OPIS PRODUKTU
DZIAŁANIE:
Kryształki soli i cukru - złuszczają i wygładzają skórę
Masło shea - odżywia skórę i poprawia jej elastyczność
Masło kakaowe - regeneruje i łagodzi
Róża - nadaje skórze blask
Geranium - wzmacnia i uelastycznia skórę
Skład: sól, cukier, masło shea, sól himalajska, masło kakaowe, sól gorzka, soda oczyszczona, gliceryna, olejek z róży japońskiej, olejek z oliwek, sok z aloesu, Isopropyl Myristate, olejek geraniowy, olejek jojoba , olejek z kiełków pszenicy, ekstrakt z zielonej herbaty, wit E.
Więcej informacji oraz dostępność TUTAJ.
Produkt otrzymujemy w plastikowym, wygodnym opakowaniu. Po odkręceniu nakrętki naszym oczom ukazuje się zabezpieczenie w postaci solidnie przytwierdzonego sreberka - od razu zaznaczam, że trzeba użyć nieco więcej siły, aby się go pozbyć. Zapach peelingu jest bardzo intensywny, ale nie drażniący. Wyczuwalne jest połączenie róży i geranium, choć ta pierwsza nuta zdecydowanie bardziej dominuje. Konsystencja jest zwarta, gęsta i dobrze trzyma się skóry. Peeling dostępny jest również w wersjach : jaśmin i zielona herbata, lawenda i grejfrut, imbir i trawa cytrynowa. Ich koszt wynosi 39,00 zł za pojemność 200g. termin przydatności to 6 miesięcy od otwarcia.
Do tej pory miałam styczność tylko z peelingiem cukrowym, także połączenie kryształków soli i cukru to dla mnie nowość. Produkt ten stosuję raz w tygodniu na rozgrzane ciało w trakcie kąpieli. Bardzo dobrze rozprowadza się na skórze. Drobinki podczas masowania w kontakcie ze skórą powoli się rozpuszczają. Są mniejsze niż w przypadku peelingu cukrowego, ale za to porządniej zdzierają. Peeling świetnie radzi sobie ze złuszczeniem martwego naskórka, a dzięki zawartości olejków i masła shea pozostawia po sobie delikatnie tłustą, aczkolwiek przyjemną powłoczkę. Nie jest to lepka, uciążliwa warstwa. Skóra po jego użycia jest mięciutka, gładka oraz elastyczna i bardzo przyjemna w dotyku. Warto również wrócić do kwestii zapachu, który swoją intensywnością roznosi się po całej łazience, umilając dalsze zabiegi pielęgnacyjne. Produkt jest wydajny - przy stosowaniu raz w tygodniu spokojnie wystarczy na 2 miesiące.
Zapraszam Was do zapoznania się z bardzo ciekawym asortymentem Orientana.
(wystarczy kliknąć w poniższy baner)
Ja w sumie nie uzywam peelingu do ciala, ale chyba powinna zacząć :p
OdpowiedzUsuńnie mam jeszcze nic z tej firmy i chyba w końcu się skuszę ;D
OdpowiedzUsuńPrzekonał mnie! jestem nim zainteresowana :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi. :)
OdpowiedzUsuńMa przepiękny kolor i zapewne działanie też by u mnie było genialne, ale dla mnie cena zbyt wysoka:(
OdpowiedzUsuńładnie wygląda ten peeling :) super że się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńciekawy peeling :)
OdpowiedzUsuńCiekawy ten peeling, muszę w końcu skusić się na coś z tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
ewelaina.blogspot.com
Uwielbiam wszystko z masłem shea :))
OdpowiedzUsuńMam masło z tej serii i denkuję właśnie moje obecne masło by jak najszybciej je otworzyć :) Peeling podejrzewam, ze też przetestuję, bo mam ogromną słabość do wszystkiego co różane :)
OdpowiedzUsuńkocham peelingi!!
OdpowiedzUsuńMogłabym go wypróbować jak i wersję jaśmin i zielona herbata :)
OdpowiedzUsuńUzywałam wiele produktów z masłem shea i sprawdziły sie. Uwielbiam peelingi do ciała! Wtedy czuje tak jakbym miała mega odświeżoną skóre :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do wziecia udziału w akcji! :)
----Poznaj mój świat fotografii----
Ja wolę pilingi domowe :P
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam tego typu peelingi!
OdpowiedzUsuńorientana ma bardzo fajne produkty :d Miałam ich peeling i sie nie zawiodłam :D
OdpowiedzUsuńhttp://zyciowa-salatka.blogspot.com/
oo! przekonał mnie, chyba poszperam w internecie!
OdpowiedzUsuńmmmmm bardzo ciekawy :) a jasmin i zielona herbata powinien bardzo mi przypasc do gustu :)
OdpowiedzUsuńTa marka mnie fascynuje :) tak pięknie pachną ich kosmetyki, a do tego składy sa genialne :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi, a ten ma wiele właściwości :)
OdpowiedzUsuńTaki to bym chciała :)
OdpowiedzUsuńStruktura i kolorek wygląda zachęcająco :D
OdpowiedzUsuńWyglada bardzo ladnie i zachecajaco :-) bardzo rzadko stosuje peelingi do ciala ale ten nadzwyczaj kusi :-)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten produkt i właśnie skończył mi się mój peeling :D
OdpowiedzUsuńTeż o nim pisałam, cudowny produkt!
OdpowiedzUsuńNie znam go ale zapach "brzmi" całkiem nieźle :)
OdpowiedzUsuńWydaje się super:)
OdpowiedzUsuńKolorek ma cudowny; )
OdpowiedzUsuńuwielbiam peelingi :) ten wyglada super
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie się prezentuje i ładnie wygląda. Buziaki, wesołych świąt!
OdpowiedzUsuńSkutecznie mnie zachęciłas do kupna tego peelingu!!:)
OdpowiedzUsuńWygląda zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńPS. Oczywiście, już obserwuję :)
Myślę, że ten zapach nie jest dla mnie, bo nie przepadam za różą... Ale pewnie są inne wersje :)
OdpowiedzUsuńWygląda mi jak taki rozgnieciony arbuz :D
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu poszukuję porządnego peelingu do ciała, mam ten z tutti fruti ale drobinki nie rozpuszczają się i gdy biorę kąpiel bardzo przeszkadzają.
bardzo lubie orientanę;)
OdpowiedzUsuńTeż nie wiem czy pasowałby mi zapach róży, ale zachęcający ;)
OdpowiedzUsuńmnie sieszy ich reklama ;p
OdpowiedzUsuńSłodkich Świąt :))) :))) !!
OdpowiedzUsuńŚwietny blog! Obserwuję i lubię na fb;)
OdpowiedzUsuńnie miałam nic z tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńChętnie bym go wypróbowała, ogólnie kosmetyki tej firmy mnie ciekawią :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda, ciekawa jestem tego peelingu:)
OdpowiedzUsuńDawno nie używałam peelingu do ciała, a ten wygląda bardzo zachęcająco. =)
OdpowiedzUsuńJa też używałam tylko cukrowych peelingów :) Ten wygląda bardzo ciekawie, ma fajną konsystencję (taką jak lubię), chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńCiekawe. A na dodatek peeling sam w sobie wyglada jak połączenie lodów, tak smakowocie! :)
OdpowiedzUsuńNiech Wielkanoc napełni wasze serca radością,
OdpowiedzUsuńmiłością i spokojem.
Radosnego, wiosennego nastroju
podczas dzielenia się posiłkiem przy wspólnym stole,
w gronie najbliżej rodziny.
Niech te Święta przepełnią was radością i wiarą.
Smacznego Święconego jajka oraz mokrego Śmigusa dyngusa.
Wesołego Alleluja!
Ciekawa jestem tych zapachów. :P
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt, pełnych radości i uśmiechu! :-)
Bardzo ciekawy! Wesołych Swiąt!!!
OdpowiedzUsuńZainteresowal mnie ten peeling ;)
OdpowiedzUsuńhttp://xblueberrysfashionx.blogspot.com/
Wygląda super - kiedyś tez go miałam :) Wesołych Świąt :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKolor ma super :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam kosmetyków tej firmy.
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze przyjemności czegoś próbować z orientany ;)
OdpowiedzUsuńYhmm chętnie bym go użyła ;)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad zrobieniem takiego, bo kusisz bardzo ;)
OdpowiedzUsuńJa też muszę zacząć używać, niedawno jeden dostałam a jeszcze nie wypróbowałam :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny u mnie, zapraszam częściej, oraz życzę Wesołych Świąt!!!
www.camesss.blogspot.com
kochana najlepszego świątecznego!
OdpowiedzUsuńBardzo kusząca recenzja :D
OdpowiedzUsuńJa mam peeling z zielonego labolatorium (marchewka i płatki owsiane) i jest całkiem ok, a tego jeszcze nie miałem okazji używać :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji używać kosmetyków tej marki, ale kilka już zapisało się w mojej pamięci dzięki recenzjom na blogach :) Mam nadzieję, że kiedyś trafią również do mojej kosmetyczki.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
bardzo mi się ten peeling podoba, coś czuję, że będę nim zachwycona! :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Róża japońska i geranium plus Twoje zdjęcia i czuję się jakbym zaraz miała sobie zrobić domowe spa;)
OdpowiedzUsuńNie znam tego peelingu, ale mam chęć się z nim zapoznać.
OdpowiedzUsuńJeżeli interesują cię peelingi to strona sklepu cosmed24.pl powinna cię zaciekawić. Mają bardzo ciekawy asortyment.
OdpowiedzUsuń