Chyba nie ma osoby w damskim gronie, która chociaż raz w swoim życiu nie miałaby styczności z glinkami i ich cudownymi właściwościami. Te w pełni naturalne minerały idealnie sprawdzają się jako zabiegi na twarz, włosy i ciało, dlatego dziś chciałabym Wam opowiedzieć o glince Ghassoul i jej działaniu. Ciekawe ? To zapraszam do czytania.
Glinka Ghassoul zamknięta została w przyciemnianym pojemniku (200ml) z czarną zakrętką. Opakowanie choć plastikowe, wydaje się być solidne. Jego szata graficzna jest prosta i estetyczna, z etykiety odczytamy najważniejsze informacje o produkcie. Glinka ma postać miałkiego proszku o brązowej barwie i bardzo subtelnym, praktycznie niewyczuwalnym zapachu. Na jej zużycie mamy 12 m-cy od otwarcia. W ofercie NaturalMe znajdziemy również inne glinki : czerwoną, białą i zieloną.
Dostępność :
Glinka Ghassoul w pielęgnacji twarzy
Glinka ma wiele zastosowań, jednak jednym z nich jest wykorzystanie jej w pielęgnacji twarzy w postaci maseczki. Aby to uczynić, należy ją uprzednio przygotować. Jak to więc zrobić ? Odpowiednią ilość proszku mieszamy plastikowym bądź drewnianym patyczkiem z wodą destylowaną (może być też mineralna) bądź hydrolatem do uzyskania konsystencji gęstego błotka. Warto do tak powstałej masy dodać również kilka kropel ulubionego olejku, co zapobiegnie zbyt szybkiemu wysychaniu glinki. Maseczkę nakładamy na twarz i pozostawiamy na około 10-15 minut. Jeśli glinka zacznie przysychać, możemy spryskać twarz np. wodą termalną, aby utrzymać jej wilgotność. Gdy doprowadzimy do jej "skamienienia" na twarzy, utraci swoje właściwości. Po upływie wyznaczonego czasu zmywam całość letnią wodą. Zabieg powtarzam 1-2 razy w tygodniu.
Efekty po zastosowaniu maseczki widoczne są niemal od razu. Glinka przyczynia się do absorbcji zanieczyszczeń, toksyn oraz łoju. Twarz jest bardzo dobrze oczyszczona i lekko rozjaśniona. Pory skóry zostają lekko zwężone, a koloryt cery ujednolicony. Buzia jest gładka, promienna i odświeżona, a stany zapalne zostają wyciszone. Mam również wrażenie, że dzięki regularnym zabiegom moje czoło się mniej przetłuszcza. Glinka nie wysusza i nie podrażnia naskórka. Ponadto przygotowuje skórę do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych.
Inne zastosowania glinki
Glinkę można również wykorzystywać na wiele innych sposobów. Oto niektóre z nich :
- do pielęgnacji skóry głowy w formie maseczki - szczególnie jeśli mamy problem z szybko przetłuszczającymi się włosami. W efekcie włosy będą ładnie uniesione u nasady, a skóra głowy oczyszczona i na dłużej zachowa swoją świeżość.
- jako dodatek do szamponu
- jako dodatek do kąpieli
- jako zamiennik pasty do zębów
- jako peeling do ciała - wystarczy wymieszać glinkę np. z żelem pod prysznic i cukrem.
Takie glinki są świetne.
OdpowiedzUsuńLubię glinki i świetnie się u mnie spisują, ale zazwyczaj wybieram te gotowe.
OdpowiedzUsuńja wolę białą glinkę i najchętniej w formie pasty, nie lubię proszku, też mam Ghassoul ale innej marki
OdpowiedzUsuńLubię glinki stosować w kapieli do ciała :)
OdpowiedzUsuńDo tej pory stosowałam glinkę biała i zieloną :)
OdpowiedzUsuńTaka glinka fajnie matowiła moją skórę.
OdpowiedzUsuńmimo świetnych właściwości glinek niestety nie przepadam za nimi :-/
OdpowiedzUsuńGlinki do Pasty Nie lubię, Ale fajnie się sprawdza na stopy i pod pachy zamiast antyperspirantu :) oczywiście jako maseczka do twarzy również :)
OdpowiedzUsuńoj przypomniałaś mi że muszę sobie zrobić glinkę na twarz
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam Glinkę i kosmetyki, które mają ten składnik ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam glinky :)
OdpowiedzUsuńJa też należę do grona fanów glinki :)
OdpowiedzUsuńBardzo bardzo zainteresowała mnie ta glinka, szczególnie że wycisza niedoskonałości na twarzy z którymi się borykam ostatnio bardzo mocno..
OdpowiedzUsuńLubię te glinki :)
OdpowiedzUsuńLubię tę glinkę, naprawdę świetnie działa. Ale co jak co lepiej kupić całkowicie zmieloną, niektórzy sprzedają w płatach a tragedią jest później to samodzielnie mielenie...
OdpowiedzUsuńO właśnie sobie przypomniałam, że mam cały słoik glinki i muszę ją zużyć ;)tyle dobroci z natury :)
OdpowiedzUsuńZmniejszenie przetłuszczania czoła i skóry głowy by się przydało... ale do mycia zębów chyba bym nie użyła :D
OdpowiedzUsuńMuszę ją koniecznie wypróbować. :-)
OdpowiedzUsuńMuszę ją koniecznie wypróbować. :-)
OdpowiedzUsuńTo moja ulubiona glinka :)
OdpowiedzUsuńUżywałam zielonej glinki jako maseczki na twarz, a także jako maseczkę do skóry głowy. Dobrze "odtłuszczała" cerę ;)
OdpowiedzUsuńGlinka jest świtna <3
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/10/hello-autumn.html
Nie ma to jak dobra glinka :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam glinkę :)
OdpowiedzUsuńPoklikalam w poprzednim poście, mogę prosić o to samo ? :D :*
aż wstyd przyznać że takiej sproszkowanej jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio zakochałam się w glince czerwonej, która jest idealna do skóry naczynkowej ;) Mieszam ją z wodą różaną, olejkiem z owoców dzikiej róży i z olejem z awokado. Powstaje mi wspaniała maseczka, a buzia po jej zastosowaniu jest jak nowa <3
OdpowiedzUsuńNo dobra, przyznam się... nie miałam pojęcia że istnieje coś takiego jak glinka w proszku i można ją tak wszechstronnie używać... cieszę się że znalazłam się na Twoim blogu, czegoś nowego się nauczyłam:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
lubię glinki, ale tej jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńWow ! Mega post
OdpowiedzUsuńnajlepsza:) i dla mnie;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego typu glinki jednak przyznam że potrafią narobić niezłego syfu w łazience ;D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię używać glinki :)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie uzywałam glinki w takiej formie ;)
OdpowiedzUsuńwiele zastosowań, może być czymś naprawdę dobrym ;)
OdpowiedzUsuńJa poki co uzywalam jedynie masek z glinka, ale bardzo mi one odpowiadaja :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze glinki tej marki.
OdpowiedzUsuńNie miałam,ale glinki bardzo lubię :-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tą glinkę, ja mam z firmy Nacomi i świetnie się spisuje :)
OdpowiedzUsuńUżywam aktualnie glinki ghassoul z Nacomi. Jestem zauroczona efektem, w porównaniu z zieloną czy żółtą które kiedyś używałam, ta bije je w przedbiegach. ;)
OdpowiedzUsuńGlinki w formie proszku nie używałam, tylko zawsze w formie pasty :)
OdpowiedzUsuńZa względu na jej funkcjonalność warta przetestowania )
OdpowiedzUsuńLubię białą, ogólnie glinki są fajne, takiej w proszku nie stosowałam:) bardzo ładne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuń