Opis produktu
Glinka Fioletowa ( Violette ) to połączenie kilku naturalnych glinek,
zawiera naturalne minerały o niskim stężeniu, jest bogata w krzemionkę,
jest mniej chłonna niż glinki zielone. Delikatnie oczyszcza i wygładza
skórę suchą i delikatną, ma właściwości mineralizujące, aktywuje
mikrokrążenie krwi i poprawia jej cyrkulację.
Działanie:
- nawilża i zmiękcza skórę suchą
- działa przeciwzapalnie
- delikatnie oczyszcza oraz wygładza skórę
- absorbuje zanieczyszczenia i tłuszcze
- dotlenia tkanki, dzięki czemu skóra wygląda zdrowiej
- dzięki pobudzeniu krążenia krwi, działa wyszczuplająco
Więcej informacji oraz dostępność TUTAJ.
Glinkę otrzymujemy w plastikowym, dość solidnym opakowaniu. Ma ona postać sypkiego proszku o fioletowym zabarwieniu. Zapach jest przyjemny, ale bardzo delikatny. Dostępna jest w różnych pojemnościach: 50g, 100g oraz 200g. Moje opakowanie zawiera 50g surowca, którego koszt wynosi 12,40 zł.
Glinka ma wielofunkcyjne zastosowanie. Możemy używać jej w kąpielach, jako maseczki oraz w postaci ciepłych okładów. Wszystko jest oczywiście szerzej opisane TUTAJ. My zajmiemy się maseczkami.
Maseczka:
- podstawowa – jedną cześć glinki
zmieszać drewnianą łyżką z wodą mineralną lub hydrolatem w stosunku 1:1 w
szklanym bądź ceramicznym naczyniu (nie używać metalowych narzędzi),
tak by otrzymać konsystencję gładkiej pasty. Nałożyć na twarz i
pozostawić na 5 minut (maseczka może w tym czasie wyschnąć i popękać).
Zmyć obficie letnią wodą. Stosować raz w tygodniu.
- cera tłusta i trądzikowa – glinkę
rozrobić z herbatą ziołową np. z krwawnika, skrzypu, dziurawca lub
rumianku. Można wzbogacić ją o dodatek miodu, soku z cytryny lub octu
jabłkowego.
- cera dojrzała i sucha - glinkę
zmieszać z olejkiem arganowym, sokiem ogórkowym, marchewkowym,
twarożkiem, oliwą z oliwek, olejem z zarodków pszennych. Nałożyć na
twarz. Zmyć po 10-15 minutach.
Zazwyczaj wykonuję wersję podstawową, nakładając wcześniej pod glinkę maskę intensywnie nawilżającą (KLIK), w celu zwiększenia jej walorów pielęgnacyjnych. Oczywiście bazę pod maseczki może stanowić również dowolny olej. Wszystko zależy od naszych upodobań.
Glinka po wymieszaniu z wodą uzyskuje głębszą barwę, co widać na zdjęciu. Po nałożeniu produktu na twarz należy pamiętać, aby nie pozwolić glince zaschnąć - w tym celu spryskujemy twarz rozpyloną mgiełką wody lub hydrolatem. Po upływie 15-20 minut zmywam całość.
Po takim zabiegu twarz jest delikatnie oczyszczona, wygładzona oraz zmatowiona. Zaskórniki otwarte są bledsze, a cera wygląda na ożywioną oraz nabiera zdrowego kolorytu. Stany zapalne są wyciszone. Glinka nie powoduje wysuszania, nie podrażnia skóry, nie uczula.
Zapraszam Was bardzo serdecznie do zapoznania się z bogatym asortymentem e-naturalne.
Jest w czym wybierać ! (klik w banerek)
Do 17.02.2015r. w sklepie e-naturalne obowiązuje 30% zniżka
na aromatyczne masło kakaowe.
Ze szczegółami możecie zapoznać się, klikając w poniższy banerek.
Przyznaję, że nie stosowałam do tej pory żadnych glinek, ale może warto byłoby im się przyjrzeć.
OdpowiedzUsuńNo no fioletowej jeszcze nie miałam :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie robimy masę jagodową na tort xD Idealne wyczucie czasu!
OdpowiedzUsuńMam glinkę zieloną, ale fioletową chętnie bym przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńMam glinkę zieloną, ale fioletową chętnie bym przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z fioletową glinką u Ciebie, jestem nią zauroczona, muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńnice product
OdpowiedzUsuńhappy val.
http://melodyjacob1.blogspot.com/
Ma taki piękny kolor, moja skora potrzebuje nawilżenia. ;/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Anu z http://murasakiiroanu.blogspot.com/
Ładny ma kolorek :))
OdpowiedzUsuńŚwietna rzecz! Nie wiedziałam o istnieniu fioletowej glinki ;)
OdpowiedzUsuńZ fioletową to się jeszcze nie spotkałam, ale używałam już kilku i bardzo polubiłam glinki :)
OdpowiedzUsuńCiekawa ta maseczka:)
OdpowiedzUsuńfioletowa glinka? muszę ją mieć!:D
OdpowiedzUsuńfajnie wygląda :D
OdpowiedzUsuńO kurczę, jako kolor!
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie. Z chęcią bym ją wypróbowała.
OdpowiedzUsuńsam ten odjazdowy kolor kusi :D!
OdpowiedzUsuńO glince fioletowej chyba nawet jeszcze nie słyszałam :D
OdpowiedzUsuńKolor jest dosłownie smakowity, aż chciałoby się zjeść :D Fioletowej glinki jeszcze nie miałam, wszystko przede mną! :)
OdpowiedzUsuńOooo nawet nie wiedziałam, że jest fioletowa glinka :D Na pewno u mnie zagości :)
OdpowiedzUsuńMa piękny kolor :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią ją wypróbuję!
mam ją jest świetna:)
OdpowiedzUsuńWoW ależ ma świetny kolor! Działanie również przypadło mi do gustu, muszę ją wypróbować :)
OdpowiedzUsuńUżywałam kiedyś glinek, ale po jakimś czasie przestałam. Bardzo wysuszały moją twarz i podrażniały skórę :(
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńAle przyjemny kolor :) Muszę się skusić :)
OdpowiedzUsuńchce taka glinke, nigdy nie stosowalam i musze sprobowac :)
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda, nie miałam nigdy fioletowej glinki:)
OdpowiedzUsuńCzytałam już pozytywne opinie na temat glinek, może sama kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńŚmieszny kolor glinki :)
OdpowiedzUsuńJa ciągle się zbieram na zakup glinek i hydrolatów, ale jeszcze się nie mogę zdecydować co najbardziej mnie interere :)
śliczny kolor- nigdy nie używałam takie glinki. Testowalam tylko zielone i białe- ale ta mnie kusi, potrzebuje teraz nawilżenia
OdpowiedzUsuńJakoś wielką miłością do glinek nie pałam, właśnie przez to, że trzeba pilnować, żeby nie zaschnęły na twarzy, bo się potem ciężko zmywają. Ale z fioletową się jeszcze nie spotkałam i nabrałam ochoty, żeby ją wypróbować.
OdpowiedzUsuńNigdy nie spotkałam się z fioletową glinką, ale sądząc po opisie sprawdziłaby się na mojej facjacie :)
OdpowiedzUsuńFioletowej glinki jeszcze nie widziałam, śliczny ma kolor
OdpowiedzUsuńAle ma ładny kolor:)
OdpowiedzUsuńściski przesyłam
Mam glinkę czerwoną ale fioletową pierwszy raz widzę :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz ją widzę.
OdpowiedzUsuńDopiero zaczynam moją przygodę z maseczkami i na pierwszy ogień poszła glinka biała :)
OdpowiedzUsuńjeszcze jej nie miałam
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam xD
OdpowiedzUsuńZapraszam
unnormall.blogspot.com
W sumie to nie próbowałam jeszcze glinek w proszku (jedyną maseczką z glinką, jaką używałam, jest Dermaglin).
OdpowiedzUsuńNie stosowałam, kiedyś zieloną chyba raz. Fajna sprawa :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że muszę się zastanowić. Może się skuszę.
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie używałam żadnej glinki. Może warto spróbować :))
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja opisałaś wszystko to o co chciałabym zapytać *-*
http://adtadtadta.blogspot.com/
Nigdy nie spotkałam się z fioletową glinką :) wczoraj w końcu skusiłam się na zakup białej glinki ;)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam nawet, że istnieje fioletowa glinka! Super wygląda :)
OdpowiedzUsuńJaki ma piękny kolor!! :D Jako, że jestem leniuszkiem nie bardzo lubię "robić" sama takich masek, wolę już gotowe, które mogę od razu nałożyć z opakowania :) Choć powiem, że ta bardzo mnie kusi :D
OdpowiedzUsuńZapowiada się świetnie! Nie widziałam nigdy takiej glinki :)
OdpowiedzUsuńloveanimalsi.blogspot.com
śmieszny kolor ma;p
OdpowiedzUsuńfioletoowa? o kurcze ale fajna :D
OdpowiedzUsuńMa świetny kolor :D jak do tej pory nie słyszałam nigdy o fioletowej :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz spotkałam się z tą glinką :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie i zachęcam do obserwowania :)
[ life plan by klaudia ]
Piękny kolor ! Ja jestem na etapie zielonej :)
OdpowiedzUsuńWygląda super:D Ale nie słyszałam jeszcze nic o tej firmie:(
OdpowiedzUsuńKurcze super kolorek, o fioletowej glince słyszę po raz pierwszy :)
OdpowiedzUsuńAlez ladnie wyglada, chetnie ja kiedys wyprobuje :)
OdpowiedzUsuńAle śliczna! Już za sam wygląd chcę ją mieć ;)
OdpowiedzUsuńMiałam różne glinki białą niebieską,czarną,różową itd Ale tej fioletowej jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńoo, pierwszy raz taką widzę, jest boska!
OdpowiedzUsuńFioletowej jeszcze nie widziałam, ale cudownie wygląda na twarzy! Czuję się zobowiązana przy najbliższym zakupach u nich wrzucić do koszyka, bo maseczki uwielbiam!
OdpowiedzUsuń