiałam ją i byłam bardzo zadowolona:)
OdpowiedzUsuńnie lubię maseczek peel off...
OdpowiedzUsuńŚwietne recenzje. W sumie pierwszy raz spotykam się z tak szczegółowymi, super!
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja, jeszcze się nie spotkalam z maską algową, choć o algach slyszalam wiele dobrego.
OdpowiedzUsuńMuszę ją kiedyś wypróbować, uwielbiam maski,które się samemu ściąga i zastygają na buźce.
Ciekawa ta maseczka :)
OdpowiedzUsuńŚmiesznie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńNie używałam :D
OdpowiedzUsuńJeśli nie radzisz sobie z nakładaniem takiej maseczki, poszukaj gotowych podkładów. Są zrobione gazy i dzięki nim maski algowe nie spływają, to bardzo ułatwia sprawę, kiedy się je aplikuje samemu. :)
OdpowiedzUsuńDzięki za info, muszę poszukać ! :)
UsuńLubię naturalne maski, zwłaszcza peel offy :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię peel offy :))) zaciekawiła mnie
OdpowiedzUsuńciekawa maska;))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie;)) woman-with-class.blogspot.com
Wygląda dobrze i ciekawie. Bardzo dobrze umiesz zareklamować i przedstawić daną rzecz :)
OdpowiedzUsuńloveanimalsi.blogspot.com
Tylko, że to nie reklama, a szczera opinia :)
UsuńDawno nie fundowałam sobie żadnej maski algowej - chyba najwyższa pora.
OdpowiedzUsuńja nigdy takowej nie miałam..
UsuńNawet nie wiedziałam, że cienka warstwa maski spowoduje czerwone plamy. Dzięki za to info :)
OdpowiedzUsuńlubię maski algowe, ale tej nie miałam :)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi właśnie o tym aby dzisiaj zrobić sobie maseczkę :D algowej jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńLubię naturalne kosmetyki... nie robiłam maseczki chyba z miesiąc. Dziś czas na domowe spa ;)
OdpowiedzUsuńświetnie to wygląda, muszę spróbować :D
OdpowiedzUsuńCo powiesz na wspólną obserwację? :)
http://locastrica.blogspot.com/
To chyba coś dla mnie :). Choć zwykle wolę bardzo mocno oczyszczające maseczki, np. glinkę zieloną:)
OdpowiedzUsuńglinki nie miałam nigdy..
Usuńmaski algowe to świetna rzecz , faktycznie lepiej gdy druga osoba ją nałoży , samemu trochę nie poradnie
OdpowiedzUsuńGenialnie ta maska wygląda na twarzy :) jeszcze nie miałam takiej :)
OdpowiedzUsuńchętnie bym przetestowała taką maskę :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ich produkty.
OdpowiedzUsuń